Andrzej Ziemski: Jan Mulak zdziałał wiele

[2010-01-31 08:30:07]

Andrzej Ziemski, redaktor naczelny dwumiesięcznika "Przegląd Socjalistyczny", prezes Stowarzyszenia Ruch Społeczny "Praca - Pokój - Sprawiedliwość" - w rozmowie z Przemysławem Prekielem.


Panie redaktorze - 31 stycznia mija piąta rocznica śmierci wybitnego socjalisty - Jana Mulaka. Znał go Pan osobiście, jakim był człowiekiem?

Tak, znałem go wiele lat. Zetknęliśmy się w latach 70. w Młodzieżowej Agencji Wydawniczej- Jan był w tym czasie redaktorem naczelnym pisma "Lekka Atletyka". Niosła się za nim legenda wybitnego trenera. Wątek jego politycznej przeszłości owiany był tajemnicą. Po raz drugi, tym razem na długo, spotkaliśmy się na początku lat 90. Jan był niezwykle aktywny w odradzającej się Polskiej Partii Socjalistycznej. Otworzyły się wówczas karty jego wspaniałej przeszłości politycznej i wojennej. Wiele wówczas pisał i działał. Jako jeden z żyjących przywódców zlikwidowanej w 1948 roku PPS stał na czele bardzo licznej grupy członków tej partii z tamtego okresu. Znajdowali się w niej członkowie PPS, byłej RPPS, żołnierze lewicowego podziemia, powstańcy warszawscy, socjaliści bezpartyjni. Jan stał na czele PPS, która grupowała głównie te odłamy ruchu socjalistycznego, była to PPS z numerem 11 (numer rejestru w ewidencji sądowej). W drugiej PPS z numerem 13 znalazła się część lewicy solidarnościowej, oraz część emigracji antyjałtańskiej z Lidią Ciołkoszową a później Janem Józefem Lipskim na czele. Była ona liczbowo kilkakrotnie mniejsza, uzyskała jednak zainteresowanie mediów ze względu na patronów i o niej mówi się dziś zdecydowanie więcej.

W 1993 roku Jan Mulak i Mieczysław Krajewski, ówczesny przewodniczący CKW, namówili mnie do przystąpienia do PPS. Na kongresie zjednoczeniowym jesienią 1993 roku Jan Mulak został przewodniczącym Rady Naczelnej. Ja zostałem wybrany do Rady Naczelnej, później do CKW. Wówczas współpracowaliśmy na co dzień. Jan był bardzo ciepłym, komunikatywnym człowiekiem, nigdy nie podnosił głosu, mimo to był, nawet na dużych zgromadzeniach, słuchany z uwagą. Jego formalny autorytet przewodniczącego był odzwierciedleniem nieformalnej pozycji, jaka miał w gronie działaczy tej części lewicy. Cieszył się ogólnym szacunkiem. Był senatorem w II kadencji, wybranym z Białegostoku. Życie bardzo go doświadczyło; widać to przede wszystkim we wspomnieniach, które zawarł w książce "Dlaczego" wydanej już po jego śmierci w 2006 roku. To kopalnia wiedzy na temat Jana Mulaka i znacznej części XX wieku.

Jan Mulak to również wybitny trener lekkiej atletyki, twórca słynnego Wunderteamu. Sport był dla niego równie ważny jak polityka?

Jan miał w życiu dwie wielkie pasje – sport i politykę. Przeszedł i doświadczył drogę od aktywności sportowej do polityki, kiedy to w latach 30. ubiegłego wieku, jako czynny lekkoatleta i działacz sportowy poprzez robotniczą "Skrę" związał się z ruchem socjalistycznym. Traktował sport jako pole rywalizacji, ale również jako wielki obszar wychowania i aktywności młodzieży. Zawsze zwracał uwagę na potrzebę powszechności sportu, krytycznie odnosił się do jego komercjalizacji i wyniku za wszelką cenę. W ostatnich latach ubolewał nad upadkiem życia sportowego w polskich szkołach i uczelniach, szczególnie, że był twórcą ruchu spartakiadowego, który poprzez masowość wyłaniał prawdziwe talenty. W jego życiu aktywność sportowa przeplatała się na przemian z polityczną. W każdej z nich osiągnął wielkie sukcesy. Miał, szczególnie w sporcie chwile chwały, kiedy jako trener narodowej reprezentacji na kilku kolejnych olimpiadach na przełomie lat 60. i 70. słuchał ze swoimi medalistami Mazurka Dąbrowskiego. Legenda Wunderteamu Jana Mulaka przetrwała do dzisiaj i nikt dotychczas, mimo upływu lat mu nie zagroził.

