2009-03-26 12:11:03
W ostatnim numerze tygodnika „Przegląd” stały felietonista prof. Bronisław Łagowski stanął w obronie SLD atakując jednocześnie wszelkie ruchy i inicjatywy na lewo od SLD.
„Żeby autentyczna lewica mogła się wreszcie uformować we wpływową partię- głosi „autentyczna lewica”- trzeba jej zrobić wolne miejsce, a SLD to potrzebne miejsce uparcie zajmuje” - napisał pan profesor. Atakuje on wszelkie próby krytyki pod adresem SLD z lewej strony, jak jak by był to jakiś ciężki grzech, coś niedopuszczalnego.
Przypomnę, że ta partia mająca 40% poparcie w 2001 roku, po latach swoich „lewicowych” rządów roztrwoniła społeczne poparcie do rzędu 10%, a główny architekt sukcesu z 2001 roku premier Leszek Miller cieszył się poparciem rzędu 5%...
Dalej prof. Łagowski pisze- „W rzeczywistości członkowie SLD stanowią grupę najbardziej świadomą spraw gospodarczych i choćby z tego powodu muszą zachować dystans wobec nowych lewic, przeważnie w warunkach ekonomicznych zielonych i czerwonych jednocześnie, uprawiających demagogię socjalną”- jeżeli dla pana profesora ekonomiści typu Jerzy Hausner czy Marek Belka , którzy zasiadali w tym „lewicowym” rządzie to „najbardziej świadoma grupa spraw gospodarczych” to warto przypomnieć , że Jerzy Hausner startował w 2005 roku z list...partii demokratycznej, z kolei Marek Belka , mimo iż nie został członkiem PD to startował z jej list, poparł na urząd prezydencki miłującą związki zawodowe Henrykę Bochniarz...
Ciekawe, że prof. Łagowski dostrzegł jakie poglądy ma SLD w sprawach kulturowych- „ W kwestiach kulturowych zarówno elektorat jak i członkowie partii są umiarkowanie liberalni i umiarkowanie konserwatywni”- faktycznie, partia, której członkowie są konserwatywni jest nadzieją na lewicy!
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie wypowiedź o najbiedniejszych, o których- zdaniem pana profesora- lewica nie powinna się ubiegać- „SLD nie musi psuć gospodarki w imię pozyskiwania grup najbiedniejszych, bo są one dla niego z góry stracone na rzecz PiS i Radia Maryja”.
Tym bardziej, potrzebna jest moim zdaniem partia na lewo od SLD , która upomni się o tych najbiedniejszych, którzy znaleźli się w rękach PiS-u, bo cóż to za lewica, która nie potrafi zadbać o ich interesy i bronić ich skutecznie.
Z pewnością prof. Łagowski nie lubi w Krytyce Politycznej jej negatywnego stosunku do SLD- „Młodzi ludzie z Krytyki Polityczne występują w mediach głównie w celu zwalczania SLD jako „łże lewicy”.
Jeżeli lewica ma się odrodzić to z całą pewnością potrzebny jest głos krytyczny na lewicy i wewnątrz lewicy, ale tu pan profesor jest zdaje się innego zdania.
„Żeby autentyczna lewica mogła się wreszcie uformować we wpływową partię- głosi „autentyczna lewica”- trzeba jej zrobić wolne miejsce, a SLD to potrzebne miejsce uparcie zajmuje” - napisał pan profesor. Atakuje on wszelkie próby krytyki pod adresem SLD z lewej strony, jak jak by był to jakiś ciężki grzech, coś niedopuszczalnego.
Przypomnę, że ta partia mająca 40% poparcie w 2001 roku, po latach swoich „lewicowych” rządów roztrwoniła społeczne poparcie do rzędu 10%, a główny architekt sukcesu z 2001 roku premier Leszek Miller cieszył się poparciem rzędu 5%...
Dalej prof. Łagowski pisze- „W rzeczywistości członkowie SLD stanowią grupę najbardziej świadomą spraw gospodarczych i choćby z tego powodu muszą zachować dystans wobec nowych lewic, przeważnie w warunkach ekonomicznych zielonych i czerwonych jednocześnie, uprawiających demagogię socjalną”- jeżeli dla pana profesora ekonomiści typu Jerzy Hausner czy Marek Belka , którzy zasiadali w tym „lewicowym” rządzie to „najbardziej świadoma grupa spraw gospodarczych” to warto przypomnieć , że Jerzy Hausner startował w 2005 roku z list...partii demokratycznej, z kolei Marek Belka , mimo iż nie został członkiem PD to startował z jej list, poparł na urząd prezydencki miłującą związki zawodowe Henrykę Bochniarz...
Ciekawe, że prof. Łagowski dostrzegł jakie poglądy ma SLD w sprawach kulturowych- „ W kwestiach kulturowych zarówno elektorat jak i członkowie partii są umiarkowanie liberalni i umiarkowanie konserwatywni”- faktycznie, partia, której członkowie są konserwatywni jest nadzieją na lewicy!
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie wypowiedź o najbiedniejszych, o których- zdaniem pana profesora- lewica nie powinna się ubiegać- „SLD nie musi psuć gospodarki w imię pozyskiwania grup najbiedniejszych, bo są one dla niego z góry stracone na rzecz PiS i Radia Maryja”.
Tym bardziej, potrzebna jest moim zdaniem partia na lewo od SLD , która upomni się o tych najbiedniejszych, którzy znaleźli się w rękach PiS-u, bo cóż to za lewica, która nie potrafi zadbać o ich interesy i bronić ich skutecznie.
Z pewnością prof. Łagowski nie lubi w Krytyce Politycznej jej negatywnego stosunku do SLD- „Młodzi ludzie z Krytyki Polityczne występują w mediach głównie w celu zwalczania SLD jako „łże lewicy”.
Jeżeli lewica ma się odrodzić to z całą pewnością potrzebny jest głos krytyczny na lewicy i wewnątrz lewicy, ale tu pan profesor jest zdaje się innego zdania.