2010-10-22 20:59:52
Będąc raczej życiowym realistą spoglądając na politykę realizm zmienia się w pesymizm. Teraz Po będzie prześcigać się z PiS-em kto pierwszy zawinił i kto pierwszy przeprosić powinien- choć sam zaryzykuję tezę, że pierwsze było jednak palenie kukły Wałęsy przez braci Kaczyńskich- to przecież dla przeciętnego Polaka nie ma to większego znaczenia.
Politycy PiS-u rozpoczęli właśnie nakręcanie atmosfery pt. " Nie mordujcie nas!" i za chwilę co drugi polityk tej partii korzystać będzie z ochrony BOR, a politycy PO zachwyceni tym obrotem spraw będą straszyć Jarosławem Kaczyńskim, odwracając uwagę od swoich marnych rządów.
Jeden z moich ulubionych filmów "Dzień świra" doskonale charakteryzuje naszą mentalność- niby chrześcijańskie miłosierdzie bliźniego a z drugiej strony zawiść i małostkowość. Pewnie przez "Gazetę Polską" zostanę uznany na nie prawdziwego Polaka, ale co mi tam- zaryzykuję!
"Gdy wieczorne zgasną zorze. Zanim głowę do snu złożę. Modlitwę moją zanoszę. Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi. Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę. Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawistny i podły. Jaki znak mój - krwawe gały. Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego skurwysyna. Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał AIDS, zabijaka, oto modlitwa Polaka."
Politycy PiS-u rozpoczęli właśnie nakręcanie atmosfery pt. " Nie mordujcie nas!" i za chwilę co drugi polityk tej partii korzystać będzie z ochrony BOR, a politycy PO zachwyceni tym obrotem spraw będą straszyć Jarosławem Kaczyńskim, odwracając uwagę od swoich marnych rządów.
Jeden z moich ulubionych filmów "Dzień świra" doskonale charakteryzuje naszą mentalność- niby chrześcijańskie miłosierdzie bliźniego a z drugiej strony zawiść i małostkowość. Pewnie przez "Gazetę Polską" zostanę uznany na nie prawdziwego Polaka, ale co mi tam- zaryzykuję!
"Gdy wieczorne zgasną zorze. Zanim głowę do snu złożę. Modlitwę moją zanoszę. Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi. Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę. Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawistny i podły. Jaki znak mój - krwawe gały. Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego skurwysyna. Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał AIDS, zabijaka, oto modlitwa Polaka."