Napieralski wygrał
2010-06-21 09:12:05
Pierwsza tura wyborów prezydenckich potwierdziła, że hasła socjalne i antyklerykalne głoszone przez Grzegorza Napieralskiego mają branie. Jego świetny wynik, może zmienić w przyszłości scenę polityczną i rolę samego SLD.

A zaczynał tak słabo. Wyśmiewali go niemal wszyscy- "towarzysze" z partii, Kalisz, Olejniczak, borówki- Nałęcz, Borowski, pomógł mu niewątpliwie "autorytet" na lewicy Włodzimierz Cimoszewicz, który wręcz zaszkodził Komorowskiemu w I turze. Publicyści i komentatorzy także wyśmiewali pomysł Napieralskiego na kampanię, wspomnę chociażby Daniela Passenta, który pisał, że będzie to "samobój lewicy", prof. Kazimierz Kik z kolei twierdził, że nic nie pomoże Napieralskiemu, nawet poranne rozdawanie jabłek. Przewodniczący SdPL Wojciech Filemonowicz pogrążył się ostatecznie, apelując do wyborców lewicy, aby w I turze nie głosowali na Napieralskiego. Pytanie więc, na kogo głosował on sam. Jakże oni wszyscy się zawiedli...

Wielkim przegranym jest jednak Bronisław Komorowski, którego wypieściły sondaże- które zbłaźniły się w tym roku niemiłosiernie- oraz media. Jego kampania była nijaka, źle przygotowana. Jego sztabowcy zapowiadali, że kandydat PO wygra jeszcze w I turze, okazało się, że zdolności wróżbiarskie nie są mocną stroną Janusza Palikota. Różnica między Komorowskim a Kaczyńskim jest bardzo mała, niecałe 5% jest do odrobienia, wszystko zależy od strategii w II turze.

Umizgi do Napieralskiego już się zaczęły. Kochają go dziś i PiS i PO, co wcześniej było nie do pomyślenia. Jednak kogo poprą wyborcy lewicy w II turze to duża zagadka. Wbrew obiegowym opiniom, wcale nie jest oczywiste, że będzie nim Komorowski. Razi jego konserwatyzm, neoliberalizm i zasadniczy brak różnic między nim a Kaczyńskim. Wybory więc rozstrzygną się na polu wizerunkowym, gdzie Kaczyński wcale nie jest stracony na porażkę. Ja sam jestem w kropce...A Wy?

poprzedninastępny komentarze