Martys: Niepotrzebni niepokorni

[2006-01-27 02:32:38]

Sytuacja w Delii SA w Zamościu

Władze firmy Delia SA w Zamościu zwolniły z pracy Zarząd Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. To kolejny po Budryku, Goplanie i Frito Lay przykład łamania kodeksu pracy przez pracodawców.

Na początku grudnia 2005 roku zarząd Delii SA zdecydował o wyrzuceniu działaczy "Solidarności" i OPZZ. Związkowcy domagali się terminowego wypłacania wynagrodzeń oraz przestrzegania przepisów prawa pracy przez pracodawcę. Oficjalnym powodem zwolnienia była niska wydajność pracy, organizowanie zebrań załogi, wchodzenie na teren zakładu bez zgody pracodawcy oraz ujawnienie do prasy tajemnicy służbowej.

Pracę stracili wszyscy członkowie Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” oraz jedna osoba z OPZZ. Zarząd firmy złamał tym samym wszystkie przepisy kodeksu pracy dotyczące rozwiązania stosunku pracy z osobami podlegającymi szczególnej ochronie.

Specjalizująca się w produkcji odzieży Delia SA od dwóch lat należy należy do firmy Synergia z Częstochowy, wcześniej była własnością firmy Mostostal Export. Obecnie w zakładzie pracuje blisko 600 osób. Delia powstała w latach 70. Na początku lat 90. należała do wiodących producentów odzieży wierzchniej w Polsce. Nowi właściciele podzielili jednak zakład na Delię SA i Delię spółka z o.o. Pierwsza firma zatrudnia pracowników i jest właścicielem budynków. Druga posiada maszyny i zleca pracę spółce akcyjnej. Obecnie zakład ma poważne kłopoty finansowe. Zatrudnieni w zakładzie pensje dostają z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Pracownicy skarżą się, że ostatnio otrzymali 300 złotych zaliczki za październik, oraz że nikt nie rozlicza nadgodzin. W firmie istnieją dwa związki zawodowe: NSZZ „Solidarność” i OPZZ.

Pikieta solidarnościowa

5 grudnia około 300 osób pikietowało przed siedzibą zamojskiej firmy. Protest był gestem solidarności z wyrzuconymi z pracy związkowcami oraz akcją w obronie miejsc pracy. Uczestnicy pikiety wyposażeni byli w gwizdki i strażacką syrenę. Odpalali petardy. Trzymali flagi "Solidarności" i wznosili okrzyki: "Ludzie chcą jeść!". Obok pracowników Delii manifestowali członkowie NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowowschodniego oraz Andrzej Chrząstowski, reprezentujący Komisję Krajową Związku.

„Dzisiaj stajemy tu w obronie nie tylko wyrzuconych związkowców, ale w obronie Waszych miejsc pracy. Nie pozwolimy, by ktoś traktował Was jak ludzi drugiej kategorii” - mówił podczas pikiety Andrzej Olborski, przewodniczący Zarządu Oddziału zamojskiej "Solidarności". Marian Król - przewodniczący Zarządu Regionu Związku podkreślił, iż działania zarządu firmy wobec protestujących to zwykła prowokacja z epoki PRL. „Jeśli sytuacja w spółce nie zmieni się, wrócimy tu” - dodał.

Pikietujący wystosowali do prezesów Delii - Michała Buksińskiego i Marka Jędruszczaka - petycję z żądaniem przywrócenia do pracy zwolnionych związkowców, respektowania przepisów prawa pracy oraz poszanowania godności pracowników. Doręczenie petycji uniemożliwiła ochrona.

Wtedy protestujący zaczęli skandować. "Niech hrabia zejdzie", "Dawać go tu!", "Na wagony złodzieja!" - krzyczeli rozjuszeni związkowcy. Prezesi zdecydowali się spotkać z manifestantami dopiero pod naciskiem dziennikarzy, a na petycję odpowiedzieć w ciągu kilku dni.

Prokuratorskie zarzuty

Na razie związek nie planuje organizacji kolejnych pikiet. Zwolnieni pracownicy zainteresowali sytuacją w zakładzie instytucje państwowe. Państwowa Inspekcja Pracy zbada, czy łamano w zakładzie prawo pracy, a jak informuje „Gazeta w Lublinie” z 3 grudnia 2005 roku, doniesienie na zarząd Delii SA złożył do prokuratury we wrześniu tego roku urząd skarbowy w Zamościu. Początkowo sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Zamościu, ale później przekazano ją do wydziału śledczego zamojskiej Prokuratury Okręgowej.

Według lokalnego dodatku „Gazety Wyborczej” doniesienie ma związek z kontaktami gospodarczymi zawieranymi przez zarząd Delii SA z innymi spółkami, które dla zakładu miały się kończyć stratami finansowymi.

Nadzieja w Sądzie Pracy

Wszyscy wyrzuceni związkowcy skierowali także pozwy do Sądu Pracy. „Od werdyktu sądu uzależniamy podjęcie dalszych działań” - powiedział „Nowemu Robotnikowi” jeden z szykanowanych związkowców, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Andrzej Magdziarz. Sąd ma rozpatrzyć jego sprawę 12 stycznia, potem z władzami firmy w sądzie spotkają się kolejni zwolnieni działacze związkowi.

Magdziarz powiedział nam również, że problemem zainteresowani są lokalni politycy. Prezydent miasta Zamościa Marcin Zamoyski wystąpił nawet z odezwą w tej sprawie i zadeklarował, że jest gotów podjąć się mediacji. „Liczę jednak, że Sąd Pracy przyzna nam rację i podjęcie innych kroków nie będzie potrzebne” - dodał związkowiec.

Szymon Martys


Tekst pochodzi z miesięcznika "Nowy Robotnik".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
76 LAT KATASTROFY - ZATRZYMAĆ LUDOBÓJSTWO W STREFIE GAZY!
Warszawa, plac Zamkowy
12 maja (niedziela), godz. 13.00
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


21 września:

1909 - Urodził się Kwame Nkrumah, polityk ghański, działacz ruchu panafrykańskiego w Europie i USA. Jeden z inicjatorów utworzenia OJA. 1957-60 premier, 1960-66 prezydent Ghany. Realizował koncepcję tzw. socjalizmu afrykańskiego. Obalony przez wojskowych.

1928 - Czterodniowy strajk 10 tysięcy włókniarzy łódzkich przeciwko nowemu regulaminowi pracy; zakończony zwycięstwem.

1976 - USA: Orlando Letelier, minister w rządzie Salvadora Allende, został zabity w Waszyngtonie przez bombę podłożoną przez tajnych agentów Pinocheta.

1997 - W wyborach parlamentarnych w Polsce zwyciężyła AWS - 33,8% (201 mandatów), przed SLD - 27,1% (164), UW - 13,4% (60), PSL - 7,3% (27) i ROP - 5,6% (6). UP, zdobywając 4,74 %, nie weszła do sejmu.

2009 - Obalony i wypędzony z Hondurasu były prezydent Manuel Zelaya potajemnie wrócił do stolicy kraju Tegucigalpy, gdzie schronił się w ambasadzie Brazylii.


?
Lewica.pl na Facebooku