Zabawa w antysemityzm
2011-06-02 14:04:50
Czy polska młodzież jest na właściwej ścieżce edukacyjnej? Wydawałoby się, że tak. Mamy coraz więcej studentów, wykształconych ludzi, w szkołach są świetne warunki do rozwoju.

Wydawałoby się, gdyż haniebny przykład z I Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie przeczy tezom o braku antysemityzmu na co dzień. Wszystko zaczynało się od zabaw, od tego co urodziło się w głowie...


Jeden z bardziej „dowcipnych” uczniów na początku roku szkolnego chcąc dogłębnie poznać szczegóły odnośnie swoich nowych kolegów postanowił mierzyć im obwód głowy oraz długość nosa centymetrem. W tych mało zabawnych „badaniach” brało udział jeszcze kilku uczniów z klasy. Swoje pseudo wyniki skrzętnie notował zapisując w zeszycie. Następnie- jak tłumaczy jedna z matek ucznia- porównywał z jakimiś książkami o czystości rasy, które przynosił do szkoły.


Zdawałoby się, że sprawa jest banalnie prosta- wezwać rodziców, którzy wraz ze szkołą wybiją im z głowy idiotyczne zabawy, pokazując czym kończyły się takowe w przeszłości. Jednak co kraj to obyczaj. W tym przypadku postanowiono machnąć ręką a dokładnie rzecz ujmując obrócić obrzydliwe antysemickie i rasistowskie zachowania uczniów w ...żart.


Te pseudo żartobliwe „badania” trwały cały miesiąc. Następnie ich pomysłodawca zaczął sprowadzać do klasy radykalnie prawicowe czasopisma, zapewne w celach edukacyjnych. Zaczęły się więc antysemickie odzywki w klasie. Rodzice w kwietniu na zebraniu zgłosili problem wychowawczyni. Rodzice ucznia, który prowadził "eksperyment" wezwano do szkoły. Matka po chrześcijańsku przeprosiła. Tłumaczyła, że zachowanie syna to incydent, który się już nie powtórzy. Szkole to oczywiście wystarczyło. Rodzicom jednak już nie. Jak mówią rodzice, dzień po wywiadówce uczeń miał powiedzieć kolegom: - „Szkoła nic mi nie może zrobić. Mam prawo być antysemitą i mam poparcie rodziców”.


Bardzo ciekawie całą sprawę komentował sam Pan dyrektor szkoły, który wielkiego problemu nie widzi, zauważając z kolei chęć części rodziców do pozbycia się wychowawczyni, co z kolei ma być zapewne jakimś lewackim planem zniszczenia- „To głupi żart. Uczniowie akurat uczyli się o Holocauście. Usłyszeli o badaniach rasowych i niemądrze zaczęli się w nie bawić”. Niestety, nie mądrze to tłumaczy się ów Pan dyrektor, który nie zdaje sobie chyba s prawy z powagi sytuacji.


Interesujący jest również sporządzony półtora tygodnia temu protokół na radzie pedagogicznej, w którym szkoła raczyła napisać, iż wydarzenia w klasie miały "charakter epizodyczny" i były wspomnianym już "żartem". Prócz nauczycieli podpisali się pod nim uczniowie z samorządu. Znajduje się tam sformułowanie, że wydarzenia "nie wykraczały poza przyjęty standard medialny".


I tu dochodzimy do sedna sprawy- „nie wykraczały poza standard medialny”. Antysemityzm okazuje się już chyba tak powszechny, iż wystarczy powołać się na polityków i sprawa załatwiona. Zastanawiałem się nie dawno, czy prezes Jarosław Kaczyński, który łaskawie zgodził się przyjąć zaproszenie od prezydenta Obamy- podając jednocześnie dłoń prezydentowi Komorowskiemu, co można odczytać jako już drugi cud Jana Pawła II- przyjdzie na wspomniane spotkanie ze swoim partyjnym kolegą posłem Arturem Górskim, którego prezydenta USA uważał za „ koniec cywilizacji białego człowieka”. Nie dziwi więc fakt, iż młodzież- tak podatna w wieku dojrzewania na głupoty- bierze przykład z głupich polityków, co potwierdza nasze polskie „standardy medialne”.


Swego czasu wyważony konserwatywny krakowski „Czas“ pisał już w 1934 roku o silnym antysemickim nastawieniu mas polskich: „ Antysemityzm jest z pewnością sto razy u nas silniejszy od antyklerykalizmu czy ruchu antykapitalistycznego, czy ruchu za reformą rolną, bo wszystkie inne hasła radykalne zmuszają jednak do pewnego wysiłku umysłowego. A antysemityzm pozwala wcale nie myśleć. Masz krzywy nos, w mordę, co twoje-to moje. I skończona parada“. Nic dodać nic ująć.


„O poprawie Rzeczpospolitej” pięknie pisał Andrzej Frycz Modrzewski odnośnie młodzieży- „ Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Obyśmy tylko nie dożyli czasów, że to młodzieży chowanie będzie zależało od tego kto jakiej długości ma nos bądź jaki ma kształt głowy...






poprzedninastępny komentarze