Antysocjalizm - choroba i zguba lewicy
2011-10-30 02:40:20
Dzisiejsza lewica poważnie choruje. Tą chorobą jest choroba charakteru, choroba, która przejawia się jako zanik organizacji, programowego funkcjonowania oraz - co najpoważniejsze - jako utrata tożsamości. Rozczłonkowane, trzyosobowe grupki lewicowych frakcji tworzą fikcyjną przestrzeń wielości. Lewica [rozumiana jako frakcja zdolna do krytycznej i twórczej analizy programu neoliberalnego] funkcjonuje jako zbiór kilkudziesięciu aktywnych osób na cały kraj, z których wyłonić nie sposób jest polityki spójności w inny sposób niż poprzez wspólną krytykę realnego socjalizmu.

Nie ma dziś na lewicy programu, nie ma dziś na lewicy idei, jest zbiór luźnych sentencji, z których najprościej jest się skutecznie w dogodnej chwili wycofać. Dzisiejszy lewicowiec to ktoś kto bardziej stara się kimś nie być niż być. Dzisiejszy lewicowiec to człowiek, który budowanie tożsamości rozpoczyna od inspirowanej przez prawicę krytyki ideologii i wszelkiej praktyki związanej z komunizmem i socjalizmem. Dzisiejszy lewicowiec jest wiecznie zakłopotany, wiecznie oskarżony i jego zamach na poprawność polityczną zawsze odbywa się na długość smyczy, którą lewicowiec przywiązany jest do niewidzialnego dlań pana. W poszukiwaniach dopuszczalnego guru lewicy jedni grzecznie powołują się na Kuronia, Millera, Michnika inni na Giedroyca, jeszcze inni sięgają już po Piłsudskiego, z Lechem Kaczyńskim w kolejce.

Potworne są kompleksy lewicy, która pozbawiona projektu wycofuje się od dwudziestu lat - rozładowuje je powtarzając "Przynajmniej nie jesteśmy Stalinem". Tak jak Katastrofa Smoleńska dla pochodniarzy PISu, tak Katyń i Stalin cmentarzem jest lewicy, którą pozbawił komunizmu, socjalizmu i wszelkich realnych jak 'realny socjalizm' rozwiązań. Dziś lewica jest Don Kichotem - ten jeździec poluje na socjalistyczne wiatraki, ten jeździec nie zna klas i nie zna siebie, zaistnieć jest w stanie dopiero poprzez różnicowanie się względem wiatraków. To nie zaczęło się wczoraj.

W ten sposób potencjalna [?] socjalistyczna opcja została zindoktrynowana. Lewica promuje się poprzez negatyw. Nie ma przypadku w tym, że zatracona została zdolność formułowania socjalistycznej lub komunistycznej alternatywy dla kapitalizmu - ten jest dziś wspólną przestrzenią dla każdej lewicy, która jeśli zdolna jest nawet do krytykowania go, to nie potrafi zaproponować dlań alternatywy. Choroba, na którą zapadło SLD (na którą choruje także KP, choć kryje się z nią pod płaszczykiem intelektualizmów) podczas kampanii, kiedy to nie wiedziano w partii jak podjąć się jakiejkolwiek systemowej krytyki i uważano przede wszystkim by nikomu się nie narazić zatacza szersze niż parlamentarne kręgi - jest to choroba, którą przeniósł bakcyl, robak - wirus klasowego panowania burżuazji. Majstersztyk - z lekarstwem walczy sam chory.

poprzedninastępny komentarze