Strzała: Polowanie na 14-latkę w ciąży

[2008-06-13 07:40:44]

Gwałt jest przestępstwem, które wyjątkowo drastycznie godzi w integralność człowieka, powodując silny uraz psychiczny. Jak wynika z badań psychologicznych nad zespołem chronicznego syndromu stresu pourazowego – gwałt jest jednym z najbardziej urazowych doświadczeń – pisze Beata Zadumińska w raporcie "Sytuacja ofiar zgwałcenia w postępowaniu przygotowawczym". Gwałt to nie tylko napad na ulicy czy w jakimkolwiek miejscu publicznym. W wielu przypadkach sprawcą gwałtu, czyli wymuszenia czynności seksualnej jest osoba znana ofierze. Kobiety (ale także mężczyźni) doświadczają gwałtu w obrębie rodziny, w pracy, na spotkaniach towarzyskich Tak zwany gwałt na randce, przy pomocy środków, które odbierają ofierze świadomość, czy przy pomocy brutalnej siły wikła ofiarę w szczególny sposób i zaburza jej relacje ze sobą i ze środowiskiem, w którym obraca się jej życie. Osoba, która tego doświadcza traci poczucie integralności i kontroli nad swoim ciałem, które sprawca zawłaszcza. Gwałt i zdolność do popełnienia gwałtu wzmacnia sprawcę i skazuje na smutek, ból i samotność ofiarę. W naszej katolickiej kulturze wychowywane jesteśmy do posłuszeństwa. W pierwszej chwili trudno jest powiedzieć Nie sprawcy, który jest kimś bliskim bądź osobą z otoczenia, czy potężnym instytucjom, które głoszą, że chcą naszego dobra. Kultura katolicka dostarcza reguł postępowania i myślenia oraz zestawu wartości, zgodnie z którymi oceniamy siebie i rzeczywistość społeczna. Przede wszystkim tresuje nas do posłuszeństwa i dostosowania do tego czy innego zestawu reguł, w tym wywołuje poczucie winy, za którą idzie myślenie o karze, nie przeciwko sprawcy, ale skierowaną przeciwko sobie....można czuć się brudną, upokorzoną, wyzutą z człowieczeństwa. Taka osoba potrzebuje wyciszenia, pomocy, odzyskania wiary w siebie i w innych.

Nastolatka przechodzi przez traumę seksualnej przemocy. Nie wie jak powiedzieć o tym matce. Potem okazuje się, że jest w ciąży. I zaraz w jej życie wtrąca się mnóstwo osób i instytucji. Teoretycznie prawo powinno chronić jej integralność, teoretycznie ma prawo do prywatności, prawo do aborcji. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 z poprawkami w 1995 i 1997 dopuszcza dokonanie aborcji przez lekarza, gdy "zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego". W tym przypadku z punktu widzenia prawa popełniono dwa przestępstwa: gwałt i obcowanie seksualne z nieletnią. Prokuratura wystawia więc urzędowe zaświadczenie, jakiego wymaga ustawodawca. Ale w Lublinie w dwóch szpitalach nikt nie chciał przeprowadzić aborcji. Na szpital czy lekarza, który nie chce tego zrobić, ustawodawca nakłada obowiązek wskazania innej placówki, gdzie aborcja będzie przeprowadzona. W dwóch lubelskich szpitalach tego prawnego obowiązku nie dopełniono, a na nastolatkę kapelan i ordynatorka (a więc osoby pełniące funkcje publiczne, wynagradzane z budżetu), wywarli presję psychologiczną, usiłując ja narzucić jej swoje prywatne poglądów i zasady postępowania. Dziewczyna pod opieka matki jedzie do Warszawy.

Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", w warszawskim szpitalu i na przesłuchaniu w komisariacie w ślad za nią udaje się ksiądz i aktywistki ruchu "obrońców życia" oraz media katolickie. Przedstawiciele tego ruchu, w tym finansowana z funduszy publicznych "Fronda" zdobyli także prywatny numer telefonu dziewczynki i zastraszają ją SMS-ami. Ma tu miejsce presja na szereg osób. Po pierwsze na nastolatkę potraktowaną jak zwierzę, na które się poluje. Po drugie na lekarzy, aby nie wykonywali aborcji, oraz na policjantów. Nie da się ukryć, że lekarze i policja są spolegliwi wobec presji Kościoła. W przesłuchaniu na warszawskim komisariacie biorą udział jej prześladowcy, a warszawski szpital na Inflanckiej bez sprawdzenia chętnie przyjmuje (nieprawdziwą) informację od pikietujących obrońców życia poczętego, iż Sąd Rodzinny odebrał matce prawa rodzicielskie. Po trzecie presja jest wywierana na matkę. W przypadku gwałtu na nieletniej, ustawa z 1993 wymaga, aby zgodę na aborcję podpisała ofiara oraz jej prawny opiekun, czyli w tym wypadku właśnie ona. Prześladowcy (dwie katolickie fundacje) składają w prokuraturze niezgodne z polskim prawem doniesienie o tym, że matka nakłania córkę do czynu zabronionego, a więc popełnia przestępstwo, wobec czego sąd rodzinny kieruje dziewczynkę do tak zwanego pogotowia opiekuńczego, które de facto przypomina więzienie. Kiedy minister Ćwiąkalski stwierdza, że dobra osobiste dziewczynki zostały naruszone, oraz że prawo powinno być przestrzegane, a więc jeśli ona i matka podpiszą zgodę (co zrobiły) to aborcja powinna być przeprowadzona – prześladowcy wykorzystują pogorszenie stanu zdrowia nastolatki, aby ja zatrzymać w szpitalu. Dyrektor szpitala wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie ubezwłasnowolnia dzieczynę i zamyka ją w szpitalu jak więzieniu pod pretekstem, ze jej sytuacja prawna nie jest jasna, wiec nie ma komu ją "wydać". Gra toczy się o to, żeby jeszcze co najmniej przez tydzień ograniczyć jej wolność osobista, aby nie mogła dokonać aborcji.

Mamy tutaj trzy osie tej sprawy. Pierwsza i najważniejsza, to nieustanna trauma, jaką przeżywa dziewczyna. Najpierw gwałt a potem kolejna eskalacja przemocy, postawienie jej w sytuacji osaczonego zwierzątka, odebranie jej człowieczeństwa, zredukowanie do funkcji pojemnika na płód, kompletne nieliczenie się z jej bólem i jej decyzjami. Nie można jej zostawić chwili wytchnienia ani czasu na myślenie, trzeba ja nękać aż zrobi się z niej posłuszny automat. Ta sytuacja odtwarza gwałt, tym razem siłami tak zwanych obrońców życia.

Druga sprawa to optyka księdza z Lublina. Jak doszło do naruszenia tajemnicy lekarskiej i szczucia zgwałconej dziewczyny? Kim był kapelan, który wraz z ordynatorką dr Wanda Skrzypczak nakłaniał dziewczynkę do zmiany decyzji o aborcji? Czy był to ksiądz Krzysztof Podstawka, który od lipca 2007 roku jest wicedyrektorem lubelskiego religijnego Radia eR ds. informacji i prezenterów, jest dyrektorem Domu Samotnej Matki w Lublinie i Przewodniczącym Funduszu Obrony Życia Archidiecezji Lubelskiej... Przez trzy lata (do września 2007) był dyrektorem lubelskiej edycji "Gościa Niedzielnego", duszpasterzem służby zdrowia i środowisk akademickich. W tygodniku katolickim "Niedziela" znalazłam wywiad z ks. mgr lic. Krzysztofem Podstawką, kapelanem Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie pt. "W służbie chorym". Z wywiadu wyłania się postać kapłana, dla którego zwykła odmowa usług duszpasterskich przez pacjenta lub pacjentkę to nie jest kwestia odmiennych poglądów czy innego wyznania, ale "nieodwracalna zatwardziałość", którą oczywiście próbuje się przełamać nie jednorazowo, tylko do oporu, wielokrotnie – co znajduje odbicie w słowach "Staramy się do końca każdemu stwarzać szanse pojednania z Bogiem".

Czy to zatem on, wykorzystując swoje kontakty z racji na funkcję kapelana w szpitalu dowiedział się o możliwej aborcji i zorganizował krucjatę przeciwko zgwałconej dziewczynce, a de facto przeciwko wszystkim kobietom w wieku reprodukcyjnym?

Trzecia oś tej sprawy to to, co się dzieje z prawem. Moc prawa bierze się z obudowy instytucjami do jego egzekwowania (policja, sądy, wiezienia, itd.). Ale także z naszego marzenia o sprawiedliwości. Prawo z założenia nie jest sprawiedliwe, kodyfikuje pewne normy i reguluje relacje między jednostkami, funkcjonowanie państwa i reguluje działaność gospodarczą. Jego kształt zależny jest od tego, jak w momencie jego stanowienia ujmowany jest interes publiczny. Obecnie o kształcie prawa przesądza interes kościoła i interes kapitału finansowego. Prawo jest zawsze prawem silniejszego. Doskonale to widać na przykładzie przepisów regulujących ludzką reprodukcje czy dostęp do aborcji w Polsce, gdzie prawa reprodukcyjne odbiera się kobietom za pomocą prawa, a na dodatek na wszystkie kobiety zarówno katoliczki jak i nie-katoliczki generalizowane są rozwiązania jednego kościoła. Wszystkie musimy się poddać regułom ustanawianym przez Kościół katolicki, bez względu na to czy jesteśmy jego członkiniami czy nie, a na straży naszego posłuszeństwa stoi prawo. Od pierwszych zachowanych kodeksów prawo odnosiło się do kontroli nad reprodukcją i życiem ludzi. Jednocześnie prawo ustanowione było na przemocy. Carol Smart zwraca uwagę, że starając się o zmianę czy modyfikację tej czy innej ustawy, feministki często nie biorą pod uwagę tego silnego patriarchalnego ustanowienia prawa i reprodukcji patriarchatu za pomocą prawa.

Współcześnie, pod zasłoną dyskursu o demokracji mamy do czynienia z upowszechnieniem zawieszenia prawa i instytucji stanu wyjątkowego. Tak między innymi wprowadzane były neoliberalne reformy restrukturyzacji gospodarki w Polsce, ale także w wielu innych krajach. Jedna z ostatnich inicjatyw papieża Benedykta XVI dotyczy wprowadzenia zasady stanu wyjątkowego i zawieszenia praw, które zezwalają na aborcję. Dla Benedykta XVI aborcja, to przestępstwo przeciwko życiu i przeciwko społeczeństwu, w podtekście ciężarna kobieta i każda kobieta w wieku reprodukcyjnym to pojemnik na dziecko, które ma bezwarunkowy obowiązek donosić, bez względu na konsekwencje dla jej życia. Nie chodzi więc tu o ochronę życia w ogóle, ale o reprodukcję władzy kościoła. Właśnie posłowie PiS przygotowali projekt swojego stanowiska, gdzie zwracają się do polskiego rządu, aby zgłosił papieską propozycję moratorium na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Nie da się ukryć, iż takie moratorium i zawieszenie prawa to propozycja stanu wojennego przeciwko kobietom w wieku reprodukcyjnym i dziewczynkom jako potencjalnym matkom.

Obok zawieszenia prawa mamy też do czynienia ze stosowaniem go jako doraźnego instrumentu do realizacji tej czy innej strategii. Tak właśnie postępuje ekipa "obrońców życia", składając doniesienie na matkę, że nakłania córkę do aborcji. Skoro jednak w przypadku gwałtu aborcja jest dopuszczalna przez prawo, namawianie do niej nie stanowi przestępstwa. Chodzi zatem po prostu o wywieranie presji, o nieustanny atak, jak również o to, by postępowanie tak wydłużyło czas oczekiwania na przysługujący zabieg, aby stał się on niedozwolony, gdyż ciąża przekroczyła 12 tydzień.

