2011-11-11 20:22:59
Dzisiaj na ulicach Warszawy eksplodowało niezadowolenie społeczne. Wielką konsternację po stronie liberalnych władz i ich środków przekazu wywołał fakt, że to głównie uczestnicy prawicowej manifestacji wykazali się przemocą, agresją i doprowadzili do nieoczekiwanej konfrontacji z policją.
Kontrmanifestacja środowisk lewicujących, która blokować miała faszystów spokojnie rozpoczęła się i zakończyła bez większych incydentów. Niezadowolenie widoczne było dziś głównie po stronie środowisk prawicowych. Bojówkarskie elementy prawicowych ugrupowań gotowe dziś były do starć z policją, a nawet podpalenia wozu transmisyjnego TVN 24. Skądinąd agresja wobec liberalnych ośrodków władzy wydaje się być całkiem zrozumiała - wbrew temu co twierdził specjalista, psycholog na antenie TVN 24, który zinterpretował przemoc jako psychologiczne zezwierzęcenie.
W obliczu kryzysu kolejne eksplozje niezadowolenia wydają się być nieuniknione. Ważne, żeby lewica była w stanie przejąć stery buntujących się mas. W innym przypadku to prawicowe ugrupowania zagospodarują ferment i niezadowolenie społeczne. PO, Gazeta Wyborcza, elementy Krytyki Politycznej i wiele liberalizujących środowisk wykorzystać chce lewicę do walki z wszelkim niezadowoleniem, które kanalizowane ma być i przedstawiane jako faszyzm i nazizm. Trzeba być gotowym na to, że prawdziwa lewica i socjalizm nigdy nie będą jednomyślne z establishmentem a ich postawa wobec neoliberalnych władz będzie antagonistyczna.
Dzisiaj to kibole i elementy marginesu doprowadziły do starcia z władzą. Nieestablishmentowa lewica wskazywać powinna na pewne racjonalne pobudki i motywy działania tych elementów. Ludzie są źli, niepewni a igrzyska w postaci Euro 2012 nie wszystkim zastąpią godną pracę i bezpieczeństwo socjalne. Bardzo istotne kwestie obyczajowe nie zastąpią dyskusji na temat gospodarki i polityki państwa. Jeżeli lewica ma mieć możliwość partycypacji w eksplozji buntu społeczeństwa musi operować językiem opozycyjnym i dążyć do programowej i zdecydowanej konfrontacji z liberalno-prawicową władzą.
Kontrmanifestacja środowisk lewicujących, która blokować miała faszystów spokojnie rozpoczęła się i zakończyła bez większych incydentów. Niezadowolenie widoczne było dziś głównie po stronie środowisk prawicowych. Bojówkarskie elementy prawicowych ugrupowań gotowe dziś były do starć z policją, a nawet podpalenia wozu transmisyjnego TVN 24. Skądinąd agresja wobec liberalnych ośrodków władzy wydaje się być całkiem zrozumiała - wbrew temu co twierdził specjalista, psycholog na antenie TVN 24, który zinterpretował przemoc jako psychologiczne zezwierzęcenie.
W obliczu kryzysu kolejne eksplozje niezadowolenia wydają się być nieuniknione. Ważne, żeby lewica była w stanie przejąć stery buntujących się mas. W innym przypadku to prawicowe ugrupowania zagospodarują ferment i niezadowolenie społeczne. PO, Gazeta Wyborcza, elementy Krytyki Politycznej i wiele liberalizujących środowisk wykorzystać chce lewicę do walki z wszelkim niezadowoleniem, które kanalizowane ma być i przedstawiane jako faszyzm i nazizm. Trzeba być gotowym na to, że prawdziwa lewica i socjalizm nigdy nie będą jednomyślne z establishmentem a ich postawa wobec neoliberalnych władz będzie antagonistyczna.
Dzisiaj to kibole i elementy marginesu doprowadziły do starcia z władzą. Nieestablishmentowa lewica wskazywać powinna na pewne racjonalne pobudki i motywy działania tych elementów. Ludzie są źli, niepewni a igrzyska w postaci Euro 2012 nie wszystkim zastąpią godną pracę i bezpieczeństwo socjalne. Bardzo istotne kwestie obyczajowe nie zastąpią dyskusji na temat gospodarki i polityki państwa. Jeżeli lewica ma mieć możliwość partycypacji w eksplozji buntu społeczeństwa musi operować językiem opozycyjnym i dążyć do programowej i zdecydowanej konfrontacji z liberalno-prawicową władzą.
