Polska najbardziej skąpa w UE
2010-02-19 22:06:23
Premier Donald Tusk co rusz chwalący się wzrostem gospodarczym-a pomijając wzrost bezrobocia- okazał się bardzo skąpym szefem rządu. I nie chodzi tu o podwyżki-bądź ich brak- ale o fakt o pomocy dla Haiti.

Elisabeth Byrs, rzeczniczka Biura Pomocy Humanitarnej ONZ w Genewie stwierdziła dla DGP- "Wsparcia dla ofiar katastrofy na Haiti udzieliły o wiele biedniejsze od Polski państwa, takie jak Kongo, Senegal, Botswana czy Nigeria. – Wśród krajów, które odpowiedziały na nasz apel, nie ma jednak Polski".

Jak więc to jest z tym polskim cudem gospodarczym? Czyżby wyprzedzało nas już Kongo i Senegal? Jedyna gospodarka w Europie na plusie i tak mało solidarna? Więc na co tez wzrost idzie? Na podwyżki, których nie ma? Jak to jest panie premierze?

Dane są zatrważające- W całej UE nasz kraj jest wyjątkiem. Czterokrotnie mniej zaludniona od Polski Szwecja dała 18,7 mln dol., Hiszpania przeszło 40 mln dol. Na apel ONZ odpowiedziały nawet kraje, które same żyją w nędzy! Kongo wyłożyło 2,5 mln dol., Nigeria 1,5 mln dol., Brazylia 6,8 mln dol.

Nasze MSZ tłumaczyło się następująco: "My postanowiliśmy bezpośrednio pomóc organizacjom pozarządowym działającym na Haiti. MSZ przekazało 50 tys. dol. dla Międzynarodowego Czerwonego Krzyża oraz wraz z Ministerstwem Rolnictwa 200 tys. dol. dla Światowego Programu Żywienia. Poza tym przekazaliśmy Haitańczykom żywność, a nasi ratownicy polecieli na Haiti zaraz po trzęsieniu ziemi".

Oburzenia nie kryła szefowa PAH-u Janina Ochojska- Pieniądze przekazane przez polski rząd dla Haiti to jest wstyd. Honor uratowała tylko hojność polskiego społeczeństwa .Z jednej strony chwalimy się, że mamy 18. największą gospodarkę światową, a z drugiej, jeśli udzielamy komuś pomoc, to tylko sąsiadom zza wschodniej granicy. A przecież pomoc nie może być interesowna, musi być przekazywana tym, którzy jej naprawdę potrzebują.

Okazuje się, że nasze dzieci są jedne z najbiedniejszych na świecie, a nasz rząd nie odczuwa w ogóle międzyludzkiej solidarności- mimo rzekomego wzrostu gospodarczego.

poprzedninastępny komentarze