Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Nie mamy w Polsce pamięci społecznej po pandemii COVID-19. Jest tylko jedna duża grupa, która dobrze pamięta pandemię i umie wykorzystać ją...
Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Plan Madrid Central został zainicjowany przez poprzedniego burmistrza Madrytu Manuelę Carmenę i jej lewicową platformę wyborczą Más Madrid. Został jednak wstrzymany przez nowy, prawicowy rząd Partii Ludowej (PP)i jego koalicjantów.
Zanieczyszczenie jest jednym z najważniejszych problemów zdrowotnych w dzisiejszych czasach - powiedział podczas marszu emeryt Mariano Sánchez Bayle. Jest odpowiedzialny za 5000 przedwczesnych zgonów w Madrycie każdego roku. Musimy wyjść na ulicę, by bronić ludzi .
Od czasu wprowadzenia programu dla 472-hektarowego centrum miasta przestały być dostępne dla ruchu drogowego, z wyjątkiem lokalnych mieszkańców i transportu publicznego. Okazało się, że w konsekwencji wprowadzonego 7 miesięcy temu zakazu poziom zanieczyszczeń powietrza w Madrycie spadł do rekordowo niskich poziomów. W maju 14 z 24 stacji monitorujących w stolicy Hiszpanii odnotowało np. najniższy poziom tlenków azotu w ciągu dekady.
*
Protest mieszkańców doprowadził do przywrócenia strefy czystego transportu i powtórnego zamknięcia centrum miasta dla pojazdów spalinowych, zwłaszcza tych z silnikami diesla.
Sąd zakwestionował decyzję prawicowych władz Madrytu i pięć dni później nakazał jej odwołanie.
Podobne zakazy dla aut obowiązują w innych miastach Europy, m.in. Londynie, Mediolanie i Sztokholmie.
