Baszir i goła baba
2009-04-11 10:17:52
W filmie "Walc z Baszirem" były żołnierz opowiada narratorowi filmu o swojej pierwszej podróży statkiem na terytorium wojenne. Koledzy strach zapijali, on uciekł w sen. Film pokazuje majaki rekruta: ze statku pełnego pijanych żołnierzy zabiera go ogromna niczym posąg, naga kobieta wyłaniająca się z wody. Ni to Bogini, ni to Syrena, ni to Matka (chłopiec, przy niej malutki, płynie przytulony do jej łona jak cudem uratowany rozbitek), ni to obrazek z filmów pornograficznych, kształtujących chłopięce fantazje. Wkrótce statek, który widzi z oddali, zostaje zbombardowany.

Jest to jedyna scena w pełnometrażowym filmie animowanym, gdzie pojawia się wizerunek nagiej kobiety. Jeden na milion świetnie narysowanych, intrygujących obrazów. Nie nazbyt istotna dla treści filmu, dotycząca jednego, pobocznego wątku.

W warszawskiej "Kinotece" ustawiono wielki stand reklamujący film... właśnie tą sceną. Ogromnych rozmiarów naga, cyborgiczna kobieta wita nas pośrodku hali z kasami.

"Walc z Baszirem" nie jest filmem ani o kobietach, ani o relacjach mężczyzn z kobietami, ani nawet o męskich fantazjach na temat kobiet. Jest to wstrząsający film o wymordowaniu Palestyńczyków w dwóch obozach dla uchodźców, pacyfistyczny film o wojnie, krytyczny film o polityce Izraela, humanistyczny film o traktowaniu ludzi jako mięsa armatniego, psychologiczny film o tym, co wojna robi z każdą stroną konfliktu, społeczny film o ofiarach, wreszcie, pośrednio, film o Holokauście. Jest to także, w jakimś sensie, film o mężczyznach. A raczej o chłopcach, których filmy przedstawiają w roli Rambopodobnych, i takich przyzwyczailiśmy się ich oglądać.

Naga "wielkoludka" jest cytatem z takich właśnie filmów. Należy do świata iluzji, podobnie jak iluzją są filmy przedstawiające wojnę zgodnie z polityką historyczną zwycięzców, z perspektywy taktyki wojennej, jako grę komputerową albo ekscytującą przygodę, z której wraca się w glorii i chwale.

"Kinoteka", szczycąca się tym, że nie jest multipleksem, lecz także mniej komercyjnym kinem studyjnym, treścią filmu specjalnie się nie przejęła. By zachęcić do "Walca z Baszirem" postawiła na sprawdzony manewr. Co najlepiej sprzeda towar? Goła baba. Sprzeda go najlepiej facetom, ale to dobrze, no bo przecież na filmie się strzelają, widać flaki, bomby lecą, fajnie jest.


poprzedninastępny komentarze