Jestem zupełnie pewny , że tego tematu w tym wyjątkowym dniu nie podejmie nikt, albo prawie nikt. Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet nie zapominajmy o prostytutkach, bez których nie jeden samiec miałby przejebane.

Społeczny odbiór najstarszego zawodu świata jest powszechnie znany- to kurwy i szmaty nic więcej a mimo to tysiącami lgną do nich Ci, którzy z upodobaniem kreślą ich wizerunek. Skoro one są takie głupie cipy to jak nazwać faceta, który korzysta z ich usług? Kiedyś za czasów szkoły średniej kolega podsunął mi taką nazwę- TĘGI JEBAK. Urocze prawda?

Ciężka robota i warunki w jakich przychodzi im pracować jest nie do wyobrażenia. Zaraz ktoś stwierdzi- zaraz zaraz przecież sama tego chciała! Dziwka jedna! Nie pomyśli ów tęgi jebak, że może ona być ofiarą i robić to pod groźbą utraty życia bądź zdrowia. Zdarza się oczywiście też tak, że życie zmusza do drastycznych posunięć. Zacytuję tu fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego o prostytucji- " (...)Oddawanie się prostytucji jest zawsze grzechem ciężkim, jednak nędza, szantaż i presja społeczna mogą zmniejszyć odpowiedzialność za winę".

Przykład św. Marii Magdaleny-w końcu dziwki- niech będzie przestrogą! Kto wie, może posuwaliście przyszłą świętą?!

Okazuje się, że kler życie zna i wie, że kurwa tez człowiek a co więcej może być nawet człowiekiem poszkodowanym. Dziwi więc dlaczego ów panowie-zapewne gorliwi katolicy i kochani mężowie-tatusiowie- mają aż tak złą opinie o swoich zbawiennych kochankach, na których wyładowują swoją tygodniową frustrację.

W zeszłym roku naukowcy z Katedry Zdrowia Kobiety na Śląskiej Akademii Medycznej opracowali portret statystycznej prostytutki ze Śląska. Wyszło bardzo interesująco.

Wynika z nich, że prawie połowa z nich ma stałego partnera. 36 proc. wierzy, że będzie z obecnym towarzyszem będzie do końca życia. Statystycznie śląska prostytutka to 25-letnia panna ze średnim wykształceniem, obsługująca średnio 15 klientów tygodniowo, 74 proc. badanych to panny, 13 proc. wdowy i 13 proc. osoby rozwiedzione. Średnim wykształceniem legitymowało się 56 proc. badanych pań, niepełnym średnim – 13 proc., podstawowym – 25 proc., a zawodowym – 6 proc. Połowa z przepytanych kobiet twierdzi, że jest wierząca, ale niepraktykująca, co trzeci jest niewierząca, co piąta przyznaje, że chodzi do kościoła.

Ileż to razy w mediach słychać, że jakiś psychol zabił prostytutkę, znęcając się przy tym zapewne dla zaspokojenia swojej chorej podniety. Prekursorem był Kuba Rozpruwacz, ale ilu do dziś znalazł swoich następców?! Czytając Stiega Larssona również widzimy jak traktowane są kurwy- to nie ludzie tylko głupie dupy, które między nogami mają wiadro. Jednak zjeby zawsze padają na kobiety, zastanawiające, że odbiór społeczny jest tak dla nich niekorzystny- dla przykładu- jak nazwać faceta, przy boku którego zawsze widzimy fajne dupeczki? OGIER! Analogiczna sytuacja kobiety, przy boku której widzimy męską procesje? SZMATA...

A gdyby tak w katolandzie zalegalizowano prostytucje? Skoro była jest i będzie jej zalegalizowanie może nam przynieść same korzyści. Nie udawajmy, że problemu nie ma. Argumenty "za" pojawiają się same- kobiety zaczną wreszcie zarabiać uczciwie, przestępczość związana z ryzykiem zawodowym się zmniejszy, wpływy do budżety mogą okazać się zbawienne, skoro jedna kobieta jest w stanie obsłużyć 15 klientów tygodniowo. Co chyba najważniejsze same kobiety zyskałyby większa pewność o bezpieczeństwo i o zdrowie, na którym zależny tez klientom. Legalny burdel jako normalna firma? Czemu nie, skoro podlegałaby kontroli, dzięki czemu pracownice(a nawet pracownicy) czuliby się bezpieczniej? Szara strefa również uległaby zmniejszeniu. Szanować dziwkę?! Toć to ujma mości panowie prawda? Wyobraźmy sobie Związek Zawodowy Dziwek RP...znając ich nastawienie i walkę o klienta potrafiłby skutecznie zawalczyć o podwyżkę w tym kapitalistycznym gnoju dając przykład innym związkowcom, którzy pękają przed burżujem.

Z okazji Dnia Kobiet wszystkim paniom, bez względu na status społeczny dużo zdrowia, sukcesów , podwyżki i zadbanych klientów!