Goliszewski o trudnościach rządzenia, czyli apokalipsa made in BCC
2013-02-06 21:59:37
Lubię literaturę katastroficzną, czy wręcz postapokaliptyczną - wizje kataklizmów i zmagania się z nimi różnych grup ludzi. Jakież było moje zadowolenie, gdy na dosyć krótką postapokaliptyczną nowelkę trafiłem w zinie wydawanym przez Business Centre Club („Gazeta BCC” nr 1/2013).

Prezes owej szacownej organizacji zatrudnicieli zaprezentował niekonwencjonalne podejście do tematu apokalipsy. Żadne tam banalne żywe trupy, bunt maszyn, wojna jądrowa, czy ogólnoświatowy wirus. Przyznam, że jego wizja okazała się jeszcze bardziej przerażająca. Otóż w opowiadanku „Przedsiębiorca, głupcze!” pan prezes roztoczył wizję Polski... bez przedsiębiorców. „Załóżmy że w Polsce nie ma przedsiębiorców.” rozpoczyna godnym Hitchkocka wstępem i kontynuuje: „Brakuje pomysłów: co produkować i jakie świadczyć usługi.” Koszmarna wizja, bo przecież bez światłego przewodnictwa przedsiębiorców ludzie nawet nie wpadli by na pomysł, że należy wyjść z domów. Śmieci walałyby się po ulicach, a samochody, gdyby nawet na nie wyjechały to na pewno po złych pasach, od razu się ze sobą zderzając. Wieczny mrok zapanowałby w miastach i na wsiach, gdyż nikt nie wiedziałby jak korzystać z najprostszej żarówki, nie mówiąc o elektronice. Bandy zdegenerowanych dzikusów, pozbawionych dostępu do kultury zapewnianego przez przedsiębiorców, wyszłyby na ulice z dzidami, aby zdobywać pożywienie. Wkrótce jednak nawet dzikusi umarliby z głodu, ponieważ żaden przedsiębiorca nie powiedziałby im czym mają się żywić.

Nie lepiej byłoby w zakładach pracy:

„Pracownicy zatem nie mają pracy i pensji na utrzymanie rodziny. Rośnie bezrobocie i ubóstwo” pisze Goliszewski. Straszne! Wraz ze zniknięciem ostatniego przedsiębiorcy pracownicy zapomnieliby przecież do czego służą maszyny. Nie miałby im nawet kto odczytać instrukcji obsługi urządzeń. Wraz z przedsiębiorcami utracono by wiedzę gromadzoną przez wieki rozwoju inżynierii. Nawet gdyby udało się na przykład uruchomić jakimś cudem produkcję butów, to tylko lewych, albo tylko prawych, ponieważ bez szefów nikt nie wiedziałby jakie towary są potrzebne oraz że but lewy łączy się z prawym.

W wizji Goliszewskiego napięcie narasta. „Unia Europejska chce przyznać Polsce miliony euro, ale na ich przyjęcie państwo nie ma odpowiedniej ilości złotówek”. Tak! Bez szefów nikt nie wiedziałby przecież do czego służy pieniądz. Kto miałby wpajać ludziom mądrości z amerykańskich podręczników zarządzania, czy „myśl” ekonomiczną Miltona Friedmana, bez której doświadczylibyśmy głodu, zarazy i plag wszelakich.

Na szczęście druga część nowelki przedstawia wizję pozytywną. Dla udręczonej ludności Polski jest nadzieja! „Należy pilnie zreformować Kodeks pracy i usankcjonować "umowy ratunkowe", do tej pory nazywane, zwłaszcza przez związki zawodowe, umowami śmieciowymi”. Tutaj mamy nawiązanie do innego gatunku – książki historycznej. Dawni Aztekowie czy inne ludy Ameryki Środkowej wierzyli, że składając w ofierze jeńców przebłagają bogów, którzy pozwalają słońcu wstawać każdego ranka. My musimy złożyć w ofierze naszym przedsiębiorcom jedynie swoje prawa, wynagrodzenia i godność, a oni w zamian sprawią, że apokalipsa nie nadejdzie. Polska i świat będą bezpieczne - oczywiście do czasu aż konieczna będzie kolejna ofiara na ołtarzu kapitalizmu.

Tymczasem panu Goliszewskiemu i jego wyznawcom dedykuję fragment znakomitego wiersza Bertolt'a Brechta „O trudnościach rządzenia”


„Tak samo trudno jest, powiadają nam
Fabryką zarządzać. Bez właściciela
Mury by się przewróciły i maszyny rdza zżarła.
Gdyby nawet gdzieś sporządzono pług
To nie trafiłby on nigdy na pole bez tych słów
przemyślnych
W których przedsiębiorca się zwraca do chłopów;
któżby im uświadomił
że istnieją pługi? I cóż by się stało
Z majątkiem bez obszarnika? Na pewno by
Tam posiano żyto, gdzie już rosną kartofle.

Gdyby rządzić nie było tak trudno
Zbędne byłyby tak światłe umysły jak
Fuehrer. Gdyby robotnik wiedział, jak się obsługuje maszynę
A chłop umiał odróżnić pole od stolnicy
Fabrykant i obszarnik byliby zbędni. Tylko dlatego
że wszyscy są tacy głupi
Trzeba mieć tych kilku mądrych.”

poprzedninastępny komentarze