2009-01-15 13:31:24
Załóżmy na chwilę, że Jarosław Kaczyński jednak jest homoseksualistą. Czy upublicznienie takiej informacji służy tolerancji ? Co by się stało gdyby jakaś organizacja gejowska powiedziała wprost, że osoba publiczna z prawicowej partii jest gejem ? Pewnie doszłoby do homofobicznej orgii, ale przy okazji straciłby ten kto by taką informację upublicznił. W Polsce nie wystarczy powiedzieć prawde – trzeba ją jeszcze udowodnić w sądzie.
Jarosław jako gejowska ikona
Zagraniczne media gejowskie napisały już o Jarosławie Kaczyńskim całkiem sporo. Poczynając od słynnej wypowiedzi Lecha Wałęsy o jego „mężu”, poprzez dziesiątki sugestii, plotek i doniesień medialnych. Opisały nawet ze szczegółami sprawę wyrzucenia Mikołaja Kunicy z Wiadomości TVP, nie pominęły przytyków Leppera, dzisiaj na tapecie mają Palikota (co jest znacznie prostsze odkąd google udostępniło możliwość tłumaczenia tekstów z polskiego na angielski). Krótko mówiąc Jarosław Kaczyński już od kilku lat jest gwiazdą światowych mediów gejowskich. O tym, że byłego premiera RP podejrzewa się o homoseksualizm wiedzą zarówno geje i lesbijki z USA, Europy, ale także z Rosji, Wenezueli czy nawet z Mongolii. Jednak to nie tylko wypowiedzi polityków zelektryzowały globalną społeczność gejowską ale fakt, że Kaczyński jest miłośnikiem kotów i nadal mieszka ze swoją matką. To właśnie te dwie cechy ( miłość do kotów i bardzo silna relacja emocjonalna z matką) należą do stereotypowych „gejowskich” zachowań. Temat jest stary jak świat, plotki o homoseksualizmie Jarosława pojawiły się w głównych polskich mediach ponad 16 lat temu, czy naprawdę zaszkodziły jego karierze politycznej ? Czy rzeczywiście Polacy to naród homofobów gejożerców ? Coraz częściej w to wątpię.
Przewlekły Outing po polsku
Czasami moi koledzy z zagranicy pytają się o polityczne efekty tych plotek w Polsce, zazwyczaj muszę ich rozczarować i tłumaczyć tajniki naszej kultury. Polacy uważają, że życie prywatne, także osób publicznych, jest święte i nietykalne. To nie są stany zjednoczone gdzie polityk musi się tłumaczyć ze swojego życia prywatnego bo media żywo się tym interesują. Nie przypadkiem to właśnie Polska ma jedne z najbardziej restrykcyjnych na świecie przepisów chroniących dane osobowe. Prywatność w Polsce jest chroniona. Co więcej polscy dziennikarze również nie posuwają się do „outowania” polityków, nawet tabloidy tego nie robią. Istnieje jakiś niepisany kodeks który tego zabrania. Dzisiaj kiedy sprawa wpisów Palikota przycicha Jarosław Kaczyński powinien kupić kwiaty i wręczyć je Monice Olejnik, bo to właśnie ta dziennikarka już od lat 90-tych zrobiła najwięcej aby poziom dyskusji politycznych nie spadł poniżej rozporka i konsekwentnie ganiła tych polityków którzy sugerowali jego homoseksualizm.
Palikot - obrońca gejów
Przy okazji chciałem napisać, że Palikot jako wielki przyjaciel gejów jest dla mnie niewiarygodny. To właśnie ten Pan użył sformułowań które miały urwać plotki, iż on sam jest homoseksualny. Palikot zasugerował w jednym z wywiadów, że czuje obrzydzenie wobec gejów i ich zachowań – warto o tym przypomnieć dzisiaj kiedy poseł PO ubiera się w szaty obyczajowego postępowca. Gej jak poeta – zawsze pamięta.
Osobiście żal mi Jarosława Kaczyńskiego, bez względu na to czy jest homo czy hetero czy też naprawdę jedyną istotą w jego łóżku jest kot Alik. W tym momencie gdy zapominam o jego politycznych „dokonaniach” współczuję mu zwyczajnie jak człowiek bo uważam, że samotność rzadko daje radość a miłość do drugiego człowieka (bez względu na płeć) to najpiękniejsze uczucie jakie może się przydarzyć. Kto wie jak dzisiaj wyglądałaby scena polityczna i samo "Prawo i Sprawiedliwość" gdyby Jarosław Kaczyński miał u swego boku kochającego partnera lub partnerkę.
