2011-06-17 18:41:09
Podczas jednej z ostatnich audycji radia FiM redaktor naczelny tygodnika Fakty i Mity zaapelował do słuchaczy oraz czytelników, aby Ci wyrażali swoje opinie o możliwym poparciu redakcji Faktów i Mitów dla projektu politycznego byłego już posła Janusza Palikota. Pozwolę sobie na wyrażenie swojej subiektywnej oceny tego kontrowersyjnego polityka.
Po pierwsza uważam, że żadna redakcja nie powinna zanadto udzielać wyraźnego poparcia dla partii politycznych. Powodów jest kilka, chociażby ten, iż natychmiast zostanie jej przypięta łatka organu prasowego danej partii. Te czasy już minęły. Zakładam, że ani Ruch Palikowa nie jest PZPR ani Fakty i Mity nie są Trybuną Robotniczą. I niech tak pozostanie. Popierajmy ewentualnie pojedynczych ludzi, których przecież nie brakuje.
Po drugie sądzę, że koncepcja polityczna tego ruchu nie ma większych szans. Sondaże są bezwzględne, a brak struktur i budżetowego wsparcia jest czymś co skutecznie blokuje polską scenę polityczną już od lat. Wydaje mi się, iż sam zainteresowany nie traktuje polityki jako coś poważnego i wiele razy to udowadniał. Uważa on politykę jako kabaret, jako teatr, w którym jako świetny filozof może spełniać się do woli. Gdyby traktował ją na serio, obietnice jakie składał przedsiębiorcom będąc szefem sejmowej komisji przyjazne państwo zostały by dotrzymane. Stało się inaczej.
Jako wyborca lewicy, deklarujący się jako socjaldemokrata stanowczo odradzałbym Jonaszowi oraz mojej ukochanej redakcji jednoznaczne poparcie dla Janusza Palikota. Przytoczę może kilka faktów ukazujących jego anty-lewicowe działania.
To on był wydawcą ultrakatolickiego i prawicowego OZON-u. Rozumiem, iż tylko krowa nie zmienia poglądów, ale nie smak pozostaje. Trend w narodzie jest obecnie jasny- rosnąca fala antyklerykalizmu, którą-moim zdaniem- chce koniunkturalnie wykorzystać ten polityk do własnych celów.
W jego programie i publicznych wypowiedziach nie ma śladu- bądź jest go jak na lekarstwo- dotyczących spraw socjalnych. Nie dawno okazało się, iż wg OECD mamy w Polsce 2 mln głodnych dzieci! Z kolei wg UNICEF około 20 proc. Polaków w 2008 r. nie mogło sobie pozwolić na to, aby wystarczająco ogrzać mieszkanie, 21 proc., by przynajmniej raz na dwa dni zjeść mięso lub rybę, bądź ich pełnowartościowy zamiennik. Po 20 latach od upadku „realnego socjalizmu” i po ponad 7 lat po wstąpieniu do Unii Europejskiej prawie połowa Polaków żyje w biedzie, lub niedostatku – te wstrząsające dane opublikował Eurostat. Skoro chce Pan uchodzić za posła lewicowego to kwestie kulturowe nie mogą zastępować ekonomicznych! To powinno iść w parze!
I sprawa, która budzi mój głęboki nie smak. Sprawa związków partnerskich dla obu płci. Minister Radziszewska została frontalnie zaatakowana-i bardzo słusznie- gdy na antenie TVN–u ujawniła (zapytała) o preferencje seksualna pewnego aktywistę LGBT. To wywołało burzę – również Palikota. Ale dlaczego on może publicznie pytać ludzi o ich preferencje? Przypomnę, iż pytał on Jarosława Kaczyńskiego – „– Ja – niepytany – oświadczam, że jednoznacznie preferuję kobiety. A pan, panie Jarosławie?”. Nie uważacie tego za wprowadzenie podwójnych standardów? Albo szanujemy wszystkich ludzi, albo dajmy sobie spokój z prawami człowieka.
Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że wielu czytelnikom Faktów i Mitów jak i zarazem słuchaczom radia FiM może się to nie spodobać, tym bardziej, że sam Roman Kotliński zdecydował się wesprzeć byłego posła PO i wystartować w tegorocznych wyborach parlamentarnych z jego list. Chciałbym jednak, aby głos sprzeciwu wobec popierania jego koncepcji politycznej był słyszany. Sam Palikot deklaruje się jako liberał, któremu zależy na elektoracie przedsiębiorców i ludzi bogatych. Lewicowiec więc z niego żaden.
