Klasowy charakter Izraela
2009-04-27 11:34:44
...a co z izraelską klasą robotniczą? - zdają się pytać niektórzy, kwestionujący obecne strategie i taktyki, obrane przez część lewicy i radykalnej lewicy w związku z wojną Izraela przeciwko narodowi palestyńskiemu.

Zamiast ujmować rzecz klasowo - rzeką owi dogmatyczni i hurrarewolucyjni (nieraz innym razem jawnie antyrewolucyjni) mędrkowie - stawia się na "dziwne" byty pokroju Hamasu. To oczywiście dlatego izraelska klasa robotnicza nie jest jeszcze rewolucyjnie uświadomiona i rozbudzona.

Tymczasem już w 1969 r. dwoje izraelskich działaczy radykalnej lewicy, Mosze Machower i Akiwa Orr, opublikowało niezwykły esej o unikalnym charakterze Izraela, który pozostaje finansowany przez imperializm, choć nie jest przezeń wyzyskiwany.

Ową naturę reżimu i całej struktury syjonistycznej (ang. Zionist entity) widać też po tym, w jaki sposób ukształtował się - i w efekcie, jak się zachowuje - proletariat izraelski. Syjonistyczna atrapa ruchu związkowego, jaką jest powstała na 27 lat przed proklamowaniem państwa Izrael, a potem przez długi czas będąca oficjalnie częścią aparatu państwowego wielka biurokratyczna centrala Histadrut, od początku kierowana była przez tych, którzy tumanili żydowskich robotników, wmawiając im jedność interesów z narodową burżuazją.

To tylko mały wycinek problemu. Ogromnie ważną kwestią - główną kwestią, gdy mowa o specyfice warunków izraelskich oraz klasowej lewicowej strategii dla historycznej Palestyny - jest przecież rola, jaką wyznaczył Izraelowi światowy imperializm, który od dziesięcioleci utrzymuje pod kroplówką sztuczną osadniczo-kolonialną strukturę syjonistyczną. To także główna kwestia, którą trzeba rozważyć w odpowiedzi na pytanie o przyczyny degeneracji świadomości klasowej proletariatu izraelskiego.

Zaistniały w Izraelu takie ruchy społeczne, jak na przykład walczące o emancypację Żydów sefardyjskich izraelskie Czarne Pantery. Jednak ruch ten w końcu częściowo uległ dezintegracji, a częściowo integracji z establishmentem.

Dziś robotnicy izraelscy nie widzą sposobu na poprawę własnych warunków bytowych w walce z rodzimymi i międzynarodowymi posiadaczami kapitału, lecz w obronie swych przywilejów jako Izraelczyków.

Czy zatem miał rację Włodzimierz Lenin? Wszak dawno - podobnie jak Lew Trocki - rozpoznał on zagrożenie związane z syjonizmem herzlowskim i pisał: Kwestia żydowska stoi tak właśnie: asymilacja czy odosobnienie? - idea zaś "narodowości" żydowskiej ma jawnie reakcyjny charakter nie tylko u jej konsekwentnych zwolenników (syjonistów), lecz również u tych, którzy usiłują pogodzić ją z ideami socjaldemokracji (bundowcy). Idea narodowości żydowskiej jest sprzeczna z interesami proletariatu żydowskiego, stwarzając wśród niego bezpośrednio i pośrednio nastroje wrogie asymilacji, nastroje getta.

Odpowiedzi na ten problem warto poszukać w eseju Machowera i Orra.

poprzedninastępny komentarze