2011-10-19 07:56:08
Dzisiaj rolę hunwejbinów piętnujących "bananową młodzież" przyjął Marek Magierowski z "Rzeczpospolitej", broniący biednego kapitalizmu przed ruchem oburzonych i wypominający im używanie "kapitalistycznych wynalazków".
Skoro mamy się licytować to pan Magierowski powinien zastanowić się nad swoim życiem, w którym korzysta z wielu niekapitalistycznych wynalazków. Po pierwsze jego wypociny nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby nie wynalezienie w II w. n.e. przez Chińczyków papieru. Czy w cesarstwie chińskim w II wieku panował kapitalizm? Nie wspomnę już o tym, że zapewne codziennie pan redaktor korzysta z wynalazków takich jak koło, drogi czy wiele innych nie wynalezionych przez kapitalistów.
Pan Magierowski pisuje również w tytule, który o zgrozo, w latach 80 był tubą rządowej propagandy. W kwestii poziomu tej propagandy nie zaszły poważniejsze zmiany (wówczas pan Magierowski pisałby zapewne o "wichrzycielach" oraz młodzieży korzystającej z dobrodziejstw systemu i nie umiejącej tego docenić), ale przecież system się zmienił.
Wreszcie ze zgrozą przeczytałem w biografii pana Magierowskiego, że nawet nie tyle studiował w czasach "komunistycznej dyktatury", co chodził do reżimowej szkoły średniej, dzięki czemu później mógł zdać na studia (na państwowej, finansowanej z podatków uczelni!). Przerażenie ogarnia gdy pomyślimy iż jeszcze wcześniej pan redaktor uczył się pisać w "komunistycznej" podstawówce.
Na miejscu osoby tak bezkompromisowej jak pan Magierowski przestałbym brać do ręki papier, pisywać do tytułu będącego kontynuacją "komunistycznej" gazety, a także zdecydował się wrócić do szkoły średniej (może nawet z wcześniejszą ponowną nauką pisania) - oczywiście takiej kapitalistycznej, w pełni płatnej.
Wstydziłbym się również twierdzić, że mam wykształcenie wyższe, ponieważ to przecież wydatki na nie i "rozbuchany socjal" spowodowały kryzys.
Panie redaktorze, liczę na Pana, mam nadzieję, że będzie pan konsekwentny.