
2010-12-27 07:36:32
Tym razem do refleksji skłoniły mnie obchody rocznicy wydarzeń grudnia 1970 roku.
Można się z nich było dowiedzieć ciekawych rzeczy.
Po pierwsze już w 1970 roku robotnicy walczyli "z komuną", co paradoksalnie jest potwierdzeniem PRLowskiej propagandy o "wystąpieniach antypaństwowych" i "prowokatorach".
Po drugie ciekawe jest jak po czterdziestu latach władza stara się ukryć prawdziwe postulaty robotniczego protestu. W żadnym z głównonurtowych mediów(wyjątkiem było Polskie Radio)nie usłyszeliśmy, że chodziło między innymi o:
- Podwyżkę płac o 30 proc.
Dzisiaj w mediach jakiś mędrek powiedziałby, że zawaliłoby to gospodarkę, zniechęciło przedsiębiorców do inwestowania itd. itp.
- Cofnięcie nazwania robotników chuliganami w prasie, telewizji i radiu i ukarania tych, którzy ich tak nazwali.
Wynikałoby z tego, że dziś do odpowiedzialności za pisanie głupot należałoby pociągnąć pismaków z GW, Wprostactwa, Rzeczpospolitej i jeszcze kilku innych gadzinówek oraz niemal wszystkich mediów elektronicznych. Postulat jak najbardziej aktualny.
- Stworzenie odpowiednich warunków dla zwiększenia budownictwa mieszkaniowego, oraz sprawiedliwy rozdział mieszkań bez ulg dla uprzywilejowanych grup społecznych.
Ten postulat powinni przyswoić sobie samorządowcy, którzy z jednej strony likwidują mieszkalnictwo komunalne, a z drugiej strony z niego korzystają, przydzielając lokale swoim znajomym lub korzystając z wykupionych mieszkań komunalnych (jak stwierdził kiedyś wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak "rozumiem lokatorów komunalnych, bo sam korzystałem z mieszkania komunalnego").
Oraz mój ulubiony postulat
- Żądanie ograniczenia i zrównania zarobków pracowników aparatów Partyjno-Rządowych do średnich zarobków w przemyśle.
Dzisiaj podobny postulat zostałby nazwany czystym populizmem. W "wolnej Polsce" pan czy pani polityk nie będą przecież zarabiać tyle co tłuszcza o której głosy zabiegają. "Elita narodu" musi mieć przecież przywileje.
Wszystkie postulaty grudnia 70 na rocznicowej witrynie Polskiego Radia.