Jak rozwiązać problem "wcześniejszych emerytur"?
2008-11-13 14:08:29
Racje w sprawie wcześniejszych emerytur są po obu stronach sporu, przy czym rząd oprócz racjonalnych i uzasadnionych argumentów, używa demagogii, po to żeby z jednej strony nastawić resztę społeczeństwa przeciwko domagającym się zachowania wcześniejszych emerytur, z drugiej zaś- ochronić interesy kapitału. Potrzebne jest "cywilizowane" rozwiązanie tego problemu, a nie takie, które proponuje narzucić rząd i obecna koalicja rządowa (przy poparciu takich "demokratów" jak red. Leski, który chce żeby rząd nie liczył się z opinią publiczną a więc i wyborcami, tylko zrobił to, co według elit należy zrobić...).

To prawda, że ludzie w wieku pięćdziesięciu paru lat nie powinni jeszcze być emerytami. Choć są zawody, które odbierają człowiekowi zdrowie i siłę do pracy wcześniej, to nie wszyscy są niezdolni do dalszej pracy- jak na przykład chyba większość nauczycieli. Ci, którzy nie mogą pracować- bez względu na to, jaki wcześniej wykonywali zawód, i tak mają prawo do renty zdrowotnej. Z drugiej jednak strony, wszyscy ci, którzy mieli prawo do wcześniejszych emerytur- podejmowali dany zawód i godzili się na zwykle niższe wynagrodzenie, niż by im się należało za ich pracę- właśnie ze względu na perspektywę wcześniejszej emerytury. Wiadomo na przykład, że na tej zasadzie wielu wybiera zawód policjanta- bo „wprawdzie płacą mało, ale wcześnie idzie się na emeryturę”. W sensie prawnym zaś „wcześniejsza emerytura” to prawo nabyte i jako takie musi być bezwzględnie respektowane. Pracownicy „skorzystali z oferty” w postaci podjęcia pracy, która umożliwia wcześniejszą emeryturę- i teraz nie można im tego prawa nagle odebrać, po latach pracy.

Jak więc pogodzić słuszny postulat „pełnego zatrudnienia” czyli pracy wszystkich, którzy są do pracy zdolni- z „prawem nabytym” do wcześniejszej emerytury? Same „wcześniejsze emerytury” należy zlikwidować, ale tym, którzy mieli do nich prawo- zrekompensować ich utratę. Mogłoby to mieć dwie postacie- wypłaty pieniężnej (w zależności od ilości przepracowanych lat) oraz zasilenia konta emerytalnego na przyszłe świadczenie, gdzie na emeryturę odchodzić się będzie już w zwykłym trybie.

Pisząc, że rząd posługuje się demagogią- miałem na myśli jego argumentację, że „za wcześniejsze emerytury zapłacą pracownicy i przedsiębiorcy”. To manipulacja faktami i opinią publiczną, gdyż tak naprawdę problem należy postawić w ten sposób, że ktoś wcześniej nie zapłacił pracującym w trudnych warunkach tyle, ile się należy… Ktoś kiedyś skorzystał na tym, że np. nauczyciele godzili się zarabiać mniej, bo mieli w perspektywie wcześniejsze emerytury… Należy więc teraz im to wyrównać.

Rząd swoją argumentacją i wewnętrznym antagonizowaniem społeczeństwa chce ukryć fakt, że największym beneficjentem m.in. zaniżenia płac osób pracujących w trudnych warunkach jest właśnie kapitał, inwestorzy. To głównie właśnie oni powinni zapłacić na przykład z tytułu likwidacji wcześniejszych emerytur. Tymczasem kapitałowi i bogatszym przedsiębiorcom ciągle obniża się podatki, w efekcie to oni są największymi nieuzasadnionymi roszczeniowcami w państwie- korzystają na działalności w Polsce znacznie więcej, niż dokładają się do jej utrzymania…


Rozwiązanie, które proponuje rząd- czyli po prostu likwidacja wcześniejszych emerytur, odebranie praw nabytych- to rozwiązanie prostackie, bezczelne i nie liczące się z ludźmi. Nie można się na nie godzić, nie można stać bezczynnie, a tym bardziej dać się rządowi nastawić przeciwko uzasadnionym żądaniom innych grup społecznych, niż nasza. Bo dzisiaj to jedna grupa będzie pozbawiona swych słusznych praw, a w przyszłości- inna. Neoliberalizm nie oszczędza nikogo, po obecnym kryzysie widać- że w końcu wykańcza nawet samych kapitalistów…


poprzedninastępny komentarze