Dzień Plamy
2012-06-07 19:50:10
W kraju, gdzie aborcja jest zakazana; w kraju, w którym zdobycie „pigułki po” wymaga znajomego lekarza, wiele pieniędzy, jeszcze więcej upokorzeń, nierzadko graniczy z cudem i nazbyt często się nie udaje; w kraju, w którym oświeceni-i-wykształceni mężczyźni nie nawykli do stosowania prezerwatyw, trzeba się o to z nimi wykłócać, namawiać ich do tego oraz liczyć z faktem, że bez Twojej zgody oraz wbrew Twojej woli i tak jej nie użyją, bo „przecież niedawno miałaś okres”; w kraju, w którym stosunkowo bezpieczny zabieg przerwania ciąży kosztuje 3 tysiące złotych; w kraju, gdzie jedyne stuprocentowo skuteczne metody antykoncepcji są prawnie zakazane; w kraju, w którym farmaceuta/tka chce odmówić ci sprzedania środków antykoncepcyjnych, bo jej/jego sumienie jest ważniejsze niż Twoje życie i zdrowie (o godności nie wspominając); w kraju, w którym kupowanie testu ciążowego oznacza zachwyt całej aptecznej kolejki nad twoim stanem błogosławionym, podczas gdy ty skrycie umierasz ze strachu, że czeka cię żebranie u rodziny o kasę, wyprawa do Czech lub lokalnego podziemia - w kraju takim czasem nic tak kobiet nie cieszy jak czerwona plama na majtkach.

Płonnym i bezowocnym oczekiwaniom na plamę Homo Twist poświęcił niegdyś piosenkę "Alicja", z której zacytuję jedynie dwa wersy: "Doktorka kosztowała niedużo, poszedł na to zegarek jej chłopca. Żaden dźwięk zza drzwi, żaden chlupot, kiedy czekał i czekał na schodach".

Czerwoną Plamę na majtkach kobiety świętują, obtańcowują, klękają przed Nią i śpiewają na Jej cześć. Kładą Ją na pospiesznie sklecone ołtarzyki, kwiatami obsypują, pokłony Plamie biją i z niewyobrażalną ulgą dziękują Jej za nadejście. W domu, do którego Plama zawita, radość jest wielka. Znam kobiety, które Plamę szczególnie wyczekiwaną oprawiły w ramkę, by imię Jej sławić jawnie i do wiadomości powszechnej.

Nie przypadkiem Pippilotti Rist użyła comiesięcznej krwi zamiast wody święconej. Na jednym ze swoich filmów artystka kroczy ulicami prezentując dumnie czerwoną plamę na spódnicy i namaszcza wpatrzonych w nią przechodniów palcem umaczanym w menstruacji, zostawiając na ich czołach ślad. Dla kobiet, które z każdą wizytą w toalecie przeżywają mdłą sentencję: nadzieja-zawód-strach, krew na majtkach to co najmniej palec boży.


Ale palec boży - podobnie jak niewidzialna ręka rynku - z życiem realnego ciała niewiele ma wspólnego. Nawet Święto Bożego Ciała niewiele ma wspólnego z Ciała świętowaniem. A jeśli już, to ciała męskiego, wszak choć Bóg w trzech postaciach jest, to w płci jest jednej. Dlatego kobietom, które choć raz doświadczyły Dziewczyńskiego S.T.R.E.S-u proponuję, by w ten dzień obchodzić Dzień Plamy.




***********************************************************************





Miało już tego nie być, wiem. Ale nie mogłam się powstrzymać. Przepraszam. To dlatego, że walczyłam z ową nogą na trasie Wilanowska-Ratusz zaciekle i bezskutecznie. Demonstracyjne zrobienie tego zdjęcia także miało pomóc. Nie pomogło. W desperacji zastanawiałam się nad:
1. Sięgnięciem do widocznej na zdjęciu torby z zakupami i skonsumowaniem jednego z artykułów spożywczych posiadacza nogi.
2. Złapaniem nogi za kolano.
Osoby, które zdecydują się wypróbować tę drugą strategię proszę o informację, jak poszło.

poprzedninastępny komentarze