Tusku, jak możesz?
2011-11-19 17:06:21
Po expose premiera Donalda Tuska pewni możemy być tylko jednego. Otóż runął mit zielonej wyspy, kreowanej przez ekipę obecnego premiera. Obecnie ta zielona wyspa zmienia się w trójkąt bermudzki.

Pomysł wydłużenia wieku emerytalnego budzić będzie zapewne największe kontrowersje i opór społeczny. Obecnie kobieta przechodząca na emeryturę kończy 60 lat, mężczyzna 65. Nowy pomysł rządu to zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, który wynosić będzie 67 lat. Jest to co prawda co rozłożone w czasie, ale jednak. Ze wszystkich reform, które zapowiedział premier Donald Tusk, ten wydaje się być najbardziej uderzający w ludzi. Powodów jest kilka.

Po pierwsze, czyżby polski premier nie wiedział, że Polacy to pracoholicy? Z danych przedstawionych w tym roku przez OECD wynika, że Polacy pracują najdłużej w Europie, zajmując pod tym względem drugie miejsce na świecie, w pracowitości wyprzedzają nas jedynie Koreańczycy z południa. Polacy pracują 40,7 godzin tygodniowo. To aż o 10 godzin dłużej niż Holender i o 5 godzin więcej niż Niemiec. Dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że problem jest banalnie prosty. Otóż to pracodawcy zmuszają Polaków do tak wielkich wysiłków, wiedzą jednocześnie, że groźba utraty pracy jest skutecznym wabikiem do większych wyrzeczeń. To są dane międzynarodowej organizacji, a nie publicystyczne wynurzenia. Inspektorzy z PIP stwierdzają, że firmy wolą dostać mandat za łamanie przepisów niż zapewnić świadczenia swoim pracownikom. Co więcej, połowa z 1400 skontrolowanych w zeszłym roku firm nie ewidencjonuje prawidłowo czasu pracy. W jednej trzeciej przypadków pracownicy nie mogli liczyć na dni wolne, które teoretycznie gwarantuje im prawo - informuje Państwowa Inspekcja Pracy. To dane z tego roku! Czy więc okres dochodzenia na emeryturę nie będzie drogą przez mękę?

Czy nie lepiej w takim razie byłoby nałożyć większy nacisk na pracodawców, którzy świadomie i cynicznie łamią prawo? Gdyby zachowywali się uczciwie to ich pracownicy, byliby bardziej wydajni i skuteczniejsi jednocześnie. Po drugie, w expose premiera, jak na lekarstwo, było o nowych miejscach pracy. Tak więc, czy nie lepiej zająć się tworzeniem nowych miejsc pracy a dopiero później poważnie zastanowić się, czy nie powinniśmy pracować dłużej? Jeśli kodeks pracy wciąż będzie liberalizowany i tak elastyczny, to trudno sobie wyobrazić, aby człowiek posiadał pracę przez taki długi okres czasu...

Czego mi zabrakło w expose premiera? Przede wszystkim realnego rozłożenie skutków kryzysu po równo. Zabrakło podatku bankowego nałożonego na banki, które ponoszą lwią odpowiedzialność za obecny kryzys. Nie tak dawno premier wykluczył taką możliwość, tłumacząc, iż „U nas nie były one bowiem źródłem kryzysu”. Idąc tym tokiem rozumowania postawmy sobie pytanie, co u nas było źródłem kryzysu? Kryzys nie rozpoczął się wszak w Polsce, jest częścią szerzej globalnej machiny, klęską kapitalistycznej gospodarki w neoliberalnym wydaniu.

Chyba, że expose premiera Donalda Tuska było bardziej dedykowane w stronę agencji ratingowych, aby uspokoić ich apetyt. Jeśli tak, to Donald Tusk po raz kolejny okazuje się być silnym wobec słabych i słabym wobec silnych...


poprzedninastępny komentarze