Katolicka republika bananowa... 2.0
2015-11-22 23:44:43

Z każdym kolejnym dniem Polska pod rządami PiSu przekształca się w nadwiślańską republikę bananową, zamieniając się w kolonialne państwo bezprawia. Katolicki, konserwatywny skansen, który niesie ze sobą nowa władza to jednak nie tylko sam obciach, ale i realnie zagrażający swym obywatelom ustrój, którego konsekwencją będzie dalsze pogłębianie się prawicowej fali ksenofobii i rasizmu.

Nowej władzy przeszkadza nie tylko trybunał konstytucyjny, czy zewnętrzny „przymus” przyjmowania żałośnie małej liczby uchodźców. Najbardziej kłopotliwa dla PiSu jest resztka istniejących w Polsce swobód obywatelskich i wolności w obszarze kultury i nauki. Dlatego nowy minister nauki ma pozbawiać miana naukowości czasopism o tematyce „gejowskiej i lesbijskiej”, zapowiada też dostosowanie nauki do biznesu, a wicepremierowi Glińskiemu marzy się realizacja wzorcowego filmu-pokazówki zrealizowanego na zamówienie, który pokaże „wielkość” historii Polski widzianej i przedstawianej na jedyną słuszną modłę. Zdaniem prawicy rzeczywistość (która 'niestety' bardzo odstaje już od konserwatywnych, piłsudczykowskich wyobrażeń antykomunistów z początku XX wieku) trzeba zmienić i na właściwe, PiSowskie tory przywrócić.

Polska pod rządami PiSu będzie więc neoliberalnym państwem o konserwatywnym i militarystycznym charakterze. Zmiana jakościowa pomiędzy PO i PiS to więc zmiana niczym pomiędzy Margaret Thatcher a Augusto Pinochetem. Nie bez powodu wzrost nakładów na zbrojenia i kwestia budowy baz NATO w Polsce to fundament PiSowskiej polityki zagranicznej.

Atmosfera zagrożenia i budowa państwa pod dyktando polskiej myśli imperialistycznej, której jedynym celem jest usługiwanie USA umożliwi zewnętrzną legitymizację porządku, który już w tym momencie nieprzychylnie komentowany jest np. przez niektórych europejskich przywódców. Rolą nowej Polski będzie więc rozbijanie resztek europejskiej, liberalnej wspólnoty i bycie rzecznikiem ksenofobicznego, militarystycznego podejścia rodem z zimnowojennych Stanów Zjednoczonych.

Stopniowa orbanizacja Polski siłą rzeczy opierać się będzie na środowiskach skrajnie prawicowych, kibolskich, bojówkarskich i otwarcie faszystowskich. Budowanie atmosfery przyzwolenia dla palenia kukły Żyda i tworzenie państwowości, w której panuje dyktatura katokonserwatywnego IPN-izmu zbuduje fanatyczne poparcie i zagwarantuje PiSowi rzesze radykalnych zwolenników. Bez nich realizacja skrajnie prawicowej, konserwatywnej i reakcyjnej polityki społecznej byłaby niemożliwa.

Otwarcie na ksenofobię, rasizm, homofobię i powrót do klasycznej, rydzykowo-wyklętej linii politycznej opartej na świętej wierze w zamach smoleński i „zdradę o świcie” jest wręcz nieuniknione. Nie tylko dlatego, że PiS nie znajdzie oparcia w środowiskach neoliberalnych, liberalnych oraz tych, które dotychczas wspierały Platformę Obywatelską, ale także dlatego, że skrajnie prawicowy grunt, który przygotowano w Polsce po 89 roku jest już na tyle dojrzały, że aż prosi się by go wykorzystać. Klasowo rzecz ujmując faktem jest też, że masy pracujące w Polsce to w olbrzymim stopniu zmanipulowana przez skrajnie prawicową ideologię rzesza ludzi, która wybitnie łączy w sobie dominujące cechy polityczne PiSu – dążność do liberalnej, kapitalistycznej i rynkowej realizacji wolności dla burżuazji (która traktowana jest niczym zbawca i zwiastun świętego wzrostu gospodarczego) oraz katokonserwatywną i przede wszystkim: ultraksenofobiczną i rasistowską wizję świata oraz obyczajowość.

Jedno zresztą łączy się z drugim – to brak możliwości wyrażenia gniewu klasowego przeciwko klasie posiadaczy tworzy sytuację, w której jedynym dopuszczalnym i dostępnym dla pracowników wrogiem stają się masy pracujące z innych stron świata. Jeśli nawet to nie one są bezpośrednio odpowiedzialne za całokształt stosunków społecznych w Polsce to przynajmniej wyraźnie naszej ojczyźnie 'zagrażają' i wyczekują na dogodny moment, aby dokonać: islamizacji/ukraść socjal i zniszczyć jedyne, co Polsce pozostało – jej biedapatriotyzm i biedakonserwatyzm, który niczym rak wyrósł na polskim zacofaniu, biedzie, na wyzysku i klęsce polskiej lewicy.

Nieudolna fuzja neoliberalizmu z polityką kapitalistycznego patriotyzmu nie przyniesie jednak spodziewanego gospodarczego cudu. Sprzeczność, która będzie narastać będzie sprzecznością pomiędzy PiSowskim dążeniem do zadowolenia polskiej klasy właścicielskiej, a dążeniem do zachowania resztek państwa socjalnego. Ulgowy CIT dla polskich kapitalistów, brak wyraźnych pomysłów na zwiększenie dopływu środków do budżetu i nacisk zagranicznego kapitału zrobią swoje: PiSowi pozostanie skapitulować lub... zadowolić się rządem dusz, opartym na prawicowej doktrynie politycznej i społecznej faszyzacji w pinochetowskim stylu: faszyzm w kulturze, wolny rynek w gospodarce.


poprzedninastępny komentarze