W polityce, jak to w polityce, odnosił sukcesy i porażki. Uważam, że największym jego sukcesem było stworzenie podwalin pod nowoczesną PPS, socjalistyczną, wielonurtową, ale jedną. Widział ją, jako kontynuatorkę tradycji, ale również jako partię wybiegająca z marzeniami i programem w przyszłość, do młodego pokolenia. Często mawiał, że nic się nie zmieniło – jest kapitalista i pracownik. My, PPS stoimy po stronie pracownika.

Jak wyglądały jego starania o jedność w PPS? Napotykał na jakieś trudności? Już wówczas był przecież człowiekiem dość wiekowym, czy młodsi działacze rozumieli jego sposób myślenia?

Dążył bardzo konsekwentnie do odrodzenia PPS w szerokiej wielonurtowej formule. Miał dystans, ale zawsze pozytywny, do ludzi inaczej widzących przyszłość partii. Mimo, że spierał się o pryncypia z grupą młodzieżową wywodzącą się z Solidarności Pracy, a niektórym PPSowcom z emigracji zarzucał niezrozumienie spraw polskich, nigdy nie widział ich poza partią. Uważał, że tradycja zobowiązuje.

Jan bardzo konsekwentnie, przez lata swej aktywności, dążył do jedności PPS. Mimo wielu przeszkód udało mu się posadzić przy jednym stole w 1996 roku podzieloną na co najmniej dwa nurty ideowe: krajową PPS oraz antyjałtańskich przedstawicieli emigracji z Londynu. Nigdy Edward Osóbka-Morawski nie podał ręki przedstawicielom Lidii Ciołkoszowej, ale widziałem to osobiście, jak wspólnie głosowali za jednością.

Końcowe rozmowy w sprawie jedności PPS przeprowadziliśmy w listopadzie 1995 roku przy okazji posiedzenia Rady Międzynarodówki Socjalistycznej w Budapeszcie. Spotkały się wówczas dwie delegacje z Polski i przedstawiciel emigracyjnej PPS. W jednej delegacji PPS-11 był Jan Mulak i ja, w drugiej PPS-13 prof. Krzysztof Dunin-Wąsowicz i Piotr Ikonowicz. Emigrację reprezentował Tadeusz Prokopowicz. Odbyliśmy wówczas kilka tur poważnych rozmów, głównie z inspiracji Jana Mulaka. Dały one dobrą perspektywę na pojednanie i rozszerzenie programu jednej PPS. Kongres Zjednoczeniowy odbył się szybko, na początku 1996 roku. Jan Mulak został wówczas przewodniczącym Rady Naczelnej a Piotr Ikonowicz wiceprzewodniczącym. Ten akt zjednoczenia mimo upływu czasu został zaakceptowany przez wszystkich. To wielki sukces Jana Mulaka i zwycięstwo myśli politycznej jego i wielkiego emigracyjnego polityka PPS – Zygmunta Zaremby.

14 grudnia 2003 roku jako Honorowy Przewodniczący PPS był ideowym patronem Kongresu Nadzwyczajnego, który odegrał bardzo istotną rolę w kształtowaniu wizerunku ideowego partii i umocnieniu jej jedności. Kongres ten, zorganizowany w 55 rocznicę rozwiązania PPS, anulował wszystkie uchwały poprzednich władz dotyczące rozwiązania partii i wejścia jej w mariaż z PPR. Kongres przyjął Deklarację Ideową PPS, która do dziś niezmieniona stanowi podstawę jej orientacji ideologicznej i politycznej.

Jan, jak pamiętam, dobrze porozumiewał się z młodymi politykami socjalistycznymi, mieli kłopoty w porozumieniu się z nim ekstremiści, którzy za każdą cenę, jako cel widzieli rewolucję. Nie odrzucał radykalizmu politycznego, ale pamiętając kolejne rozłamy w PPS i wiele innych odniesień historycznych będących wynikiem radykalizmu, miał się na baczności. Wierzył, że polska demokracja po roku 1989, choć często kulawa, daje szanse na skuteczne podjęcie spraw ludzi pracy.

Jaki był jego pogląd na zmiany ustrojowe w naszym kraju? Jako przedwojenny socjalista był przeciwnikiem „starej władzy”? Chciałby ich rozliczać? Lustrować?

