2011-04-11 10:44:28
Porażony wagą tej doniosłej wiadomości proponuje czytelnikom i czytelniczkom zastanowienie jak powinny wyglądać te nowe "socjaldemokratyczne" obchody - powiedzmy szczerze na miarę nawet nie XXI, ale XXII wieku.
Historycznie
Nudne demonstracje pracownicze to przeszłość. Dziś na topie są rekonstrukcje historyczne. Proponuję zacząć od nich świętowanie.
Na mównicę wyjdzie generał Wojciech Jaruzelski i jako polski patriota, machając biało-czerwonym sztandarem, z mieczykiem Chrobrego w klapie, odczyta swoje historyczne przemówienie o wprowadzeniu stanu wojennego.
Następnie spiker odczyta listy do SLDowskiej prasy o wydarzeniach w Wujku, gdzie „wykuwano mordercze narzędzia” aby stawić czoła siłom porządkowym i „omal nie doszło do tragedii” (cytaty autentyczne) i grupy rekonstrukcyjne przystąpią do dzieła. Najpierw górnicy wykuwają „mordercze narzędzia” pod okiem nadzorujących ich „ekstremistów”. Przybywa ZOMO i pod gradem pocisków przystępuje do szturmu, rozganiając ta tłuszczę. Uwolnieni od ekstremistów górnicy wręczają funkcjonariuszom kwiaty. ZOMOwcy po zwycięstwie intonują „Czerwony sztandar” śpiewając „Krew naszą długo leją katy…” i machają czerwonymi chorągiewkami skandując „Kiszczak! Kiszczak!”.
i martyrologicznie
Nie można zapomnieć o ukochanej przez Polaków martyrologii. Po ZOMOwcach na scenę wkraczają bezdomni z portretami ofiary systemu Barbary Blidy. Ich przedstawiciel wygłasza oświadczenie, że nie mają nic przeciwko eksmisjom na bruk, które przyczyniły się do zwiększenia mobilności wielu osób na rynku (przypominając millerowski argument o konieczności uelastyczniania rynku pracy).
Bezpiecznie
Po bezdomnych czas na przemarsz. Na czele Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski (lub jego portret w przypadku gdy będzie akurat przebywał w Watykanie) z transparentem „Wojna z terroryzmem czyni wolnym”. Za nimi kilku irackich i afgańskich inwalidów wojennych wykrzykujących hasła na cześć demokracji oraz prowadzony niczym w rzymskim tryumfie schwytany „Talib”, któy będzie później torturowany.
Nastepnie Ryszard Kalisz jadący na armatce wodnej, jednej z kupionych za czasów gdy był Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji, tych mogących polewać ludzi barwioną wodą. Armatka wodna przystrojona transparentem „Niech żyje demokracja!”.
oraz dostatnio
Za tymi blokami tematycznymi najważniejszy, czyli pracowniczy. Grzegorz Napieralski otoczony chórkiem nastolatek śpiewających piosenkę wyborczą „To on…” rozdający robotnikom zlikwidowanej za czasów SLD Fabryki Kabli Ozarów, FSO i górnikom jabłka.
Poza tym aktyw SLDowski trzymający transparent „SLD walczy z ludźmi pracy o lepszą przyszłość” oraz „O socjalizm Czarzastego, Kulczyka i Rywina”.
W tym bloku również , z planszami o savoir-vivrze, pani prezydentowa Jolanta Kwaśniewska otoczona dziećmi, które w ramach pomagania rodzinom ludzi pracy uczy jeść bezy.
Na życzenie jednej z czytelniczek dodam również pomysł aby 1-majowe uroczystości SLD pobłogosławił / poświęcił biskup Antoni Dydycz, który niedawno w specjalnie wystosowanym liście duszpasterskim wyrażał podziw dla schyłkowej PZPR za powołanie w 1989 r. Komisji
Majątkowej.
Czas przyznać.Nowe czasy stawiają przed nami nowe wyzwania i powiedzieć jasno, bez fałszywej skromności – SLD jako lewica ma się czym pochwalić! 1 maja to właściwy moment aby to pokazać!