2009-01-31 11:00:21
Ilekroć słyszę Grzegorza Napieralskiego bądź w telewizji bądź w radio to krew mnie zalewa za te bzdurne porównanie go do Zapatero- Grzegorz Napieralski to niby Zapatero?
Ostatnie głosowania nad pomostówkami ostatecznie rozchwiało wątpliwości tych, którzy mieli jeszcze jakieś złudzenia, ze oto Napieralski jawi się na tle Olejniczaka jako wielki bojownik o sprawę socjalizmu, obrońca praw pracowniczych, tyle, że przekaz był taki, że tym obrońcą okazał się...Lech Kaczyński.
Napieralski wyrósł na ideowca po tym jak krytykował porozumienie z liberałami z partii demokratycznej, ale co to za lewica, która zamiast ich krytykować i zwalczać tworzy wspólny komitet! Jakiż to wstyd i okłamywanie opinii publicznej, że centrolewica jest przyszłością dla lewicy!
Teraz oczywiście, Napieralski wyklucza wspólny start z demokratami, wie że lewicowi wyborcy już by mu tego nie wybaczyli, więc dumnie mówi- z liberałami? Nie ma mowy!
Wciąż przed oczami mam dzień przed głosowaniem w sprawie emerytur pomostowych- Napieralski wychodzi do związkowców i prosto w oczy zapewnia ich , że lewica zagłosuje na nie odrzucaniem weta prezydenta! Świetnie obrazują bez ideowość tej partii słowa szefa klubu lewica Wojciecha Olejniczaka- dyscypliną partyjna nie są objęci posłowie- związkowcy, bo mają oni prawo i obowiązek bronić świata pracy! Napieralski pokiwał głową...a lewica nie ma prawa i obowiązku bronić ludzi pracy?
Idolami Napieralskiego pozostają...Leszek Miller oraz Wojciech Jaruzelski, zawsze w ciepłych słowach wypowiada się o obu panach, nie zdziwiłbym się gdyby Leszek Miller został przez niego zaproszony na listy SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zresztą sam tego nie wykluczał, a jawnym tego przekazem było zaproszenie Leszka Millera- zwolennika wojen- do siedziby SLD, aby ten wziął udział w debacie o stanie wojennym, widać , że Napieralski dba przede wszystkim o interesy swojego partyjnego betonu, a mając jako sojusznika Leszka Millera, który otwarcie krytykuje Olejniczaka i wzywa go do ustąpienia, sam siebie skazuje na klęskę- wszak jak mówił klasyk- nie ważne jak mężczyzna zaczyna ważne jak kończy.
Jedyne w czym Napieralski czuje się mocny to antyklerykalizm, ale jak to w SLD usta pełne pięknych haseł są gdy ta partia jest w opozycji, a 8-letnie rządy jakoś nie wpłynęły na od klerykalizowanie państwa a wprost przeciwnie. Jego bezideowość jawi się również w przygotowaniach do wyborów- ma wielką chęć zaproszenia na listy takich ludzi jak Rosati czy Pinior- Rosati otwarcie mówi, że socjalizm jest zły i nie ma on przyszłości dla lewicy, zwolennik liberalnych rozwiązań, a Pinior...obrońca Wałęsy!
Stare nazwiska od tal te same i to oczywiście jest nowa lewica! Otwarta na inne partie i komitety- wiem, że poza parlamentarna lewica nie lubi delikatnie mówiąc SLD, ale kogo SLD nie lubi najbardziej? Polskiej Partii Pracy- miałem okazję pisać z szefem Sojuszu przez gg i ten wykluczył rozmowy z PPP, ale to chyba partię Ziętka nie zmartwi, a jakim powód podał nasz „Zapatero”? Otóż powiedział on, że PPP nie wchodzi w grę, gdyż ona ciągle krytykuje SLD! Dziwne...
No i ta obrona esbeków...to chyba powinno być hasło sztandarowe tej partii, i nie przypominam sobie , aby jakoś protestował gdy jego koledzy- Kwaśniewski Miller i Szmajdziński wysyłali nasze wojsko na imperialna wojnę..