51 (bantu)stan
2008-06-23 19:45:07
Zastanówmy się co stałoby się, gdyby w Niemczech któryś z polityków stwierdził, że zachodnie ziemie Polski to kolejne landy RFN.

Tygodnik neoliberalnych matołków "Wprost" zadąłby w tuby wojenne krzycząc "Na Berlin!". Politycy od Janusza Komika Mikkego po rządzącą koalicję i "lewicową" opozycję odmienialiby we wszystkich mediach słowo "niepodległość" przez wszystkie przypadki.

Podobnie, gdyby na Białorusi stwierdzono, że Podlasie to zachodnia Białoruś. Adam Michnik i jego "Gazeta Wojenna" zapluliby się strasząc diabelskimi machinacjami Łukaszenki.

Tymczasem, gdy okazało się, że wysoki urzędnik CIA, wypowiadając się dla opiniotwórczej jankeskiej gazety "New York Times" określił Polskę jako "51 stan" jedyne na co stać władze to określenie tego mianem - "niedopuszczalnego".

Trudno nie zgodzić się z tą krytyką
Takie nazwanie Polski to karygodne niedocenienie jej roli w "wojnie z terroryzmem".



Polska nie jest 51 stanem. Jest bantustanem lub jankeską eksperymentalną kolonią dostarczającą mięsa armatniego (na zdjęciu).

Wielki brat zza oceanu przygląda się ciemnym przywódcom dalekiego plemienia, którzy zabiegają o jego względy, aby tylko dostać nieco koralików lub jedynie zapewnienia ich otrzymania.

Znamienna jest wypowiedź byłego "lewicowego" ministra Janusza Zemke, że sprawa więzień CIA i podporządkowania Polski USA to nieprawda, ponieważ w czasie "wojny z terroryzmem" zmieniały się rządy i ministrowie.

Panie Zemke, po prostu pokazuje to, że bez względu na polityczne barwy panu podobnym zależy tylko na koralikach zza oceanu.

poprzedninastępny komentarze