Podaj mi rękę
2014-02-06 17:39:23
Do kilkuosobowego grona kobiet (K) i mężczyzn (M) dołącza mężczyzna (H). Wszyscy się znają (np. paczka z klasy) albo nikt nikogo nie zna (np. rozpoczynający się właśnie kurs prawa jazdy, pierwsza przerwa na papierosa). A może rzecz dzieje się w barze. Lub na szkolnym korytarzu. Na imprezie. Albo pod sklepem. Może jeszcze gdzieś indziej. Takich sytuacji jest mnóstwo. Scenariuszy jest kilka.

Pierwszy: H podchodzi do każdego M, by podać rękę na przywitanie. Wszystkie K gest ten omija. Efekt omijania (wyciąga rękę, chowa rękę, wyciąga rękę itd.) nabiera cech oszałamiającej wyrazistości, gdy grupa stoi w kółku.

Drugi: H podchodzi do każdego M, by podać rękę na przywitanie. Każdą K cmoka w policzek. Komplikacja: w grupie może znajdować się jakaś K, której M nie zna lub zna dużo słabiej niż pozostałe K. Scenariusz 2a: ją też całuje mimo, że nie wie kto to; scenariusz 2b: nie wita się z nią wcale, co lokuje samopoczucie „obcej” K na poziomie minus dziesięć.

Trzeci: H podchodzi do każdego M, by podać rękę na przywitanie. Każdej K kiwa głową na przywitanie, chowając jednocześnie rękę wyciągniętą uprzednio do kolejnych M.

Czwarty: H wita się ze wszystkimi jednym „cześć”, bez podawania ręki komukolwiek.

Piąty: H podchodzi do każdej osoby z grupy (K i M), by podać rękę na przywitanie.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o europejskim savoir-vivr’ze należy realizować opcję czwartą (wiadomość z radia Tok Fm). Tymczasem częstość występowania w przyrodzie powyższych scenariuszy jest wprost proporcjonalna do stopnia ich absurdalności: najczęściej widuje się pierwszy, zaraz po nim drugi. W polskiej kulturze podanie ręce kobiecie stanowi ujmę na męskim honorze, jest obciachem, a być może nawet symptomem „pedalstwa”. Wie o tym każda kobieta, która witając się z nieznajomym dotąd mężczyzną, wyciągnąwszy do niego rękę na powitanie, ujrzała w jego oczach popłoch, usłyszała na ten temat żart lub żart na temat siły uścisku jej dłoni, została – mimo sygnalizowania sprzeciwu – w rękę swoją pocałowana lub zamiast odwzajemnienia ręki dostała buzi w policzek.

Zgodnie z polskimi przepisami dotyczącymi kultury osobistej nie podać komuś ręki oznacza: demonstracyjnie kogoś lekceważyć. W tej samej kulturze nie uchodzi, by rękę podawać kobiecie.

*Zajmowanie się powyższą tematyką jest wyrazem burżuazyjnej zgnilizny, fundamentalizmu feministycznego i odrażającego czepialstwa.

poprzedninastępny komentarze