Po pierwsza uważam, że żadna redakcja nie powinna zanadto udzielać wyraźnego poparcia dla partii politycznych. Powodów jest kilka, chociażby ten, iż natychmiast zostanie jej przypięta łatka organu prasowego danej partii. Te czasy już minęły. Zakładam, że ani Ruch Palikowa nie jest PZPR ani Fakty i Mity nie są Trybuną Robotniczą. I niech tak pozostanie. Popierajmy ewentualnie pojedynczych ludzi, których przecież nie brakuje.
Po drugie sądzę, że koncepcja polityczna tego ruchu nie ma większych szans. Sondaże są bezwzględne, a brak struktur i budżetowego wsparcia jest czymś co skutecznie blokuje polską scenę polityczną już od lat. Wydaje mi się, iż sam zainteresowany nie traktuje polityki jako coś poważnego i wiele razy to udowadniał. Uważa on politykę jako kabaret, jako teatr, w którym jako świetny filozof może spełniać się do woli. Gdyby traktował ją na serio, obietnice jakie składał przedsiębiorcom będąc szefem sejmowej komisji przyjazne państwo zostały by dotrzymane. Stało się inaczej.
Jako wyborca lewicy, deklarujący się jako socjaldemokrata stanowczo odradzałbym Jonaszowi oraz mojej ukochanej redakcji jednoznaczne poparcie dla Janusza Palikota. Przytoczę może kilka faktów ukazujących jego anty-lewicowe działania.
To on był wydawcą ultrakatolickiego i prawicowego OZON-u. Rozumiem, iż tylko krowa nie zmienia poglądów, ale nie smak pozostaje. Trend w narodzie jest obecnie jasny- rosnąca fala antyklerykalizmu, którą-moim zdaniem- chce koniunkturalnie wykorzystać ten polityk do własnych celów.
W jego programie i publicznych wypowiedziach nie ma śladu- bądź jest go jak na lekarstwo- dotyczących spraw socjalnych. Nie dawno okazało się, iż wg OECD mamy w Polsce 2 mln głodnych dzieci! Z kolei wg UNICEF około 20 proc. Polaków w 2008 r. nie mogło sobie pozwolić na to, aby wystarczająco ogrzać mieszkanie, 21 proc., by przynajmniej raz na dwa dni zjeść mięso lub rybę, bądź ich pełnowartościowy zamiennik. Po 20 latach od upadku „realnego socjalizmu” i po ponad 7 lat po wstąpieniu do Unii Europejskiej prawie połowa Polaków żyje w biedzie, lub niedostatku – te wstrząsające dane opublikował Eurostat. Skoro chce Pan uchodzić za posła lewicowego to kwestie kulturowe nie mogą zastępować ekonomicznych! To powinno iść w parze!
I sprawa, która budzi mój głęboki nie smak. Sprawa związków partnerskich dla obu płci. Minister Radziszewska została frontalnie zaatakowana-i bardzo słusznie- gdy na antenie TVN–u ujawniła (zapytała) o preferencje seksualna pewnego aktywistę LGBT. To wywołało burzę – również Palikota. Ale dlaczego on może publicznie pytać ludzi o ich preferencje? Przypomnę, iż pytał on Jarosława Kaczyńskiego – „– Ja – niepytany – oświadczam, że jednoznacznie preferuję kobiety. A pan, panie Jarosławie?”. Nie uważacie tego za wprowadzenie podwójnych standardów? Albo szanujemy wszystkich ludzi, albo dajmy sobie spokój z prawami człowieka.
Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że wielu czytelnikom Faktów i Mitów jak i zarazem słuchaczom radia FiM może się to nie spodobać, tym bardziej, że sam Roman Kotliński zdecydował się wesprzeć byłego posła PO i wystartować w tegorocznych wyborach parlamentarnych z jego list. Chciałbym jednak, aby głos sprzeciwu wobec popierania jego koncepcji politycznej był słyszany. Sam Palikot deklaruje się jako liberał, któremu zależy na elektoracie przedsiębiorców i ludzi bogatych. Lewicowiec więc z niego żaden.