2012-09-24 22:13:31
Problem przemocy wobec kobiet wciąż jest w Polsce traktowany mało poważnie.Przykład Katarzyny Figury nie jest zapewne wyjątkiem.
Odezwało się od razu wielkie larum. Co ona robi, jak ona może, opowiadać takie rzeczy publicznie? Pieprzeni celebryci...
Nie wiem skąd w ludziach tyle zawiści, braku empatii i zwykłej ludzkiej wrażliwości? To właśnie poprzez publiczne naświetlania pewnych problemów ukazywało niekiedy ogrom ludzkich problemów. Katarzyna Figura może odebrać jednak pożyteczną rolę. Kobiety może przestaną się bać. Tu dużą rolę jednak powinniśmy odegrać my, faceci, gdyż bez nas, nic się w tej sprawie nie zmieni.
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że do tego stanu rzeczy przyczynia się patriarchalny system wartości, który podtrzymuje Kościół. Sam wiele razy rozmawiając ze znajomymi kobietami, które doświadczyły przemocy, twierdziły, że dla dobra dzieci to akceptują, że sama sobie nie poradzą,że ksiądz proboszcz mówił, żeby walczyć o rodzinę, no i co ludzie powiedzą...Przerażające.
Nie mówiąc o przemocy wobec kobiet, nie sprawimy, że ona zniknie, za pomocą czarodziejskiej różdżki. Nie dołączę więc tym samym do chóru święcie oburzonych tym, że znana aktorka opowiedziała o swoim dramacie, co i tak zapewne nie było dla niej łatwe. Z ostracyzmem powinien spotkać się jej mąż, nie ona.
Kasiu, jesteś dzielna!
Tweetnij
Odezwało się od razu wielkie larum. Co ona robi, jak ona może, opowiadać takie rzeczy publicznie? Pieprzeni celebryci...
Nie wiem skąd w ludziach tyle zawiści, braku empatii i zwykłej ludzkiej wrażliwości? To właśnie poprzez publiczne naświetlania pewnych problemów ukazywało niekiedy ogrom ludzkich problemów. Katarzyna Figura może odebrać jednak pożyteczną rolę. Kobiety może przestaną się bać. Tu dużą rolę jednak powinniśmy odegrać my, faceci, gdyż bez nas, nic się w tej sprawie nie zmieni.
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że do tego stanu rzeczy przyczynia się patriarchalny system wartości, który podtrzymuje Kościół. Sam wiele razy rozmawiając ze znajomymi kobietami, które doświadczyły przemocy, twierdziły, że dla dobra dzieci to akceptują, że sama sobie nie poradzą,że ksiądz proboszcz mówił, żeby walczyć o rodzinę, no i co ludzie powiedzą...Przerażające.
Nie mówiąc o przemocy wobec kobiet, nie sprawimy, że ona zniknie, za pomocą czarodziejskiej różdżki. Nie dołączę więc tym samym do chóru święcie oburzonych tym, że znana aktorka opowiedziała o swoim dramacie, co i tak zapewne nie było dla niej łatwe. Z ostracyzmem powinien spotkać się jej mąż, nie ona.
Kasiu, jesteś dzielna!
Tweetnij