2011-09-20 11:29:15
Biedny premier musiał nasłuchać się pytań "Jak żyć za 1500 zł?". W związku z tym sam przyznał, że musiał 'bardziej słuchać niż debatować". odpowiadał tylko bełkocząc o członkach swojej rodziny którzy też mało zarabiają (pasowałoby tu jeszcze uczciwe stwierdzenie "znam ten ból, sam kiedyś uczciwie pracowałem przez krótki czas").
Tymczasem PO pośpieszyła na pomoc przygotowując nową ustawę o dostępie do informacji publicznej. W jej myśl w naszym demokratycznym i przejrzystym kraju władze będą miały prawo odmawiać podawania informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa". Argumentem na rzecz nowego prawa było to, że po czasie informacje takie, gdy przestana być istotne, będzie można ujawniać.
Wygląda więc na to, że już w kolejnej kampanii na pytanie
- Jak żyć za 1500 zł?
Donald Tusk będzie mógł odpowiedzieć:
- Tajemnica, nie mogę powiedzieć, ze względu na interes kraju, ale niech pan/pani na mnie zagłosuje, a za jakiś czas pewnie podamy odpowiedź.
Jak wiadomo demokracja nie oznacza braku zasad. Zarówno wolność wyrażania opinii w mediach, jak i dostęp do informacji muszą być chronione przed jednostkami nieodpowiedzialnymi, nie rozumiejącymi 'polityki miłości" uprawianej przez Platformę.
Tymczasem nie przejmujmy się. Mamy Orliki, Euro 2012, premiera grającego w piłkę nożną, i uśmiechniętych polityków podróżujących autobusami.
Jest się z czego cieszyć.