Sytuacja miałaby być podobna do tej, jaką przeżyła już w 2008 roku ludność ok. 30 biednych krajów, gdzie miały miejsce zamieszki na tle głodowym, a mianowicie w Egipcie, Maroku, Indonezji, na Filipinach, na Haiti, w Nigerii, Kamerunie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Mozambiku, Mauretanii, Senegalu, Burkina Faso. Spowodowane były one gwałtownym wzrostem cen niektórych podstawowych produktów. Obecnie, najbardziej zagrożonymi krajami byłyby: Burkina Faso, Mali, Mauretania, Niger, gdzie miliony osób są zagrożone głodem, Senegal i Czad. Ceny manioku wzrosły o 80% w Demokratycznej Republice Konga, czyli tam, gdzie dostarcza maniok ponad połowy wartości kalorycznej ludności, a cena cebuli - podstawa wyżywienia w Indiach - wzrosła trzy- lub czterokrotnie.
Dotyczy to również cen produktów rolnych, szczególnie kukurydzy i zboża, które nie przestały rosnąć od sierpnia. Globalny wskaźnik cen podstawowych produktów rolnych (zboża, mięso, cukier, rośliny oleiste, nabiał) szacowany przez FAO - organizację Narodów Zjednoczonych ds. żywności i rolnictwa - jest obecnie szczególnie wysoki. I nic nie wskazuje na to, żeby tendencja ta miała się odwrócić, chociaż światowe zapasy zostały w ciągu ostatnich dwóch lat odtworzone. Pomimo suszy i pożarów w Rosji, pomimo powodzi w Australii, nie mamy do czynienia z niedoborem zbóż na świecie. Jest z czego wyżywić, i to z nawiązką, miliardy mieszkańców planety.
Jednak pod warunkiem, że będziemy abstrahować od spekulacji, która już dawno, po rynkach walutowych, produktów finansowych, a nawet metali, opanowała rynek produktów żywnościowych. I tak, raport ONZ zauważa: "Kiedy informacje na temat pożarów w Rosji, fali upałów na Ukrainie, zbyt obfitych deszczów w Kanadzie czy innych wydarzeń piętrzą się, niektórzy operatorzy rynków wolą powstrzymywać się ze sprzedażą, podczas gdy potencjalni kupcy usiłują nabyć ile tylko się da. Kiedy wszyscy tak postępują, ceny rosną".
Raport postuluje "więcej przejrzystości" na rynkach, gdzie "92% transakcji dokonuje się niejawnie".
Wpływ tych pobożnych życzeń na wyżywienie miliarda kobiet, mężczyzn i dzieci cierpiących głód z przyczyn, które są dobrze znane, zbadane i skomentowane, niewątpliwie będzie tyle samo znaczący, co zaklęcia szamańskie mające sprowadzić deszcz na obszarach dotkniętych suszą. Wybuch ich gniewu, podobnie jak i gniewu ich lepiej sytuowanych braci na Północy, byłby tu o wiele skuteczniejszy.
Vivianne Lafont
tłumaczenie: Ewa Balcerek
foto: Lidia Kalina
Tekst został opublikowany w "Lutte Ouvrière" nr 2215 z 14 stycznia 2011 roku (www.lutte-ouvriere.org). Redakcja Lewica.pl dziękuje Autorce tekstu i wydawcy za zgodę na przedruk w polskiej wersji językowej.