2016-01-01 16:36:15
stanowi nasz zasadniczy cel na lata 80-te.
Paul VOLCKER (przewodniczący FED, 1978)
Minotaur był pół-człowiekiem, pół-bykiem, żywiący się ludzkim mięsem i zamieszkującym (według greckiej mitologii) w specjalnie zbudowanej dla niego budowli – zwanej labiryntem – na Krecie, którą władał legendarny król Minos. Potwór rokrocznie pożerał m.in. młode córki i synów jako haracz płacony przez Ateny władającym Morzem Egejskim Minojczykom. Był owocem związku Pazyfae, żony Minosa, i byka zesłanego przez Posejdona. Minos obiecał złożyć zwierzę w ofierze, jednak tej obietnicy nie dotrzymał. Posejdon zemścił się, sprawiając, że Pazyfae zapałała do byka miłością tak mocną, że powiła syna-potwora. Został on zabity dopiero przez Tezeusza (przy pomocy córki Minosa – Ariadny).
Yanis Varoufakis znany jest szerszej opinii publicznej jako działacz SYRIZY i minister finansów Grecji w rządzie Alexisa Tsiprasa – w I połowie 2015 roku – prowadzący negocjacje w sprawie greckiego długu z tzw. „trojką” (reprezentującą brukselskich technokratów) i europejskimi wierzycielami Hellady. Ale to przede wszystkim profesor ekonomii i politologii, wykładowca wielu renomowanych uczelni na świecie, autor tekstów z dziedziny teorii ekonomii i teorii gier, współpracownik (onegdaj) znanego amerykańskiego uczonego Jamesa Kennetha Galbraitha. Jest też m.in. autorem znakomitej analizy współczesnej gospodarki światowej opublikowanej w formie książki, zatytułowanej GLOBALNY MINOTAUR. Y.Varoufakis określany jest – w przedmiocie swych naukowych i metodologicznych osiągnięć – jako neomarksisita.
Globalny Minotaur to system, a także sposób myślenia, jakie zawładnęły gospodarką i ekonomią światową, zrodzone i pozostające pod egidą elit ze Stanów Zjednoczonych. Trwa to już od około 45 lat. Dzisiejsze konwulsje globalnej gospodarki i kryzys jaki zaczął się na Wall Street w 2008 roku (zdaniem Varoufakisa trwa nadal mimo optymistycznych zapewnień głównych play makerów światowej finansjery i mainstreamowych speców od ekonomii) są prostą pochodną szeregu decyzji zapadających w Waszyngtonie i na Wall Street w końcu lat 60-tych i na początku 70-tych XX wieku. Można je streścić krótko: śmierć systemu Bretton Woods czyli koniec wymienialności dolara na złoto równające się niczym nieograniczonej produkcji (nie mających w niczym pokrycia) dolarów.
Varoufakis analizuje i porównuje dwa bliźniacze kryzysy gospodarki kapitalistycznej: ten z 1929 roku i ten z 2008. Znajduje elementy wspólne i różne – bo różne są panujące warunki współcześnie na świecie niż te sprzed niemal stulecia, ale istota kryzysów jest od zawsze wpisana w gospodarkę kapitalistyczną. Kryzys jest jej immanencją powtarzającą się co jakiś czas. To nie katar ani przeziębienie. To zaleczona – jeśli posługujemy się medycznymi terminami i porównaniami – malaria powracająca swymi objawami co jakiś czas.
Varoufakis stawia jeszcze jedną kontrowersyjną i idącą pod prąd powszechnemu mniemaniu tezę, która kładzie kres idealistycznemu podejściu do programu uzdrawiania gospodarki amerykańskiej realizowanego przez prezydenta USA F.D.Roosevelta, jakoby New Deal wydźwignął ją z kryzysu w jaki popadła w 1929 roku. To II wojna światowa i jej efekty, a także jej wymiar emocjonalno-egzystencjalny (jaki pozostawiła na społeczeństwa zachodniego świata), zakończyła Wielki Kryzys trapiący ówczesny system kapitalistyczny. Memento tego wywodu, biorąc pod uwagę współczesną sytuację na świecie – w każdym wymiarze: ekonomiczno-gospodarczym, kulturowym, politycznym, społecznym – i piętrzące się zagrożenia, konflikty, waśnie oraz napięcia, jest jednoznaczne; tylko wojna mości drogę kapitałowi (jeśli tego wymaga sytuacja i nie można jej rozwiązać inaczej) do zysków, które są naczelną zasadą gry rynkowej oraz anulowania zobowiązań.
Szerzeniu się fundamentalizmu rynkowego popartego prostackim konsumeryzmem oraz komercjalizacją codziennego życia, utowarowieniem uczuć i emocji, wszechogarniającą reklamą i koncentracją kapitału towarzyszyło odejście od społecznej gospodarki rynkowej czyli tego co znamy w Europie pod nazwą państwa dobrobytu. Wraz z jego uwiądem kapitał cały czas ogranicza zdobycze socjalne pracobiorców i prawa obywatelskie zdobyte przez społeczeństwa Zachodu w „złotym wieku kapitalizmu” (to termin stworzony przez Erica Hobsbawma, brytyjskiego historyka, mówiący o okresie 1950-89 w historii Europy Zachodniej). Traci na tym to co rozumieliśmy do tej pory pod pojęciami takimi jak społeczeństwo obywatelskie, demokracja, prawa człowieka, wolności osobiste etc. W zamian oferuje się ludziom igrzyska zwane zakupizmem, stanowiące rytuał neoliberalnej religii, gdyż akurat tę marginalną przez lata teorię ekonomiczną (zrodzoną na University of Chicago) jej mainstreamowi akolici uczynili religijną wiarą i otoczyli czołobitnością na kształt religijnego kultu. To podstawowy pokarm Globalnego Minotaura, jak pisze Varoufakis, podając przykład Wall-martu egzemplifikującego „ideologię taniości w epoce nadmiaru”. Bez mainstreamowych mediów (ponoć wolnych) tego efektu by się nie osiągnęło.
Zakupizm to współcześnie ukute pojęcie przez Benjamina Barbera na określenie owej komercjalizacji i wspomnianego utowarowienia wszystkich sfer życia codziennego oraz oddanie się ludzi tej nowej formie religii – neoliberalnej religii rynku, będącej jednak namiastką życia. Zwłaszcza życia wedle humanistycznego paradygmatu, immanentnego ideałom Oświecenia i temu co z nim wiązaliśmy i winniśmy nadal wiązać.
Grecki naukowiec stwierdza celnie, że zasadniczą i decydującą rolę w szerzeniu tej ideologii, tej doktryny – szkodliwej, niebezpiecznej i generującej permanentnie powtarzające się kryzysy (zwaną przez niego „odrażającą służebnicą” Minotaura) - stała się „toksyczna teoria ekonomiczna. W języku potocznym znana jako ekonomia podaży, ale na najważniejszych wydziałach ekonomii funkcjonowała jako wszechpotężny, zmaterializowany przesąd”. To w wyniku tego przesądu na Wall Street i londyńskiej City uwolniono sektor finansowy od jakichkolwiek regulacji, od racjonalności oraz sprzężono go z kredytami hipotecznymi. Oczywistą oczywistością stały się mega-spekulacje, w przestrzeni wirtualnej tworząc wirtualny pieniądz i wrażenie jego nadmiaru (nadmiar był – oczywiście, tylko, że był to pieniądz wirtualny, nie mający jakiegokolwiek pokrycia w realnej rzeczywistości). I jak jest w przypadku każdej wiary religijnej – muszą jej zawsze towarzyszyć: kult, dogmaty, liturgia, świątynie, egzegeci prawd tej wiary i jej kapłani. Czy tego nie widzimy wokoło nas ? Czy w Polsce nie jest to niesłychanie widoczne, słyszane i obserwowane ?
Określenie współczesnego systemu gospodarowania w skali świata mianem Minotaura czyli nieludzkiego, zdehumanizowanego zupełnie potwora jest niezwykle adekwatnym terminem, jakże uzasadnionym nie tylko z racji helleńskiego pochodzenia Varoufakisa, historii Grecji i autoramentu jej przed-antycznej mitologii. Nie od dziś wiadomo jak ów system traktuje człowieka, jaki porządek dzięki niemu został zaordynowany światu, co stracili ludzie – zwykli, szarzy pracobiorcy (bo nie wszyscy muszą, mogą i mają predyspozycje być biznesmenami, prowadzić spekulacje finansowe, inwestować i grać na giełdach, a taki ideał od ponad dwóch dekad wtłacza się do głowy zwykłemu Kowalskiemu) – i ku czemu zdąża tak uporządkowany (a w zasadzie – pozostający w stanie permanentnego chaosu) świat.
Globalny Minotaur Varoufakisa niesie Czytelnikowi teoretyczne podstawy i uzasadnienia dla sprzeciwu wobec obsesyjnej polityki zaciskania pasa przez „lud” i rozpasania dochodowego „elit”. Te neoliberalne recepty ominięcia, zglajchszaltowania, relatywizowania (nie rozwiązania) kryzysu i jego rezultatów są jak leczenie trądu dżumą. Gdy wszystko wokoło się spluralizowało, rozproszyło, zdemokratyzowało także hegemon światowy – jakim od końca II wojny światowej były i są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej (a po implozji ZSRR był to fakt niepodważalny) – musi także zaakceptować taką sytuację i nie trwać na stanowisku, iż będzie nadal żył kosztem pozostałej reszty świata (i woluntarystycznie decydował o jego teraźniejszości i przyszłości).
Po przeczytaniu tej książki wydaje mi się, że wiem dlaczego Yanis Varoufakis jest uznawany na mainstreamowych „salonach” jako swoisty enfant terrible i dlaczego postąpił tak jak niewielu współczesnych polityków potrafi uczynić, gdy koncepcje z którymi idzie się po władzę nie mogą być wdrożone w politycznej praktyce (chodzi o spektakularne ustąpienie ze stanowiska ministra finansów Grecji). Osobiście dla Varoufakisa mam szacunek, który wzrósł niepomiernie po przeczytaniu tej książki. W świetle jego aktualnej inicjatywy pan-europejskiej zapoznanie się z jego sądami nt. gospodarki światowej (i Unii Europejskiej) są tym bardziej pożądane.
Yanis Varoufakis, GLOBALNY MONITAUR (Europa, Ameryka i przyszłość światowej gospodarki), wyd. PWN Warszawa 2015 (wyd. drugie), I-sze wydanie – 2011 by Zed Books Ltd. London, ss. 288