2010-02-18 12:56:36
Poseł Arłukowicz z oburzeniem w głosie i stosowną dezaprobatą wyrażaną mimiką twarzy mówił wczoraj w TVN24 o tym, jak to córka Pana Sobiesiaka miała załatwianą pracę „po znajomości”, podczas gdy wszyscy inni Polacy muszą zdobywać pracę wyłącznie dzięki swojej wiedzy i umiejętnościom… Ciekawe, gdzie Pan poseł żył do tej pory, bo chyba nie w Polsce- bo przecież większość Polaków wie, że nie ma lepszego sposobu znalezienia pracy, niż właśnie „po znajomości” a jeszcze lepiej „po rodzinie”- wtedy przecież, jak można odmówić „pomocy i wstawiennictwa” w uzyskaniu pracy, gdy szuka jej inny członek rodziny?
To święte oburzenie, które okazał poseł Arłukowicz, dobrze oddaje pewną cechę naszego narodu- mianowicie obłudę i hipokryzję. Z jednej strony Polacy lubią powoływać się na wielkie ideały (na czele z Jezusem i Janem Pawłem II), z drugiej zaś, po cichu, w życiu codziennym, nie stronią od zachowań wbrew tym deklaracjom. Co zresztą uważam za całkiem ludzkie i naturalne, bo człowiek nie jest ideałem, ale po co te obłudne deklaracje? To tak jak z tą korupcją- polityka Polacy spaliliby żywcem za samo już podejrzenie wzięcia łapówki, ale sami, przynajmniej wielu z nich, gdyby tylko mieli okazję, z pewnością nie pogardziliby „drobnym upominkiem” za „załatwienie” jakiejś drobnej sprawy, o ile powtarzam mieliby taką okazję i możliwości… A z dawaniem „wziątek” też raczej nikt w Polsce nie ma problemu, bo uważamy to za „naturalne”…
Rzecz jasna nie śmiem nawet wątpić, że poseł Arłukowicz i w ogóle członkowie klubu poselskiego SLD, do którego Pan poseł należy, zatrudniają w swoich biurach poselskich wyłącznie osoby obce i nieznane im wcześniej (ani nie mające powiązań z takimi osobami), które uzyskały tę pracę wyłącznie dzięki swoim kwalifikacjom przewyższającym kwalifikacje innych chętnych do pracy na ich stanowiskach…
To święte oburzenie, które okazał poseł Arłukowicz, dobrze oddaje pewną cechę naszego narodu- mianowicie obłudę i hipokryzję. Z jednej strony Polacy lubią powoływać się na wielkie ideały (na czele z Jezusem i Janem Pawłem II), z drugiej zaś, po cichu, w życiu codziennym, nie stronią od zachowań wbrew tym deklaracjom. Co zresztą uważam za całkiem ludzkie i naturalne, bo człowiek nie jest ideałem, ale po co te obłudne deklaracje? To tak jak z tą korupcją- polityka Polacy spaliliby żywcem za samo już podejrzenie wzięcia łapówki, ale sami, przynajmniej wielu z nich, gdyby tylko mieli okazję, z pewnością nie pogardziliby „drobnym upominkiem” za „załatwienie” jakiejś drobnej sprawy, o ile powtarzam mieliby taką okazję i możliwości… A z dawaniem „wziątek” też raczej nikt w Polsce nie ma problemu, bo uważamy to za „naturalne”…
Rzecz jasna nie śmiem nawet wątpić, że poseł Arłukowicz i w ogóle członkowie klubu poselskiego SLD, do którego Pan poseł należy, zatrudniają w swoich biurach poselskich wyłącznie osoby obce i nieznane im wcześniej (ani nie mające powiązań z takimi osobami), które uzyskały tę pracę wyłącznie dzięki swoim kwalifikacjom przewyższającym kwalifikacje innych chętnych do pracy na ich stanowiskach…