2009-11-11 19:03:10
Na czele pochodu umieścili swój ulubiony pornograficzny emblemat z ręką trzymającą członka i w ten dziwny sposób wyruszyli czcić rocznicę odzyskania niepodległości.
Co ciekawe takie jawne propagowanie pornografii pod narodowym płaszczykiem po raz kolejny jest ochraniane przez państwową policję! Zgroza, w kraju podobno tradycyjnych wartości takie bezeceństwa na ulicach i to jeszcze w wykonaniu ludzi, którzy w swoich odezwach i materiałach nie potrafią nawet posługiwać się prawidłowo językiem polskim (na stronie www twierdzą, że "za niedługo" zamieszczą obszerną relację ze spędu).
Ku mojemu oburzeniu ludzie chcący zaprotestować przeciwko bezeceństwom Ośmieszenia Narodowo Radykalnego i Narodowego Ośmieszenia Polski zostali zablokowani przez policję, a część z nich zatrzymano! Przecież na marsz faszystów patrzyły niewinne dzieci i pornograficzne logo mogło zaszkodzić ich psychice.
Przy okazji oficjalnego protestu przeciwko marszowi mogliśmy zobaczyć jaka jest recepta na faszystowską pornografię, prezentowana przez "elity" "Gazety Wyborczej".
Przede wszystkim jest nią podawanie różnorodnych definicji narodu, patriotyzmu i nacjonalizmu.
Jak wiadomo, gdy będziemy znali definicje z podręczników, pokonamy faszystów. Co więcej, myślę że elity GW powinny apelować o wydawanie uświadamiających ulotek z definicjami. Narodowe Ośmieszenie Polski czy Ośmieszenie Narodowo Radykalne istnieją tylko dlatego, że należący do nich ludzie nie znają definicji faszyzmu.
Na wyżyny intelektualne wspięła się publicystka Halina Bortnowska według której faszyzm też ma swoje miejsce, ale nie na ulicach. Proponuję aby pani "intelektualistka" przygarnęła więc pod swój dach kilku narodowców. Skoro tak zbulwersowało ją między innymi skierowane do faszystów hasło "wynocha" "ponieważ nikomu nie można mówić wynocha", niech zaprosi ich do domu, urządzi pokoik z portrecikiem Dmowskiego do którego by się mogli modlić. Na takim gabinecie osobliwości mogłaby sobie nawet nie najgorzej dorobić, pokazując owe dziwa za drobną opłatą.
W końcu każdy gdzieś musi czuć się dobrze i wolałbym aby ONRowcy oraz NOPowcy dobrze czuli się zaproszeni przez panią Bortnowską, ale na ulicach Warszawy niespecjalnie.