2008-11-20 20:40:38
Liberalizmu gospodarczego nie trzeba było obalać, liberalizm gospodarczy upadł sam- albo, precyzyjniej mówiąc, poddał się dobrowolnie… Stało się to w momencie, kiedy prywatne rynkowe korporacje zwróciły się o pomoc do rządu, przyznając się jednocześnie, że bez pomocy państwa nie są w stanie dalej funkcjonować… Wystarczyło obejrzeć, trzech prezesów wielkich korporacji samochodowych (General Motors, Ford, Chrysler) przed komisją Senatu USA, niemalże błagających o publiczną dotację, w przeciwnym razie bowiem pozostaliby bez środków pozwalających na kontynuację działalności…. Wcześniej bankierzy prosili, żeby rządy zwiększyły gwarancje depozytów- inaczej klienci rzuciliby się do zrywania depozytów i wypłaty gotówki, czego żaden bank nie byłby w stanie przetrwać.
Koniec epoki liberalizmu gospodarczego to jednocześnie początek nowej epoki- gospodarki, w której państwo będzie nieporównywalnie więcej niż do tej pory ingerować, sterować i planować, co się wiąże także z większą odpowiedzialnością państwa przed społeczeństwem za wyniki gospodarcze i poziom życia społeczeństwa. Widać pierwsze działania w tym kierunku- nacjonalizacje instytucji finansowych, udzielanie przez państwo gwarancji i subwencji. Do końca model nowej epoki gospodarczej się jeszcze nie wyklarował, ale ogólny kierunek jest oczywisty- mniej „wolnego rynku”, więcej państwowego planowania i odpowiedzialności.
Kończy się, choć nie jest powiedziane że bezpowrotnie- era liberalizmu gospodarczego i w związku z tym liberalnego modelu globalizacji. W nowej erze gospodarczej globalizacja będzie przebiegać poprzez państwa, a nie poprzez oddolne kontakty gospodarcze i poza-rządowe przepływy kapitałów. Zresztą nawet do tej pory cały globalny rozwój gospodarczy był uzależniony od sytuacji w USA, od eksportu do tego kraju i rozwoju jego rynku finansowego.
Nowa era gospodarcza to wyzwanie dla rządów poszczególnych państw, bo to one będą miały decydujący wpływ na sytuację gospodarczą swoich krajów. Wolny rynek będzie miał tylko znaczenie poboczne- np. w zakresie „drobnej przedsiębiorczości”. W tej sytuacji najlepiej przygotowanym krajem na nową erę gospodarczą wydają się być… USA. Jest to swoisty paradoks, bo przecież to w USA narodziła się idea neoliberalizmu. Tak naprawdę jednak USA nigdy nie porzuciły idei silnego państwa. USA to silne instytucjonalnie, zintegrowane państwo, posiadające wielkie rezerwy gospodarcze i potencjał intelektualny. W gorszej sytuacji jest natomiast Unia Europejska, która na skutek ciągle jednak popularnej idei „Europy ojczyzn” jest de facto podzielona i nie jest w stanie prowadzić spójnej, skoncentrowanej polityki gospodarczej na dużą skalę (poza stosunkowo niewielkim wspólnym budżetem). Tak też to oceniają rynki finansowe- w ostatnich kilku miesiącach dolar umocnił się do euro o ponad 20%...
Koniec epoki liberalizmu gospodarczego to jednocześnie początek nowej epoki- gospodarki, w której państwo będzie nieporównywalnie więcej niż do tej pory ingerować, sterować i planować, co się wiąże także z większą odpowiedzialnością państwa przed społeczeństwem za wyniki gospodarcze i poziom życia społeczeństwa. Widać pierwsze działania w tym kierunku- nacjonalizacje instytucji finansowych, udzielanie przez państwo gwarancji i subwencji. Do końca model nowej epoki gospodarczej się jeszcze nie wyklarował, ale ogólny kierunek jest oczywisty- mniej „wolnego rynku”, więcej państwowego planowania i odpowiedzialności.
Kończy się, choć nie jest powiedziane że bezpowrotnie- era liberalizmu gospodarczego i w związku z tym liberalnego modelu globalizacji. W nowej erze gospodarczej globalizacja będzie przebiegać poprzez państwa, a nie poprzez oddolne kontakty gospodarcze i poza-rządowe przepływy kapitałów. Zresztą nawet do tej pory cały globalny rozwój gospodarczy był uzależniony od sytuacji w USA, od eksportu do tego kraju i rozwoju jego rynku finansowego.
Nowa era gospodarcza to wyzwanie dla rządów poszczególnych państw, bo to one będą miały decydujący wpływ na sytuację gospodarczą swoich krajów. Wolny rynek będzie miał tylko znaczenie poboczne- np. w zakresie „drobnej przedsiębiorczości”. W tej sytuacji najlepiej przygotowanym krajem na nową erę gospodarczą wydają się być… USA. Jest to swoisty paradoks, bo przecież to w USA narodziła się idea neoliberalizmu. Tak naprawdę jednak USA nigdy nie porzuciły idei silnego państwa. USA to silne instytucjonalnie, zintegrowane państwo, posiadające wielkie rezerwy gospodarcze i potencjał intelektualny. W gorszej sytuacji jest natomiast Unia Europejska, która na skutek ciągle jednak popularnej idei „Europy ojczyzn” jest de facto podzielona i nie jest w stanie prowadzić spójnej, skoncentrowanej polityki gospodarczej na dużą skalę (poza stosunkowo niewielkim wspólnym budżetem). Tak też to oceniają rynki finansowe- w ostatnich kilku miesiącach dolar umocnił się do euro o ponad 20%...