Nieudana próba przeniesienia krzyża spod Pałacu Prezydenckiego
[2010-08-03 20:22:21]
3 sierpnia doszło do przepychanek przed Pałacem Prezydenckim między tzw. obrońcami krzyża a funkcjonariuszami Straży Miejskiej.
Akcja tzw. obrońców krzyża spowodowana była próbą realizacji porozumienia zawartego przez Kancelarię Prezydenta RP, organizacje harcerskie oraz kurię warszawską. W porozumieniu postanowiono, że krzyż będzie przeniesiony w procesji do kościoła św. Anny.
Zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim żądali, aby został on jeszcze przez rok, ponieważ wedle tradycji tyle trwa żałoba. Postulowali, żeby w tym miejscu zbudować pomnik, upamiętniający ofiary katastrofy pod Smoleńskiem.
Kiedy tłum zaczął napierać na barierki, służby porządkowe użyły gazu łzawiącego. W trakcie przepychanek skandowano m.in. "Precz z komuną!", "Niech żyje Jarek!" i "Nie oddamy krzyża!".
Po godzinie 13.00 duchowni - którzy wraz z harcerstwem przyszli, żeby odprawić mszę, a następnie zabrać krzyż do warszawskiego kościoła - zostali obrzuceni obelgami przez tzw. obrońców krzyża i określeni mianem zdrajców. Grupka, która znajdowała się przy krzyżu już od nocy, swoim ciałem broniła dostępu do niego.
Ostatecznie postanowiono, że krzyż tymczasowo zostanie tam, gdzie stoi od czasu żałoby. Po południu wydano wspólne oświadczenie kancelarii, kurii i harcerzy, w którym tłumaczą, że zrobili to w poczuciu odpowiedzialności za zgromadzonych oraz przez szacunek dla tego ważnego dla nas wszystkich symbolu.
Drewniany krzyż został ustawiony 15 kwietnia przez harcerzy ze Związku Harcerstwa Polskiego i Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Piotr Ciszewski
lewica.pl w telefonie
Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida: