Nędza na lewicy
2010-01-13 11:34:26
Wybory samorządowe i prezydenckie już nie długo zaczną się rozkręcać. Jaka kondycja obecnie jest na lewicy? Jednym słowem panuje marazm i pustka, brak jasnego przekazu, który zachęciłby do głosowania na lewicę.

Szansą miała być Konwencja SLD- media trąbiły o tym jak to SLD zamierza rozliczyć Kościół, że rozpocznie walkę o świeckie państwo itd- ale jak zwykle na zapowiedziach się skończyło, znów przystawką dla antyklerykalnych wyborców ma być Joanna Senyszyn, która poza antyklerykalizmem nie widzi już chyba nic poza nim, zapominając, że lewica to coś więcej.

"Chcę powiedzieć, że jeśli przyjdzie czas, kiedy będziemy mogli zmienić ten stan rzeczy, to urzeczywistnimy nasze poglądy i zagwarantujemy świecki model państwa. Nie planujemy akcji zdejmowania krzyży, żadnej wojny z kościołem, ani z religią"- mówił dla lewica.pl przewodniczący Napieralski, okazuje się bowiem, że jeśli Sojusz sięgnie po władze, to krzyże w szkołach wisieć będą nadal w publicznych szkołach i placówkach, więc panów Pospieszalskich, Terlikowskich i innych pragnę uspokoić- SLD nie dopuści do wojny z klerem panowie! Boi się go tam samo jak i Wy- tylko z innych powodów...

Ciekawe są również spostrzeżenia przewodniczącego na gospodarkę- "Myślę, że w neoliberalizm nie wierzy już nawet Donald Tusk, zważywszy na to co wyprawia jako premier. Tym bardziej proszę nie identyfikować Sojuszu z tą skompromitowaną ideologią"- i mógłbym okazać dobrą wolę i przypuszczać, że przewodniczący ma dobre chęci, gdyby nie pewien szczegół- na łono SLD wraca ten, który - jak to nazwał Napieralski- " skompromitowaną ideologię" wyprowadził na salony, czyli kanclerz Leszek Miller. Niejednokrotnie zarzucano mi, że się czepiam, że SLD odchodzi od neoliberalnej wizji, ale skoro SLD po raz kolejny okłamuje lewicowych wyborców(pamiętacie jak Olejniczak twierdził, że Miller do SLD już nie wróci?), to nie mam już żadnych wątpliwości- ta partia się nie zmieni, tym bardziej, że przez 20 lat wciąż te same twarze i bez ideowe hasła towarzyszą partii z Rozbrat.

Ważnym niewątpliwie wydarzeniem na wspomnianej Konwencji była decyzja o tym, że SLD wystawia swojego kandydata na prezydenta- decyzja była mało zaskakująca- Jerzy Szmajdziński ma być "smukły jak Barack Obama, opanowany jak Władimir Putin, czarujący jak Nicolas Sarkozy i stanowczy jak Angela Merkel"- podsumowywał ten, który jako prawdziwy mężczyzna jeszcze nie skończył, czyli ukochany Leszek Miller powracający do SLD.

Najlepiej cały ten spektakl skomentował Piotr Żuk- "Przekaz, który pokazał, że w SLD nie ma w chwili obecnej kompletnie żadnego pomysłu na przyszłość oraz że przez minione 5 lat nie wypracowano żadnej koncepcji działania, żadnej nowej wizji, liderów i kadr"- i trudno się z tym nie zgodzić.

Ale zostawmy już SLD- innym kandydatem "lewicy" jest prof. Tomasz Nałęcz(notabane bardzo go cenię, podobnie jak on ja również kocham historię II RP). Kandydat SdPL oraz PD ma być "Obamą polskiej lewicy". Fani SdPL nie kryli pozytywnego zaskoczenie, kiedy ich kandydat zdecydował się powiedzieć coś oczywistego- że Andrzej Olechowski to człowiek prawicy! Za tę odkrywczą analizę prof. Nałęcz zyskał sobie niewątpliwie ogromną sympatię, ale tutaj pojawia się inne pytanie- mianowicie czy partia, z którą SdPL jest w wyborczej koalicji- Partia Demokratyczna- to nie przypadkiem typowa centroprawica? Tutaj słowa krytyki nie usłyszeliśmy, choć np. w poprzedniej kadencji PE posłowie tej partii zasiadali we frakcji liberałów? Czy to nie odpycha prof. Nałęcza od PD? Ależ skąd...

Zastanawiam się, co będzie, gdy Aleksander Kwaśniewski, który- co pokazała Konwencja SLD- ma nadal dużo do powiedzenia w SLD- zdecyduje się jednak poprzeć Olechowskiego- co wielokrotnie rozważał- czy ktoś będzie miał wątpliwości jaką partią jest SLD?

O lewicy na lewo od SLD na razie pisać nie będę, chyba jeszcze za wcześnie, aby mógł wytworzyć się jakiś konsensus między PPS RACJĄ czy PPP- a z zapowiedzi wynika, że każda z tych partii zamierza wystartować samodzielnie...szkoda.

poprzedninastępny komentarze