Podczas kiedy pan Szaron leży w szpitalnym łóżku, cały świat jest zajęty przygotowywaniem artykułów wspominkowych na jego temat. Bez względu na wszystko, Szaron na pewno zostanie zapamiętany. A jak zapamiętany? Różnie. Niektórzy będą pamiętać go jako doskonałego żołnierza, twórcę partii Likud, a potem założyciela partii Kadima; jako ojca osadnictwa, człowieka, który jednostronnie wycofał się z Gazy i tak dalej, i tak dalej...
Niektórzy zapamiętają go jako ”człowieka pokoju”. Ale, nic nie może być dalsze od prawdy niż to. Celem Szarona i celem izraelskiego rządu pod jego kierownictwem był nie pokój, ale pacyfikacja. Jaka jest różnica pomiędzy pokojem, a pacyfikacją? Pokój to brak przemocy, destrukcji i wojny. A pacyfikacja, według słownika Webstera to “zmuszanie do uległości, przejmowanie nad kimś kontroli”. Pokój, według tego samego słownika, to: ”pakt, lub porozumienie o zakończeniu wrogości pomiędzy stronami będącymi w stanie wrogości, lub wojny”.
Prawdziwy pacyfista nie buduje 7,5 metrowego muru (dwa razy większego niż niesławny mur berliński), który w większości wcale nie oddziela Izraelczyków od Palestyńczyków, żeby rzekomo poprawić bezpieczeństwo w Izraelu, ale oddziela Palestyńczyków od Palestyńczyków.
Jeżeli nawet przyjmiemy, że Izrael ma prawo budować taki mur, bo rzeczywiście wierzy, że to poprawi bezpieczeństwo jego obywateli, to chyba powinien raczej budować go wokół swoich ziem, wzdłuż granic z 1967, a nie wdzierać się na palestyńską ziemię, niszcząc palestyńskie domy, gaje oliwne i szklarnie, uniemożliwiając Palestyńczykom kontakty z rodziną, przyjaciółmi i docieranie do miejsc pracy, szpitali, szkół i źródeł wody. Czyli innymi słowy nie powinien niszczyć ekonomii i życia społecznego w Palestynie, zmuszając Palestyńczyków do życia w czymś w rodzaju Bantustanu, do złudzenia przypominając reżim w Południowej Afryce.
Ziemie, które Palestyńczycy utracili i nadal tracą w wyniku budowy muru, to jedne z najlepszych ziem rolniczych w Palestynie. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości jednogłośnie uznał, że obecny szlak budowy muru jest nielegalny. Nawet Izraelski Sąd Najwyższy w lecie 2004 uznał, że mur musi zostać przeniesiony w niektórych obszarach, aby złagodzić trudności, jakie powoduje dla Palestyńczyków. To postanowienie niechętnie uhonorowano, przenosząc mur w kilku miejscach, ale w procesie budowy muru palestyńskie ziemie są ciągle konfiskowane.
Wiele mówiono o jednostronnym wycofywaniu się ze Strefy Gazy parę miesięcy temu. Ale bardzo mało się mówi, że Izrael zachował administracyjną kontrolę nad Gazą, tzn. kontrolę nad ziemią, powietrzem i dostępem do morza. Niewiele też się wspomina o tym, że Izrael ciągle odpowiada ogniem karabinów maszynowych, czołgów i rakiet na sporadyczne bomby domowej roboty i kamienie wyrzucane przez Palestyńczyków w kierunku Izraelskich czołgów. Kiedy media nagłaśniały wycofywanie z Gazy, budowa nowych osiedli na Zachodnim Brzegu była z zapałem kontynuowana. Tak samo jak mur, budowa osiedli wiąże się z kradzieżą ziemi Palestyńczyków i jest pogwałceniem prawa międzynarodowego i Konwencji Genewskiej.
A co z checkpointami i blokadami dróg? Nie służą niczemu innemu jak upokarzaniu i nękaniu Palestyńczyków. I podobnie jak mur i osiedla za aprobatą i pod kierownictwem Szarona, zwanego „człowiekiem pokoju”. Pokoju? Jest tylko jedno dobre określenie na to, co proponuje Szaron - „pacyfikacja”, zmuszanie Palestyńczyków do uległości, przejmowanie nad nimi kontroli.
I jeszcze na koniec chcę dodać, że wiele z tego ciągle jest finansowane dolarami z amerykańskich podatków.
Hedy Epstein
Hedy Epstein przeżyła Holokaust i jest członkinią Deir Yassin Remembered. Trzykrotnie odwiedziła Palestynę w okresie od grudnia 2003 do sierpnia 2005 i była naocznym świadkiem wielu z rzeczy, o których pisze w powyższym tekście.
Tekst pochodzi z portalu viva.palestyna.pl.