Do walki stań, do sikania siądź
2010-03-27 16:38:24
Wychowałam się w domu, w którym mieszkały kobiety. W domach z mężczyznami, które odwiedzałam, sprzątały kobiety, więc zazwyczaj było tam czysto i pachnąco. Kiedy pierwszy raz zamieszkałam w 'koedukacyjnym' lokum, zajęło mi trochę czasu nim pokumałam, dlaczego mimo pozorów czystości w ubikacji śmierdzi moczem, a jej skuteczne sprzątnięcie wymaga szorowania muszli klozetowej od zewnątrz, podłogi i ścian. W tym jakże doniosłym odkryciu pomogły mi niewątpliwie takie oto nalepki, które ujrzałam w domach umiejscowionych na tzw. zachodzie:



Sikanie na stojąco sprawia, że mocz rozbryzguje się nie tylko po muszli klozetowej, ale po całej ubikacji. Zasięg kropelek jest o wiele większy niż przypuszczacie, sikającym zaś nieobliczalne odnogi strumienia uchodzą uwagi, bo ich nie widać.

Jak powszechnie wiadomo - choć raz mogę powołać się na to, co powszechne! - na stojąco sikają mężczyźni. I na tym powszechność się kończy. Wbrew powszechnym przekonaniom bowiem nie wynika to z natury, lecz obyczajów i przyzwyczajeń.

Kiedy podobny obrazek powiesiłam w łazience wspólnego mieszkania, domownicy nie oponowali. Goście natomiast i owszem. Jeden, skądinąd uważający się za postępowego człowieka, orzekł, że "bez przesady". Inny sikanie na siedząco uznał za symboliczną formę kastracji. Trzeci przekonywał mnie, że podporządkowywanie się naklejkom to zniewolenie. Czwarty zaoferował wytrzeć po sobie nawet sufit, byleby nie musiał siadać na klopie.

Okazało się, że sikanie na stojąco to bastion męskiej niezależności, dowód męskości, wspólnota doświadczeń z tymi, co też tak potrafią. Siadanie na desce klozetowej zaś oznacza poddanie się, rozbrojenie, ujmę na honorze, udomowienie, pantoflarstwo. Jednym słowem: ukobiecenie. Dobry to przykład, że choć wielu mężczyzn lubi naigrywać się z feministycznego czepialstwa, nawet drobiazgów podkreślających męską tożsamość bronią oni jak niepodległości. A jeśli tak, to intuicyjnie wiedzą, że to, co symbolicznie "kobiece" oznacza to, co podporządkowane.

Sikanie na siedząco zapewni męskim toaletom publicznym, szpitalnym, szkolnym, klubowym i pubowym mniejszą smrodliwość i higieniczność, a ich sprzątaczkom - w tym zawodzie pracują głownie kobiety - mniej roboty. W domach sikanie na siedząco jest wyrazem szacunku do pracy wszystkich domowników, którzy ubikację sprzątają. Nie czarujmy się: ci domownicy to de facto domowniczki. Równy podział pracy domowej, zwłaszcza tej najbardziej niewdzięcznej i niehonornej, leży wciąż w sferze kobiecych marzeń. Albo, co gorsza, sprzątanie uważane jest przez kobiety za "kobiecy obowiązek". Kible szorują żony, matki, babcie, córki, konkubiny lub wynajęte do tego Ukrainki, a instrukcje radzenia sobie z niefrasobliwym sikaniem chłopców, mężczyzn i staruszków przekazują kolejnym pokoleniom kobiet.

Temat doczekał się piosenki Davida Rovicsa pod tytułem "Sit down to piss". W zabawny sposób autor zobrazował, że podział na prywatne i polityczne jest tyleż iluzoryczny, co korzystny. Korzystny dla tych, którzy, choć usta mają pełne ideałów, nie zamierzają zmieniać swoich nawyków, ani nawet się im krytycznie przyjrzeć. Jeśli zatem, szanowny czytelniku, odmawiasz sikania na siedząco, taka odmowa zazwyczaj oznacza jedno: nigdy nie szorowałeś kibla, bo robi to za ciebie mama, dziewczyna, żona, córka albo sprzątaczka.

Poniżej tłumaczenie utworu "Sit down to piss", autorstwa Marcina Starnawskiego. Szczególnie cenię sobie zwrot: "Sprawa może błaha wydać się/Gdy szczypie łzawiący gaz/Lecz tym, co może rozbić ruch/Jest dokładnie to, jak szczasz".

Świat pełen jest problemów
Dużych, wielkich, małych też
Wojna, wyzysk, ekologia...
Trzeba czasu – dobrze wiesz
Lecz jeśli długi marsz zaczyna się
Tu i właśnie dziś
Jeśli nozdrza masz otwarte
Pojmiesz co chcę zdradzić ci

Możesz walczyć o wolność
Całą noc i dzień
Lecz gdy do domu wrócisz
Ktoś pouczy cię
„Koleś, chciałbyś zmieniać świat,
Ja też lubię to
Ale na razie musimy żyć
W tym pieprzonym zoo”

Rewolucja zacznie się
W domu bądź co bądź
Stań do walki, chłopcze
Lecz gdy sikasz – siądź

Czy mieszkałeś kiedyś w grupie?
Jeśli tak, to kumasz już
Ktoś musi myć naczynia
I ścierać z wanny kurz
Sprawa może błaha wydać się
Gdy szczypie łzawiący gaz
Lecz tym, co może rozbić ruch
Jest dokładnie to, jak szczasz

Jeśli lubisz myć kibelek
To miły z ciebie gość
Ale oszczędź sobie trudu
I na desce siądź
Zaś gdy mówisz mi, że rację masz
I nie musisz siadać tam
Walnę prosto w oczy ci:
„Gościu, jesteś cham”

To fajnie, że chcesz czyścić klop
To godny chwały gest
Lecz facetów większość wciąż
Pełna ignorancji jest
Uczyń więc ten skromny ruch
Na rzecz równości płci
A po miesiącach trzech lub dwóch
To w nawyk wejdzie ci

Cóż, nie chcę ingerować
W styl sikania, podział ról
W swoim własnym domu
Masz wolność niczym król
Lecz gdy chcesz wraz z innymi żyć
Nie przymykaj oczu
Na zasadniczy problem ten
– sposób oddawania moczu

Rewolucja zacznie się
W domu bądź co bądź
Stań do walki, chłopcze
Lecz gdy sikasz – siądź

Tłum. Marcin Starnawski

Kliknij tu, jeśli chcesz ściągnąć piosenkę w wykonaniu autora.

poprzedninastępny komentarze