2008-11-30 17:22:32
Jak co roku 13 grudnia przed domem generała Jaruzelskiego, stawią się jego przeciwnicy i obrońcy, oceniając decyzję generała sprzed 27 już lat.
Jego obrona zdaje się rosnąc na sile, w związku z procesem wytoczonym przez IPN, jawnie politycznym odwetem na starszym człowieku, oskarżonego przez prokuratora IPN o „kierowanie grupą przestępczą”, już sam akt oskarżenia zdaje się być nie trafiony, co negują prawie wszyscy prawnicy.
Jednak obroną generała zajął się przedwojenny Polski narodowiec, dla wielu naszych rodzimych endeków wzór do naśladowania- Jędrzej Giertych, dziadek ukochanego przez Polską młodzież Romana, byłego ministra edukacji.
Jędrzej Giertych z wykształcenia prawnik i oficer Wojska Polskiego, służył w marynarce, po klęsce wrześniowej, jak wielu Polaków trafił w ręce hitlerowców, spędzając tam prawie całą okupacje, po wyzwoleniu postanowił nie wracać do Polski, osiedlając się na stałe w Londynie. Wydawał na emigracji pismo pod nazwą „Opoka”( dziś kontynuuje to Maciej Giertych), wydawane nieregularnie, rozsyłane do biskupów, księży, uczelni, profesorów, polityków.
W roku 1982, a więc już po wybuchu w Polsce stanu wojennego, podjął się on próby obrony trudnej decyzji generała Jaruzelskiego, nikt chyba wówczas nie spodziewał się , że pomoc członkowi PZPR, wcześniej PPR, człowiekowi stojącemu na czele Polski Ludowej, przyjdzie z tak odległej politycznie i ideowo narodowej demokracji, którego przecież Jędrzej Giertych był symbolem i jednym z liderów na emigracji.
W „Opoce” , możemy przeczytać min. „Zapewne nie spodoba się to niektórym moim czytelnikom, lecz oświadczam otwarcie, że uważam, że dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił”.(...) „ Ale przede wszystkim uważam, że dobrze się stało, że znalazł się ktoś, kto umiał nagłym aktem woli przeszkodzić dojściu do skutku rewolucji, która wiodła Polskę pod każdym względem ku katastrofie: byłaby spowodowała klęskową wojnę Polski z Rosją , a może wojnę domową w samej Polsce, byłaby wprawdzie być może powołała do życia nowy rząd w Polsce, ale byłby to rząd wcale nie lepszy od rządów dotychczasowych, ale od nich gorszy i byłaby Polskę wewnętrznie rozstroiła, pogrążając ją w jeszcze większej ruinie. Cieszę się także, że cała operacja stanu wojennego przeprowadzona została tak sprawnie i bezboleśnie”.
Na koniec Jędrzej Giertych pokazuje analogię wprowadzenia stanu wojennego z przewrotem majowym Józefa Piłsudskiego w 1926 roku.
„Tak jest polała się krew. Poległo, jak mówią jedni 7 Polaków, a jak mówią inni, dużo więcej. Nawet owa liczba 7 poległych, jeżeli jest prawdą , ze tylko tylu poległo, jest faktem bolesnym. Bardzo to smutne, że się krew Polska polała. Ale trzeba pamiętać, że gdy Piłsudski w maju 1926 r dokonywał swojego zamachu stanu i ustanawiał dyktaturę swej politycznej kliki, poległo przy tej okazji w ciągu trzech dn 379 Polaków, a 920 zostało rannych. Trzeba mieć jakieś poczucie proporcji. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, że od rzeczy żlych, bywają czasem jeszcze gorsze”.
Tak więc nawet Polski nacjonalista dostrzegał to czego dostrzec nie umiała bądź nie potrafiła ówczesne kierownictwo Solidarności, że Sowieckie zagrożenia nie jest wymysłem Polskiego generała, a realną możliwością, Jaruzelski doświadczony wydarzeniami na Węgrzech i Czechosłowacji, nie chciał dopuścić za wszelką cenę do Radzieckiej interwencji w Polsce.
Jędrzej Giertych z kolei, obcy większości Polaków endek i antysemita umiał realnie spojrzeć na sytuacje w ówczesnej Polsce
Jego obrona zdaje się rosnąc na sile, w związku z procesem wytoczonym przez IPN, jawnie politycznym odwetem na starszym człowieku, oskarżonego przez prokuratora IPN o „kierowanie grupą przestępczą”, już sam akt oskarżenia zdaje się być nie trafiony, co negują prawie wszyscy prawnicy.
Jednak obroną generała zajął się przedwojenny Polski narodowiec, dla wielu naszych rodzimych endeków wzór do naśladowania- Jędrzej Giertych, dziadek ukochanego przez Polską młodzież Romana, byłego ministra edukacji.
Jędrzej Giertych z wykształcenia prawnik i oficer Wojska Polskiego, służył w marynarce, po klęsce wrześniowej, jak wielu Polaków trafił w ręce hitlerowców, spędzając tam prawie całą okupacje, po wyzwoleniu postanowił nie wracać do Polski, osiedlając się na stałe w Londynie. Wydawał na emigracji pismo pod nazwą „Opoka”( dziś kontynuuje to Maciej Giertych), wydawane nieregularnie, rozsyłane do biskupów, księży, uczelni, profesorów, polityków.
W roku 1982, a więc już po wybuchu w Polsce stanu wojennego, podjął się on próby obrony trudnej decyzji generała Jaruzelskiego, nikt chyba wówczas nie spodziewał się , że pomoc członkowi PZPR, wcześniej PPR, człowiekowi stojącemu na czele Polski Ludowej, przyjdzie z tak odległej politycznie i ideowo narodowej demokracji, którego przecież Jędrzej Giertych był symbolem i jednym z liderów na emigracji.
W „Opoce” , możemy przeczytać min. „Zapewne nie spodoba się to niektórym moim czytelnikom, lecz oświadczam otwarcie, że uważam, że dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił”.(...) „ Ale przede wszystkim uważam, że dobrze się stało, że znalazł się ktoś, kto umiał nagłym aktem woli przeszkodzić dojściu do skutku rewolucji, która wiodła Polskę pod każdym względem ku katastrofie: byłaby spowodowała klęskową wojnę Polski z Rosją , a może wojnę domową w samej Polsce, byłaby wprawdzie być może powołała do życia nowy rząd w Polsce, ale byłby to rząd wcale nie lepszy od rządów dotychczasowych, ale od nich gorszy i byłaby Polskę wewnętrznie rozstroiła, pogrążając ją w jeszcze większej ruinie. Cieszę się także, że cała operacja stanu wojennego przeprowadzona została tak sprawnie i bezboleśnie”.
Na koniec Jędrzej Giertych pokazuje analogię wprowadzenia stanu wojennego z przewrotem majowym Józefa Piłsudskiego w 1926 roku.
„Tak jest polała się krew. Poległo, jak mówią jedni 7 Polaków, a jak mówią inni, dużo więcej. Nawet owa liczba 7 poległych, jeżeli jest prawdą , ze tylko tylu poległo, jest faktem bolesnym. Bardzo to smutne, że się krew Polska polała. Ale trzeba pamiętać, że gdy Piłsudski w maju 1926 r dokonywał swojego zamachu stanu i ustanawiał dyktaturę swej politycznej kliki, poległo przy tej okazji w ciągu trzech dn 379 Polaków, a 920 zostało rannych. Trzeba mieć jakieś poczucie proporcji. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, że od rzeczy żlych, bywają czasem jeszcze gorsze”.
Tak więc nawet Polski nacjonalista dostrzegał to czego dostrzec nie umiała bądź nie potrafiła ówczesne kierownictwo Solidarności, że Sowieckie zagrożenia nie jest wymysłem Polskiego generała, a realną możliwością, Jaruzelski doświadczony wydarzeniami na Węgrzech i Czechosłowacji, nie chciał dopuścić za wszelką cenę do Radzieckiej interwencji w Polsce.
Jędrzej Giertych z kolei, obcy większości Polaków endek i antysemita umiał realnie spojrzeć na sytuacje w ówczesnej Polsce