Katyń- pamięć czy antyrosyjskość?
2010-04-23 11:57:55
Przykre wydarzenia ze swojego życia człowiek o zdrowej psychice stara się nie tyle zapomnieć, co zracjonalizować tak, żeby wiązały się z jak najmniejszymi negatywnymi emocjami. Podobnie powinna postępować zbiorowość, w tym naród, z negatywnymi wydarzeniami ze swojej historii. Tymczasem w przypadku Katynia mamy do czynienia nie z racjonalizacją i wyciszaniem negatywnych emocji wokół tej tragedii, ale próbą podtrzymywania ich, eksponowania bolesnych szczegółów zbrodni ("oczodoły przestrzelonych czasek"), odświeżania i "rozdrapywania" bolesnej rany. Czemu to ma służyć, bo na pewno nie uporaniu się Polski z bolesną przeszłością, co byłoby przecież wskazane?

Nie chodzi też o "pamięć", bo przecież nie grozi dziś w żadnym wypadku wymazanie Katynia z pamięci historycznej Polaków (skoro nawet w PRLu nie udało się tej pamięci zamazać). Może chodzi o "honor", rozumiany jako chęć zemsty na oprawcy, sprawcy tragedii? Dlaczego więc z równą siłą Polacy nie szukają "zemsty" na oprawcy hitlerowskim, który wymordował znacznie więcej Polaków, niż Rosjanie pod władzą Stalina?

A może po prostu owa "pamiętliwość" o Katyniu wynika ze szczególnego stosunku Polski do Rosji- stosunku fobii połączonej z pogardą, generalnie- z antyrosyjskości i podtrzymywania jej dla bieżących celów politycznych? Antyrosyjskość, która wynika z kompleksu wobec większego, silniejszego i potężniejszego "sąsiada ze wschodu"- który powinien być przecież już dawno przez nas podbity, dla potwierdzenia naszej "zachodniej" wyższości?

Francja, a potem Niemcy pozbyli się tego kompleksu i zarazem wrogości wobec Rosji- pora na Polskę...

poprzedninastępny komentarze