Jarosław jako gejowska ikona
Zagraniczne media gejowskie napisały już o Jarosławie Kaczyńskim całkiem sporo. Poczynając od słynnej wypowiedzi Lecha Wałęsy o jego „mężu”, poprzez dziesiątki sugestii, plotek i doniesień medialnych. Opisały nawet ze szczegółami sprawę wyrzucenia Mikołaja Kunicy z Wiadomości TVP, nie pominęły przytyków Leppera, dzisiaj na tapecie mają Palikota (co jest znacznie prostsze odkąd google udostępniło możliwość tłumaczenia tekstów z polskiego na angielski). Krótko mówiąc Jarosław Kaczyński już od kilku lat jest gwiazdą światowych mediów gejowskich. O tym, że byłego premiera RP podejrzewa się o homoseksualizm wiedzą zarówno geje i lesbijki z USA, Europy, ale także z Rosji, Wenezueli czy nawet z Mongolii. Jednak to nie tylko wypowiedzi polityków zelektryzowały globalną społeczność gejowską ale fakt, że Kaczyński jest miłośnikiem kotów i nadal mieszka ze swoją matką. To właśnie te dwie cechy ( miłość do kotów i bardzo silna relacja emocjonalna z matką) należą do stereotypowych „gejowskich” zachowań. Temat jest stary jak świat, plotki o homoseksualizmie Jarosława pojawiły się w głównych polskich mediach ponad 16 lat temu, czy naprawdę zaszkodziły jego karierze politycznej ? Czy rzeczywiście Polacy to naród homofobów gejożerców ? Coraz częściej w to wątpię.
Przewlekły Outing po polsku
Czasami moi koledzy z zagranicy pytają się o polityczne efekty tych plotek w Polsce, zazwyczaj muszę ich rozczarować i tłumaczyć tajniki naszej kultury. Polacy uważają, że życie prywatne, także osób publicznych, jest święte i nietykalne. To nie są stany zjednoczone gdzie polityk musi się tłumaczyć ze swojego życia prywatnego bo media żywo się tym interesują. Nie przypadkiem to właśnie Polska ma jedne z najbardziej restrykcyjnych na świecie przepisów chroniących dane osobowe. Prywatność w Polsce jest chroniona. Co więcej polscy dziennikarze również nie posuwają się do „outowania” polityków, nawet tabloidy tego nie robią. Istnieje jakiś niepisany kodeks który tego zabrania. Dzisiaj kiedy sprawa wpisów Palikota przycicha Jarosław Kaczyński powinien kupić kwiaty i wręczyć je Monice Olejnik, bo to właśnie ta dziennikarka już od lat 90-tych zrobiła najwięcej aby poziom dyskusji politycznych nie spadł poniżej rozporka i konsekwentnie ganiła tych polityków którzy sugerowali jego homoseksualizm.
Palikot - obrońca gejów
Przy okazji chciałem napisać, że Palikot jako wielki przyjaciel gejów jest dla mnie niewiarygodny. To właśnie ten Pan użył sformułowań które miały urwać plotki, iż on sam jest homoseksualny. Palikot zasugerował w jednym z wywiadów, że czuje obrzydzenie wobec gejów i ich zachowań – warto o tym przypomnieć dzisiaj kiedy poseł PO ubiera się w szaty obyczajowego postępowca. Gej jak poeta – zawsze pamięta.
Osobiście żal mi Jarosława Kaczyńskiego, bez względu na to czy jest homo czy hetero czy też naprawdę jedyną istotą w jego łóżku jest kot Alik. W tym momencie gdy zapominam o jego politycznych „dokonaniach” współczuję mu zwyczajnie jak człowiek bo uważam, że samotność rzadko daje radość a miłość do drugiego człowieka (bez względu na płeć) to najpiękniejsze uczucie jakie może się przydarzyć. Kto wie jak dzisiaj wyglądałaby scena polityczna i samo "Prawo i Sprawiedliwość" gdyby Jarosław Kaczyński miał u swego boku kochającego partnera lub partnerkę.