Miśkiewicz: Sytuacja w tarnobrzeskim Kauflandzie
[2005-03-22 17:00:14]
O sprawie tarnobrzeskiego Kauflandu głośno zrobiło się jeszcze przed jego otwarciem. Okazało się bowiem, że został wybudowany większy niż to zakładały wstępne projekty. Cały problem dotyczył przejść pomiędzy poszczególnymi działami i regałami, których nie zaliczono do powierzchni handlowych. W konsekwencji czego powstał market o większej powierzchni handlowej i to w majestacie prawa, gdyż istniejące przepisy prawne w tej materii pozwalają na ich dowolną interpretację. Nieoficjalnie mówi się, że cała sprawa była znana tarnobrzeskiemu magistratowi, jednak dowodów na przestępstwo korupcji nie ma gdyż w tej sprawie panuje duży bałagan prawny i dowolność interpretacji przepisów. Jak mi powiedział jeden z pracowników budujących Kauflandy w Polsce, jest to praktyka dosyć często stosowana przez duże sieci marketów. Wykorzystuje się luki prawne i tak na przykład adaptuje się magazyny na powierzchnie handlowe, które w planach nadal są magazynami lub nie wlicza się do nich przejść pomiędzy regałami. Z otwarciem kolejnego już marketu w Tarnobrzegu większość bezrobotnych wiązała duże nadzieje. W mieście gdzie bezrobocie utrzymuje się na względnie stałym poziomie 18 proc. każde stanowisko pracy jest na wagę złota. I rzeczywiście, w pierwszych dniach pracy nowego marketu przyjmowano do pracy każdego kto się tylko zgłosił i był zdolny do pracy, oczywiście bez jakichkolwiek umów bo "nie było na to czasu". Cała afera związana z łamaniem praw pracowniczych w tarnobrzeskim Kauflandzie wybuchła po tym jak były już pracownik tej sieci Piotr Morawski ujawnił skandaliczne metody nieludzkiego wykorzystywania pracowników. Piotr pracował na stanowisku kierownika działu przemysłowego przez siedem miesięcy, jak mówi inni rezygnowali już po kilku dniach. Średnio pracował ponad 12 godzin na dobę i dostawał za tę pracę około 1100 zł na rękę. Niepłacenie za nadgodziny to najczęstsze przestępstwo jakiego dopuszczają się władze supermarketów w Polsce, gdy Piotr postanowił walczyć o swoje prawa, od razu potrącono mu 700 zł. premii regulaminowej i kazano siedzieć cicho. Władze sklepu swoje zachowanie tłumaczyły tym, że kierownik ma umowę zadaniową a nie na określoną liczbę godzin, jednak zapomniały dodać, że przy takiej umowie tygodniowy czas pracy nie może przekraczać 40 godzin. Piotr jak i inni pracownicy limit ten przekroczył już po 2-3 dniach pracy! Nocna zmiana zaczynała się o godzinie 18 i nierzadko kończyła o 9, zmiana dzienna zaczynała pracę o 5 i często kończyła ją po północy. Czas pracy w Kauflandzie nie był (i chyba nadal nie jest) ewidencjonowany, firma nie prowadzi dokumentacji związanej z godzinami wyjść i przyjść pracowników, więc trudno jest udokumentować liczbę przepracowanych nadgodzin. Jak mówią pracownicy, najgorzej było gdy tarnobrzeski market wizytował ktoś z głównych władz firmy. Praca trwała wtedy kilkadziesiąt godzin i nie zwracano uwagi na zmęczenie pracowników, liczył się tylko dobry wizerunek sklepu. Podczas takich wizyt władze Kauflandu dokonywały oceny wszystkich działów i pracowników. Najgorszą oceną w kauflandowskiej skali była 6 a najlepszą 1. Przykładowo podczas jednej z tych kontroli pracę kasjerek oceniono na "szóstkę", w komentarzu pokontrolnym napisano wówczas: "jeśli sytuacja w dalszym ciągu wyglądać będzie jak w chwili obecnej, nad każdą kasjerką kontroler stać musiał będzie". Do powyższego tekstu dołączono rysunek przedstawiający gryzonia ubranego w hitlerowski hełm ze swastyką na ramieniu! Takie komentarze już nikogo nie dziwią i nie robią wrażenia na pracownikach, wprost mówią, że psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nimi przypomina sytuację rodem z przymusowego obozu pracy. Piotr Morawski chcąc zdobyć dowody nieludzkiego wyzysku pracowników postanowił nagrywać na dyktafon swoje rozmowy z szefostwem Z jednej z takich zarejestrowanych rozmów dowiadujemy się, że szef zmuszał pracowników, którzy byli na chorobowym do przyjścia do pracy, mówił: "weź fervex albo gripex, widzę cię na dziale i jedziesz do rana!" Innym razem tak motywował ludzi do pracy: "musicie orać od rana do nocy. Najlepiej w nocy też. Nie zwracać uwagi, że ktoś jest zmęczony, że ma rodzinę czy coś..." Od kiedy afera ujrzała światło dzienne i została nagłośniona w mediach ogólnopolskich, dyrektor Kauflandu w Tarnobrzegu, Artur Brzozowski przebywa na urlopie. Rzecznik marketu, Jarosław Kaduczak wydał następujące oświadczenie:"niepłacenie za nadgodziny nie ma nic wspólnego z filozofią firmy Kaufland", arogancja i demagogia władz tej firmy już dawno przekroczyła wszelkie granice. Piotr Morawski swoich praw będzie dochodził przed sądem, działacze tarnobrzeskiego Czerwonego Kolektywu - Lewicowej Alternatywy już zapowiedzieli akcje solidarnościowe z wyzyskiwaną załogą oraz lokalny bojkot zakupów w tym supermarkecie. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?