Kampania jest zaplanowana, przemyślana, zorganizowana i sterowana, ma swojego wroga (kobiety) tak jak kampania wojenna, wszystkie podstępy, nieprawdziwe zarzuty pod względem organizacji feministycznych, taktyczne wykorzystanie prawa, żeby doprowadzić do izolacji dziewczynki i ograniczyć jej wolność są dozwolone w imię wyznawanej przez siebie idealności, którą katoliccy fundamentaliści stawiają ponad prawem.

Zgodnie z katolicką doktryną, na kościół nałożony jest obowiązek głoszenia ewangelii do krańców ziemii, do końca świata. Wyposażeni w taką doktrynę czują się upoważnieni nie tylko do nawracania, ale także do wymuszania siłą dostosowania nas wszystkich do ich reguł i poglądów. To co się dzieje nie jest lokalną aberracją skrajnych fundamentalistów, ale jest wpisane w logikę tej instytucji. Zarówno władza prawa jak i władza kościoła ustanowione są na kontroli nad ludzką reprodukcją. Nie ma kościoła czy pasterza bez stada, które pasterz prowadzi do zbawienia. Stado musi się więc rozmnażać, a pasterz musi dbać o pomnażanie stada, aby kościół się rozwijać i głosić ewangelię. Opowieści o ochronie życia dźwięczą więc tutaj jak pretekst do sprawowania władzy, zwłaszcza że kiedy ludziom odbierane są podstawy do życia, czy jak w przypadku protestu głodowego matek z Walbrzycha, kiedy nawoływano do ich sterylizacji, obrońcy życia nie zabierają głosu. Ale na opiece nad ubogimi ksiądz Podstawka nie robi medialnej kariery.... tę karierę robi na wojnie z kobietami.

Nastolatka wypowiedziała stanowczo i jasno swoją wolę przerwania ciąży. W wywiadach udzielonych między innymi Gazecie Wyborczej i Newsweekowi i publikowanych w internecie 10 i 11 czerwca potwierdza swoją decyzję. I ona i matka już kilkakrotnie składały podpisy na wymaganych przez prawo oświadczeniach. Tylko okazuje się, że prawo jest pozbawione mocy egzekucji prawa...Ciało nastolatki, jej myśli i uczucia, jej relacja z matką stały się teatrem wojennym, w którym obrońcy życia rozgrywają swoją krucjatę. Szkoda, strasznie szkoda, że dziewczynie i jej matce wyrządzono tyle krzywdy. Katoliccy fundamentaliści nie współczują dziewczynie, nie zastanawiają się nad tym, jaką cenę płaci, składają jej życie w ofierze na ołtarzu swoich poglądów. Wojna zawiesza prawo, a jednocześnie wojenna przemoc, w tym wypadku krucjata katolickich fundamentalistów stanowi nowe prawo dla nas wszystkich.

Weronika Strzała


Tekst ukazał się na stronie Think Tanku Feministycznego (www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny/).


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
76 LAT KATASTROFY - ZATRZYMAĆ LUDOBÓJSTWO W STREFIE GAZY!
Warszawa, plac Zamkowy
12 maja (niedziela), godz. 13.00
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


27 września:

1900 - Zakończył obrady V Kongres II Międzynarodówki, który powołał Międzynarodowe Biuro Socjalistyczne. W skład Biura jako delegaci polscy weszli: B. A. Jędrzejowski z PPS, H. Diamand z PPSD, C. Wojnarowska z SDKPiL.

1908 - Urodziła się Michalina Tatarkówna-Majkowska, działaczka partii komunistycznych, posłanka na Sejm PRL, I sekretarz Komitetu Łódzkiego PZPR,

1936 - PPS, Bund i klasowe związki zawodowe wygrały wybory do Rady Miejskiej Łodzi.

1941 - W obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu zginął Norbert Barlicki, członek władz PPS, prawnik, publicysta, współredaktor "Robotnika".

2009 - W wyborach parlamentarnych w Portugalii zwyciężyła Partia Socjalistyczna premiera José Sócratesa.


?
Lewica.pl na Facebooku