2011-10-26 12:15:13
Trudno powiedzieć na ile zorganizowany w czerwcu protest rodziców dzieci niepełnosprawnych pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów[1] przyniósł wymierne efekty. Być może bardziej zadziałały konsultacje Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzin Osób niepełnosprawnych z Rządem 16 września. Nie ulega jednak wątpliwości że od tego czasu w prowadzono zmiany odnośnie zasad przyznawania świadczenia pielęgnacyjnego opiekunom osób niepełnosprawnych, którzy w tym celu zrezygnowali z pracy. Gorzej, że wprowadzone zmiany dotyczące świadczenia nie świadczą o zasadniczej zmianie jeśli chodzi o system opieki nad osobami niesamodzielnymi.
Pierwsza ze zmian to wprowadzone 4 października na fali kampanii wyborczej rozporządzenie przyznające prawo do zwiększenia świadczenia pielęgnacyjnego ( obecnie wynosi 520 złotych) o 100 złotych miesięcznie wszystkim korzystającym z tego świadczenia, którzy złożą do końca października o to wniosek. Podwyżka będzie jednak jest na razie przewidywana tylko do końca roku, a więc można ją dostać w listopadzie i grudniu. ( osoby, które mają swoim otoczeniu kogoś kto mógłby być zainteresowany bezpośrednio sprawą, proszę o ich poinformowanie – na złożenie wniosku zostało raptem parę dni!). Każde 100 złotych więcej może dla tym rodzin się przydać, tym niemniej w skali systemu trudno traktować to poważnie.
Obecnie świadczenie pobiera 166 tys. osób, co jest sporą grupą. Wątpliwe jednak czy informacja o tym, że trzeba złożyć wniosek w tak szybkim terminie dotrze do wielu z nich. Prawdopodobnie nie, tym bardziej, że są to osoby, które właśnie zrezygnowały z pracy by zająć się opieką, a co za tym idzie ograniczyło to ilość sytuacji, w których mieliby okazje zasięgnąć choćby kanałami nieformalnymi informacji o tym uprawnieniu. Rozporządzenie jest więc raczej gestem symbolicznym, nastawionym na to by władza mogła powiedzieć, że jednak coś zrobiła w tej sprawie. Tyle, że to coś to na razie mało, a w dodatku podwyższone świadczenie jest jedynie tymczasowe.
Premier wprawdzie w okresie kampanii zapowiedział, że świadczenie ma zostać w przyszłości istotnie podwyższone . Póki co są to jednak mgliste obietnice, które prawdopodobnie zostaną odsunięte na daleki plan, aż w końcu zapomniane. Może więc znów trzeba będzie wyjść na ulice pod Sejm, by o tym przypomnieć?
Dyskryminacja małżeństwa
Godne odnotowania są też inne zmiany w dostępnie do opieki, które wprowadza znowelizowana ustawa o świadczeniach rodzinnych. W kontekście świadczenia pielęgnacyjnego, istotne jest to, że odtąd będzie można uzyskać do niego prawo w przypadku opieki nad osobą, która jest zamężna. Dotychczas mieliśmy bowiem dość absurdalną sytuację, w której na przykład nie można było uzyskać świadczenia za opiekę nad niesamodzielnym starszym rodzicem w sytuacji, gdy pozostawał on związku małżeńskim. Dotyczyło to także sytuacji, w których małżonek/ małżonka również mogła nie być w stanie sprawować takiej opieki, np. ze względu na zaawansowany wiek. Według zmienionych przepisów można uzyskać świadczenie nad osobą niedołężną, ale pod warunkiem że małżonek tej osoby ma również orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Nie jest to zmiana zasadnicza Każdy kto zetknął się z opieką długoterminową w praktyce wie jak obciążająca jest to aktywność fizycznie i psychicznie, wobec często starsza osoba, nawet jeśli jest formalnie samodzielna, również nie jest w stanie świadczyć opieki nad swoim mężem czy żoną, wobec tego nie należałoby tworzyć barier dla sprawowania tej opieki przez inne osoby.
Co więcej, nadal nie ruszony został inny absurd – mianowicie, wciąż nie nabywa się prawa świadczenia pielęgnacyjnego na opiekę nad niesamodzielnym mężem czy żoną. Z Wyroku Trybunału Konstytucyjnego wynika wprawdzie, że takie prawo powinno przysługiwać, jednak w ustawie wciąż brak jednoznacznego tego wskazania. Wprawdzie od dawna istnieją informacje, że niektóre gminy wypłacają świadczenie i w takich sytuacjach, nie ma jednak ku temu jednoznacznej podstawy prawnej, więc osoby w takiej sytuacji nie mają gwarancji że świadczenie takie otrzymają ( a jest ryzyko, że tak się nie stanie).
Jest to ewidentna – aczkolwiek kompletnie nie zrozumiała społecznie – dyskryminacja instytucji małżeństwa. Stronnicy pana Terlikowskiego, którzy walczą jak lew w obronie instytucji małżeństwa przed rzekomym atakiem homo-lobby, lepiej żeby pochylili się nad tą sytuacją, w której rzeczywiście mamy do czynienia z dyskryminacją małżeństwa.
Tym bardziej to groteskowe, że jak pokazują badania Instytutu Spraw Obywatelskich w ramach projektu „Przygotowanie do starości” w grupie respondentów w wieku 45-65 lat jedną z najbardziej preferowanych form opieki na starość jest właśnie sprawowana przez żonę/męża.[2] Szkoda, że obecne prawo nie uwzględnia tych preferencji, odbierając ludziom możliwość zaspokojenia swoich potrzeb w sposób najbardziej dla nich atrakcyjny. Dlaczego tak się dzieje? Pewnie dlatego, że jest to duża grupa, więc wykluczenie ich z systemu uprawnień do wsparcia pieniężnego, daje duże oszczędności. Tylko czy powinniśmy się godzić na to aby państwo szukało oszczędności na najsłabszych?
Potrzeba wparcia opiekuna pracującego
Na koniec warto zauważyć, że świadczenie pielęgnacyjne, które zapewne powinno być podwyższone, nie może stać się głównym, a tym bardziej jedynym instrumentem wsparcia jakie przysługuje opiekunom nad osobą samodzielną. A tak się właśnie dzieje w Polsce ( nie licząc zasiłku opiekuńczego wypłacanego pracownikowi, podczas urlopu, który jest jednak krótkotrwały). Świadczenie pielęgnacyjne ma bowiem ten minus, że prowadzi do dezaktywizacji. Nie tylko prowadzi to do niekorzystnego z punktu widzenia całego systemu społeczno-gospodarczego zmniejszenia poziomu aktywności zawodowej ludności, ale przede wszystkim warunkuje ubóstwo opiekunów i ich rodzin, a patrząc szerzej – ich wykluczenie(z rynku pracy, życia społecznego itp.). W obliczu wzrostu udziału osób niesamodzielnych w społeczeństwie ( co nas czeka) nie możemy sobie pozwolić na n utrzymanie status quo. Potrzebne są równoległe instrumenty wsparcia opiekunów, którzy nadal będą pracować, choćby w niepełnym wymiarze. Obecne zmiany w ustawie o świadczeniach rodzinnych tego nie przewidziały, zaś od dawna zapowiadanej ustawy pielęgnacyjnej wciąż nie możemy się doczekać. A sprawa jest coraz bardziej nagląca. Po 2025 odnotujemy skokowy wzrost osób w wieku 80+, co zrodzi ogromny popyt na opiekę. Do tego czasu system powinien być już jako tako przygotowany. Dajmy obecnemu parlamentowi trochę czasu na rozruszanie, ale potem trzeba coraz bardziej kategorycznie naciskać na przeforsowanie obiecywanych zmian.
