2010-05-04 17:03:14
Konserwatyno-liberalny Bronisław Komorowski nie jest „prezydentem z mojej bajki”. Bliższy moim poglądom (choć ciągle daleki) jest Grzegorz Napieralski, a jednak chciałbym żeby wybory wygrał kandydat PO. Dlaczego? Dlatego, że jestem przeciwny możliwości wetowania ustaw przez Prezydenta. To powoduje, że rząd może tłumaczyć swoje zaniechania czy nieudolność przeszkodą w postaci prezydenckiego weta. Na Prezydenta może zrzucać dużą część odpowiedzialności za swoje niepowodzenia. Nie chciałbym, żeby rząd mówił, tak jak obecnie, że na dobre zacznie rządzić dopiero jak zmieni się Prezydent na przychylnego jego polityce.
Weto powoduje, jak to się działo ostatnio, „schizofreniczną” sytuację polityczną- z jednej strony mieliśmy większość parlamentarną, z drugiej Prezydenta z dokładnie przeciwległego obozu politycznego. Na dobrą sprawę, gdyby tragicznie zmarły Prezydent Lech Kaczyński chciał w pełni skorzystać ze swoich konstytucyjnych praw- mógłby wetować prawie każdą ustawę, bo do każdej z pewnością miała jakieś zastrzeżenia. Podobnie było za prezydentury Lecha Wałęsy. Aleksander Kwaśniewski wetował najmniej, co z kolei można uznać za „zdradę” swojego elektoratu- a więc tęż nie jest to zgodne z demokratycznym duchem. Nie chciałbym, żeby ta sytuacja powtórzyła się po najbliższych wyborach prezydenckich.
Jeżeli społeczeństwu nie podoba się polityka aktualnej większości parlamentarnej- to weto też niewiele tu pomoże, trzeba po prostu wybrać inną większość przy najbliższych wyborach parlamentarnych. A im szybciej Platforma Obywatelska zacznie rządzić „w pełni”, bez faktycznych czy tylko "potencjalnych" przeszkód ze strony Prezydenta, tym szybciej skompromituje nie tylko siebie, ale i całą neoliberalną koncepcję polskiej transformacji, a wtedy będzie szansa na przełamanie ich monopolu- najlepiej poprzez powstanie lewicowej alternatywy.
Weto powoduje, jak to się działo ostatnio, „schizofreniczną” sytuację polityczną- z jednej strony mieliśmy większość parlamentarną, z drugiej Prezydenta z dokładnie przeciwległego obozu politycznego. Na dobrą sprawę, gdyby tragicznie zmarły Prezydent Lech Kaczyński chciał w pełni skorzystać ze swoich konstytucyjnych praw- mógłby wetować prawie każdą ustawę, bo do każdej z pewnością miała jakieś zastrzeżenia. Podobnie było za prezydentury Lecha Wałęsy. Aleksander Kwaśniewski wetował najmniej, co z kolei można uznać za „zdradę” swojego elektoratu- a więc tęż nie jest to zgodne z demokratycznym duchem. Nie chciałbym, żeby ta sytuacja powtórzyła się po najbliższych wyborach prezydenckich.
Jeżeli społeczeństwu nie podoba się polityka aktualnej większości parlamentarnej- to weto też niewiele tu pomoże, trzeba po prostu wybrać inną większość przy najbliższych wyborach parlamentarnych. A im szybciej Platforma Obywatelska zacznie rządzić „w pełni”, bez faktycznych czy tylko "potencjalnych" przeszkód ze strony Prezydenta, tym szybciej skompromituje nie tylko siebie, ale i całą neoliberalną koncepcję polskiej transformacji, a wtedy będzie szansa na przełamanie ich monopolu- najlepiej poprzez powstanie lewicowej alternatywy.