Mieszkańcy kilku miast w Polsce nie będą mogli obejrzeć głośnego filmu "Kod da Vinci". Dotyczy to miast, w których istnieje tylko jedno, podlegające jednocześnie magistratowi kino.

Jednym z takich miast jest Świdnik, gdzie projekcji filmu zakazał burmistrz Waldemar Jackson. Wielu opozycyjnych radnych uważa, że przyczyną decyzji burmistrza są jego związki z katolicką organizacją Opus Dei. Zresztą sam zainteresowany nie ukrywa swoich sympatii.

Bliska jest mi nauka głosząca, że droga do świętości prowadzi przez pracę zawodową i wypełnianie codziennych obowiązków chrześcijanina. Dużym szacunkiem obdarzam kult aniołów - szczególnie aniołów stróżów - pisze burmistrz na swojej stronie internetowej.

Filmu nie obejrzą także kinomanii w Dobrym Mieście na Warmii oraz mieszkańcy Śremu – rodzinnego miasta Romana Giertycha. Dyskusja dotycząca rozpowszechniania filmu toczy się także w Policach i Hajnówce.