Socjalny PiS, czyli namiot a wyzwolenie społeczne
2011-04-19 08:09:13
Od dłuższego czasu na lewica.pl krążą żarty z pro socjalnych propozycji największej partii opozycyjnej – PiSu. Zupełnie niesłusznie.

To rzeczywiście socjalna i antyliberalna partia.
Zapomnijmy o uprzedzeniach, neoliberalnej polityce Zyty Gilowskiej jako ministra finansów w rządzie PiS, neoliberale Kazimierzu Marcinkiewiczu - premierze z nadania PiS, czy poparciu Czesława Bieleckiego (różniącego się tylko nieznacznie od kliki z PO) w wyścigu po stołek prezydenta Warszawy oraz likwidacji podatku spadkowego.

Spójrzmy na fakty – PiS posiada głęboko zakamuflowany program socjalny.

Jego wyrazem jest wędrujący namiot na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wędruje on w ściśle określonych godzinach w intencji obalenia rządu. Intencja jak najbardziej słuszna, ponieważ rządy należy obalać i obecny nie jest tu żadnym wyjątkiem.

Ważniejsze jest jednak to, że namiot z sympatykami PiSu wędruje w ściśle określonych godzinach. Oznacza to stabilność zatrudnienia dla noszących go osób. To nic, że formacja Kaczyńskiego nie wypowiada się o nadużywaniu elastycznych form zatrudnienia. Ona walczy z nimi w praktyce. Namiot daje zajęcie co najmniej czterem osobom, czyli pojawia się także element walki z bezrobociem.

Jest on również odpowiedzią na upadek przemysłu metalowego i lekkiego. Konieczność wykonania setek tysięcy podobnych namiotów i zamówienia na nie mogłyby uratować te branże, o które PiS na co dzień wprawdzie się nie zbyt głośno nie upomina, ale za pośrednictwem swoich zwolenników pokazuje rozwiązanie.

Gdyby partia ta przejęła władzę mielibyśmy możliwość doświadczenia innych korzystnych programów. W ramach robót interwencyjnych na przykład stawianie pomników, lub obalanie tych niesłusznych, zmiany nazw ulic i wreszcie publiczne modły w jakiejś intencji.
Pozornie PiS nie zna się na polityce mieszkaniowej. W rzeczywistości i ten problem przynajmniej sezonowo rozwiązałyby wędrujące namioty. Rząd miałby nawet możliwość użycia dużych, wojskowych. Te mogłyby zastąpić likwidowane szkoły czy domy kultury.

Zapomnijmy więc o goszystowskich akcjach "niewidzialnej ręki" typu blokowanie eksmisji czy protesty podczas sesji rady miasta. Rozwiązaniem są pomniki oraz wędrujące namioty. Walka o pamięć o zamachu smoleńskim daje pracę i gwarantuje alternatywę dla neoliberalizmu. Nic dziwnego, że socjalnemu PiSowi wystarczy poza nią tylko kilka niewiele znaczących prospołecznych sloganów bez szerszego programu.

poprzedninastępny komentarze