Jan Mulak był zdecydowanym rzecznikiem socjalizmu demokratycznego, patriotą, państwowcem. Pamiętam, jak wspominał swoją rozmowę z Władysławem Gomułką w listopadzie 1956 roku, kiedy to grupa PPSowców postanowiła zwrócić się o reaktywację PPS rozwiązanej w 1948 roku. Gomułka taką ideę zdecydowanie odrzucił. Kraj poszedł starą drogą z nowymi częściowo twarzami politycznymi. Mulak usunął się w cień polityczny, widząc, w jakim kierunku to będzie zmierzać i dalej działał w sporcie. Wiem, że w latach 70. związał się z grupą weteranów PPS zorganizowanych w ZBOWiD. Utworzyli tam oni pod przywództwem Stanisława Szwalbe, działacza spółdzielczego, Koło Weteranów PPS, które później zostało zarejestrowane jako legalne stowarzyszenie – Krajowa Rada Seniorów i Weteranów PPS. Jan do końca życia stał na czele tego stowarzyszenia. Odegrało ono znaczącą rolę w procesie jednoczenia PPS.

Przemiany ustrojowe przyjął pozytywnie, choć nie bez rezerwy, zdawał sobie bowiem sprawę, że wejście Polski w kapitalizm może wywołać katastrofalne skutki dla poziomu życia klas pracujących. Nie pomylił się. Od początku był krytykiem Planu Balcerowicza. Krytycznie też odnosił się do działań rządzącej lewicy, widząc jej przejście i otwarcie na neoliberalizm.

Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat PRL. Swój stosunek wyrażał często na posiedzeniach gremiów partyjnych. Miał stosunek krytyczny do tego okresu przede wszystkim ze względu na zbrodnie stalinizmu i jakość demokracji. Doceniał jednak poziom rozwoju cywilizacyjnego, egalitaryzm, politykę przemysłową i oczywiście warunki uprawiania i powszechności sportu. Po roku 2000 formułował opinię, że skończyła się era PRL i "Solidarności", czas zakopać topory i iść szybko do przodu, stare konflikty nie powinny rzutować na przyszłości kraju i losie następnych pokoleń. Pamiętam, że z satysfakcją przyjął nasze wejście do Unii Europejskiej, widząc w tym lekarstwo na wiele naszych bolączek nie tylko ekonomicznych, ale również politycznych.

Co możemy dziś czerpać z jego doświadczenia? Co może przyczynić się do odbudowy polskiej lewicy?

Jan Mulak wiele w swym życiu zdziałał. W obszarze sportu skonstruował i praktykował koncepcję egalitarnego sportu masowego, który był bazą dla sportu wyczynowego. W okresie, kiedy działał dawało to wspaniałe wyniki. Polska za jego przyczyną była potęgą lekkoatletyczną w świecie. W obszarze polityki walczył o demokrację, pluralizm polityczny, socjalistyczne ideały sprawiedliwości i uczciwość. Kiedy spotykał się z zakłamaniem i politycznym chuligaństwem walczył, a kiedy nie widział szans, wycofywał się. Był jednym z niewielu znanych mi polityków, który brał w swej działalności pod uwagę kryteria moralne.

Wielokrotnie już to podkreślałem – Jan wiedział kiedy i umiał we właściwym momencie powiedzieć "nie". Mógł być w swym życiu po wojnie na szczytach władzy, był jednym z kandydatów na premiera w 1944 roku, ale nie wsiadł do samolotu lecącego do Moskwy, odmówił awansu na generała WP, kiedy proponowano mu funkcję szefa Zarządu Politycznego. Takich sytuacji było więcej.
W ostatnich latach działalności twardo walczył o pluralistyczny kształt PPS, o ideowe oblicze całej lewicy. W swym słynnym liście "Do Towarzyszy i Przyjaciół" z 24 marca 2004 roku pytał: "Czy jesteśmy jeszcze zdolni wypracować chociażby minimum programowe definiujące w dobie tryumfującego globalizmu – lewicową tożsamość? Czy możemy podjąć ideę duchowego powinowactwa ludzi lewicy ponad podziałami organizacyjnymi? Czy to powinowactwo może przekształcić się w duchowe porozumienie, w jakieś minimum programowe łączące nas w obliczu nieuniknionej ofensywy prawicy, nacjonalizmu i kołtuństwa?"

Jan Mulak mógł czuć się człowiekiem spełnionym, ale był bez wątpienia człowiekiem niedocenionym. Nie otaczały go tłumy wielbicieli, nie przypinano mu licznych, jak innym, odznaczeń. Chadzał swoimi drogami, które trzeba dziś jeszcze odkryć. Bardzo blisko współpracowałem z Janem przez prawie 12 lat, był i pozostanie mi bardzo bliski ideowo. Sądzę, że mogę zaliczać się do nielicznego grona wykonawców jego politycznego testamentu.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku