2008-12-06 10:08:58
Od wczoraj w Gdańsku trwają huczne obchody 25 rocznicy otrzymania pokojowej nagrody Nobla przez Lecha Wałęsę. Dostrzegam tu pewną analogię do niedanego balu Lech Kaczyńskiego, który okazał się klapą, wiadomo było, że Wałęsie "pierwsza liga" polityków i przywódców nie odmówi- wszak to legenda Solidarności.
Zastanawiające jest to, dlaczego były prezydent tak lubiany przez większość głównych mediów(zwłaszcza GW) cieszy się małym społecznym poparciem? I tylko dzięki kompromitacji IPN-u, który wytoczył mu wojnę, znów odbudowuje swój wizerunek. Podczas wyborów w 2000 roku otrzymał za swoją 5 letnią kadencję, wspaniałe kapitalistyczne reformy i inne Japońskie cuda poparcie rzędu...1,01 %. Nic dodać nic ująć.
Lech Wałęsa zawsze podkreśla, że walczył "wspaniale, do końca o wolność!", skoro był robotnikiem-związkowcem, wydaje się, że sprawy związkowe rozumieć będzie jak mało kto. Nic bardziej mylnego. Podczas okupacji biura Donalda Tuska, pokazał swoją "związkową" twarz- dobrze, że nie jestem na miejscu premiera, bo odpowiedziałbym tak zdecydowanie, że nikt nie ważyłby się w podobny sposób postępować stwierdził były prezydent, który jak przyznał, nie wahał by się użyć siły wobec protestujących. Już zapomniał jak to jest walcząc z rządzącymi o słuszne przecież postulaty, role się już odwróciły.
Ostatnio nagrodę Lecha Wałęsy przyznano królowi Arabii Saudyjskiej "za prowadzenie dialogu międzyreligijnego, promocję tolerancji i wzajemnego zrozumienia kultur" O zgroza! Gdzie jest redaktor Michnik?! Wartości wspomnianego króla są wszak dobrze znane, panuje nad krajem jawnie wyznaniowym, w którym nie mowy o demokracji, prawa kobiet są tam w ogóle nie obecne, kobieta pełni tam rolę wyraźnie wręcz 3-rzędną, a co za tym wszystkim idzie religijnej tolerancji być nie może. Szkoda, że Gazeta Wyborcza nie wytoczyła dział przeciw tej nagrodzie, ale cóż wybiórcza ocena tej gazety nie jest niczym nowym.
Na koniec coś na osłodę(w końcu dziś Mikołajki), jak Lech Wałęsa ocenił swoją "wielką wojnę z komunizmem"? Otóż stwierdził, że "zamieniliśmy jeden zły system na drugi zły system" To kapitalizm jest zły? Na domiar złego duchowy i polityczny przywódca Tybetu Dalajlama pytany o receptę na światowy kryzys finansowy odpowiedział: - Kompletnie nie znam się na gospodarce i polityce, ale chyba jestem marksistą, bo nie podoba mi się ogromne rozwarstwienie w dochodach ludzi, jakie mamy w wielu krajach. W Chinach mamy teraz kapitalizm bez żadnych wartości, liczą się tylko pieniądze, to najgorszy ustrój. Ja bym się opowiadał za buddyjskim socjalizmem.
Lech Wałęsa chyba to święto zapamięta na długo!
Zastanawiające jest to, dlaczego były prezydent tak lubiany przez większość głównych mediów(zwłaszcza GW) cieszy się małym społecznym poparciem? I tylko dzięki kompromitacji IPN-u, który wytoczył mu wojnę, znów odbudowuje swój wizerunek. Podczas wyborów w 2000 roku otrzymał za swoją 5 letnią kadencję, wspaniałe kapitalistyczne reformy i inne Japońskie cuda poparcie rzędu...1,01 %. Nic dodać nic ująć.
Lech Wałęsa zawsze podkreśla, że walczył "wspaniale, do końca o wolność!", skoro był robotnikiem-związkowcem, wydaje się, że sprawy związkowe rozumieć będzie jak mało kto. Nic bardziej mylnego. Podczas okupacji biura Donalda Tuska, pokazał swoją "związkową" twarz- dobrze, że nie jestem na miejscu premiera, bo odpowiedziałbym tak zdecydowanie, że nikt nie ważyłby się w podobny sposób postępować stwierdził były prezydent, który jak przyznał, nie wahał by się użyć siły wobec protestujących. Już zapomniał jak to jest walcząc z rządzącymi o słuszne przecież postulaty, role się już odwróciły.
Ostatnio nagrodę Lecha Wałęsy przyznano królowi Arabii Saudyjskiej "za prowadzenie dialogu międzyreligijnego, promocję tolerancji i wzajemnego zrozumienia kultur" O zgroza! Gdzie jest redaktor Michnik?! Wartości wspomnianego króla są wszak dobrze znane, panuje nad krajem jawnie wyznaniowym, w którym nie mowy o demokracji, prawa kobiet są tam w ogóle nie obecne, kobieta pełni tam rolę wyraźnie wręcz 3-rzędną, a co za tym wszystkim idzie religijnej tolerancji być nie może. Szkoda, że Gazeta Wyborcza nie wytoczyła dział przeciw tej nagrodzie, ale cóż wybiórcza ocena tej gazety nie jest niczym nowym.
Na koniec coś na osłodę(w końcu dziś Mikołajki), jak Lech Wałęsa ocenił swoją "wielką wojnę z komunizmem"? Otóż stwierdził, że "zamieniliśmy jeden zły system na drugi zły system" To kapitalizm jest zły? Na domiar złego duchowy i polityczny przywódca Tybetu Dalajlama pytany o receptę na światowy kryzys finansowy odpowiedział: - Kompletnie nie znam się na gospodarce i polityce, ale chyba jestem marksistą, bo nie podoba mi się ogromne rozwarstwienie w dochodach ludzi, jakie mamy w wielu krajach. W Chinach mamy teraz kapitalizm bez żadnych wartości, liczą się tylko pieniądze, to najgorszy ustrój. Ja bym się opowiadał za buddyjskim socjalizmem.
Lech Wałęsa chyba to święto zapamięta na długo!