--------------------------------------------------------------------------------
[1] http://nowyobywatel.pl/2011/06/28/nalezy-sie-placa-%e2%80%93-nie-zasilek/
[2] Elżbieta Bojanowska, Opieka nad ludźmi starszymi, w: red. Piotr Szukalski, Przygotowanie do starości,Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2009
Pierwsza ze zmian to wprowadzone 4 października na fali kampanii wyborczej rozporządzenie przyznające prawo do zwiększenia świadczenia pielęgnacyjnego ( obecnie wynosi 520 złotych) o 100 złotych miesięcznie wszystkim korzystającym z tego świadczenia, którzy złożą do końca października o to wniosek. Podwyżka będzie jednak jest na razie przewidywana tylko do końca roku, a więc można ją dostać w listopadzie i grudniu. ( osoby, które mają swoim otoczeniu kogoś kto mógłby być zainteresowany bezpośrednio sprawą, proszę o ich poinformowanie – na złożenie wniosku zostało raptem parę dni!). Każde 100 złotych więcej może dla tym rodzin się przydać, tym niemniej w skali systemu trudno traktować to poważnie.
Obecnie świadczenie pobiera 166 tys. osób, co jest sporą grupą. Wątpliwe jednak czy informacja o tym, że trzeba złożyć wniosek w tak szybkim terminie dotrze do wielu z nich. Prawdopodobnie nie, tym bardziej, że są to osoby, które właśnie zrezygnowały z pracy by zająć się opieką, a co za tym idzie ograniczyło to ilość sytuacji, w których mieliby okazje zasięgnąć choćby kanałami nieformalnymi informacji o tym uprawnieniu. Rozporządzenie jest więc raczej gestem symbolicznym, nastawionym na to by władza mogła powiedzieć, że jednak coś zrobiła w tej sprawie. Tyle, że to coś to na razie mało, a w dodatku podwyższone świadczenie jest jedynie tymczasowe.
Premier wprawdzie w okresie kampanii zapowiedział, że świadczenie ma zostać w przyszłości istotnie podwyższone . Póki co są to jednak mgliste obietnice, które prawdopodobnie zostaną odsunięte na daleki plan, aż w końcu zapomniane. Może więc znów trzeba będzie wyjść na ulice pod Sejm, by o tym przypomnieć?
Dyskryminacja małżeństwa
Godne odnotowania są też inne zmiany w dostępnie do opieki, które wprowadza znowelizowana ustawa o świadczeniach rodzinnych. W kontekście świadczenia pielęgnacyjnego, istotne jest to, że odtąd będzie można uzyskać do niego prawo w przypadku opieki nad osobą, która jest zamężna. Dotychczas mieliśmy bowiem dość absurdalną sytuację, w której na przykład nie można było uzyskać świadczenia za opiekę nad niesamodzielnym starszym rodzicem w sytuacji, gdy pozostawał on związku małżeńskim. Dotyczyło to także sytuacji, w których małżonek/ małżonka również mogła nie być w stanie sprawować takiej opieki, np. ze względu na zaawansowany wiek. Według zmienionych przepisów można uzyskać świadczenie nad osobą niedołężną, ale pod warunkiem że małżonek tej osoby ma również orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Nie jest to zmiana zasadnicza Każdy kto zetknął się z opieką długoterminową w praktyce wie jak obciążająca jest to aktywność fizycznie i psychicznie, wobec często starsza osoba, nawet jeśli jest formalnie samodzielna, również nie jest w stanie świadczyć opieki nad swoim mężem czy żoną, wobec tego nie należałoby tworzyć barier dla sprawowania tej opieki przez inne osoby.
Co więcej, nadal nie ruszony został inny absurd – mianowicie, wciąż nie nabywa się prawa świadczenia pielęgnacyjnego na opiekę nad niesamodzielnym mężem czy żoną. Z Wyroku Trybunału Konstytucyjnego wynika wprawdzie, że takie prawo powinno przysługiwać, jednak w ustawie wciąż brak jednoznacznego tego wskazania. Wprawdzie od dawna istnieją informacje, że niektóre gminy wypłacają świadczenie i w takich sytuacjach, nie ma jednak ku temu jednoznacznej podstawy prawnej, więc osoby w takiej sytuacji nie mają gwarancji że świadczenie takie otrzymają ( a jest ryzyko, że tak się nie stanie).
Jest to ewidentna – aczkolwiek kompletnie nie zrozumiała społecznie – dyskryminacja instytucji małżeństwa. Stronnicy pana Terlikowskiego, którzy walczą jak lew w obronie instytucji małżeństwa przed rzekomym atakiem homo-lobby, lepiej żeby pochylili się nad tą sytuacją, w której rzeczywiście mamy do czynienia z dyskryminacją małżeństwa.
Tym bardziej to groteskowe, że jak pokazują badania Instytutu Spraw Obywatelskich w ramach projektu „Przygotowanie do starości” w grupie respondentów w wieku 45-65 lat jedną z najbardziej preferowanych form opieki na starość jest właśnie sprawowana przez żonę/męża.[2] Szkoda, że obecne prawo nie uwzględnia tych preferencji, odbierając ludziom możliwość zaspokojenia swoich potrzeb w sposób najbardziej dla nich atrakcyjny. Dlaczego tak się dzieje? Pewnie dlatego, że jest to duża grupa, więc wykluczenie ich z systemu uprawnień do wsparcia pieniężnego, daje duże oszczędności. Tylko czy powinniśmy się godzić na to aby państwo szukało oszczędności na najsłabszych?
Potrzeba wparcia opiekuna pracującego
Na koniec warto zauważyć, że świadczenie pielęgnacyjne, które zapewne powinno być podwyższone, nie może stać się głównym, a tym bardziej jedynym instrumentem wsparcia jakie przysługuje opiekunom nad osobą samodzielną. A tak się właśnie dzieje w Polsce ( nie licząc zasiłku opiekuńczego wypłacanego pracownikowi, podczas urlopu, który jest jednak krótkotrwały). Świadczenie pielęgnacyjne ma bowiem ten minus, że prowadzi do dezaktywizacji. Nie tylko prowadzi to do niekorzystnego z punktu widzenia całego systemu społeczno-gospodarczego zmniejszenia poziomu aktywności zawodowej ludności, ale przede wszystkim warunkuje ubóstwo opiekunów i ich rodzin, a patrząc szerzej – ich wykluczenie(z rynku pracy, życia społecznego itp.). W obliczu wzrostu udziału osób niesamodzielnych w społeczeństwie ( co nas czeka) nie możemy sobie pozwolić na n utrzymanie status quo. Potrzebne są równoległe instrumenty wsparcia opiekunów, którzy nadal będą pracować, choćby w niepełnym wymiarze. Obecne zmiany w ustawie o świadczeniach rodzinnych tego nie przewidziały, zaś od dawna zapowiadanej ustawy pielęgnacyjnej wciąż nie możemy się doczekać. A sprawa jest coraz bardziej nagląca. Po 2025 odnotujemy skokowy wzrost osób w wieku 80+, co zrodzi ogromny popyt na opiekę. Do tego czasu system powinien być już jako tako przygotowany. Dajmy obecnemu parlamentowi trochę czasu na rozruszanie, ale potem trzeba coraz bardziej kategorycznie naciskać na przeforsowanie obiecywanych zmian.
--------------------------------------------------------------------------------
[1] http://nowyobywatel.pl/2011/06/28/nalezy-sie-placa-%e2%80%93-nie-zasilek/
[2] Elżbieta Bojanowska, Opieka nad ludźmi starszymi, w: red. Piotr Szukalski, Przygotowanie do starości,Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2009