2013-02-05 19:24:25
Prawicowi posłowie, którzy zagłosowali przeciw ustawie o związkach partnerskich, niekiedy przekraczali granice absurdu i głupoty, mieszającej się ze zwykłym brakiem wiedzy. Zauroczyła mnie Pani poseł Krystyna Pawłowicz z PiS, która argumentując swój sprzeciw stwierdziła- „Ze związków homoseksualnych nie możemy oczekiwać przedłużenia bytu, bo one nie są nastawione na prokreację(...) Homoseksualiści są nieużyteczni, nie wykonują funkcji prokreacyjnej”. Czyżby?
Pomijam fakt, że Pani poseł nie spełniła tego warunku. Jednym słowem, według niej samej jest chyba nieużyteczna- politycznie dla mnie na pewno- gdyż nie wykonała żadnej funkcji prokreacyjnej. Ten językowy absurd i towarzyszące jej chamstwo odnoszące się do każdego adwersarza, uczyniło z niej prawicową gwiazdeczkę. Zapewne Tomasz Terlikowski zaciera ręce, martwiąc się jednocześnie, iż Pani poseł zajmie jego miejsce w licznych programach publicystycznych. To, że przerasta go intelektualnie, nie zaneguje chyba nikt.
Zastanówmy się więc nad meritum jej argumentacji, oraz jej podobnych. Czy każdy człowiek, musi wziąć ślub, aby założyć rodzinę, aby się nią poczuć? Czy para żyjąca w wolnym i niezarejestrowanym związku jest rodziną gorszą od tej poświęconej kropidłem, bądź tej, która zdecyduje się na ślub cywilny? Ileż to małżeństw jest ze sobą tylko ze względu na dzieci? Występuje to pojęcie tzw. dobra rodziny i dobra dziecka, nie ważne, że mąż pije i bije-kobieta ma strzec domowego ogniska, takiej jej rola.
Znamy chyba jednak wszyscy, bez wyjątku, pewną parę, która winna być dla przeważającej części społeczeństwa, nie tyle przykładem, co wręcz wzorem do naśladowania. Mam na myśli samego stwórcę. Wszak Pan Bóg z Maryją zawsze dziewicą- jak dziewica, jak matka?- stanowią do dziś klasyczny przykład pary, który nie dość, że żyła w wolnym związku, to jeszcze w nie zarejestrowanym! Co bardziej złośliwi stwierdzą, że to był nawet swoisty trójkąt, gdyż nie możemy pomijać Św. Józefa. Co prawda to prawda. Jak więc to się ma, do lansowanej tezy o tym, że podstawę rodziny stanowi małżeństwo? Do dziś chyba ta para ślubu nie wzięła. A jeśli tam to mamy skandal. Czekam więc z niecierpliwością na Komisję Śledczą pod przywództwem Pani poseł Krystyny Pawłowicz.
Czekam na taki moment, w którym Anna Grodzka, jako wicemarszałek Sejmu, odbierze głos Pani poseł Pawłowicz. Wkurw malujący się na jej twarzy będzie jak pijacka orgia za najlepszych lat!
Tweetnij
Pomijam fakt, że Pani poseł nie spełniła tego warunku. Jednym słowem, według niej samej jest chyba nieużyteczna- politycznie dla mnie na pewno- gdyż nie wykonała żadnej funkcji prokreacyjnej. Ten językowy absurd i towarzyszące jej chamstwo odnoszące się do każdego adwersarza, uczyniło z niej prawicową gwiazdeczkę. Zapewne Tomasz Terlikowski zaciera ręce, martwiąc się jednocześnie, iż Pani poseł zajmie jego miejsce w licznych programach publicystycznych. To, że przerasta go intelektualnie, nie zaneguje chyba nikt.
Zastanówmy się więc nad meritum jej argumentacji, oraz jej podobnych. Czy każdy człowiek, musi wziąć ślub, aby założyć rodzinę, aby się nią poczuć? Czy para żyjąca w wolnym i niezarejestrowanym związku jest rodziną gorszą od tej poświęconej kropidłem, bądź tej, która zdecyduje się na ślub cywilny? Ileż to małżeństw jest ze sobą tylko ze względu na dzieci? Występuje to pojęcie tzw. dobra rodziny i dobra dziecka, nie ważne, że mąż pije i bije-kobieta ma strzec domowego ogniska, takiej jej rola.
Znamy chyba jednak wszyscy, bez wyjątku, pewną parę, która winna być dla przeważającej części społeczeństwa, nie tyle przykładem, co wręcz wzorem do naśladowania. Mam na myśli samego stwórcę. Wszak Pan Bóg z Maryją zawsze dziewicą- jak dziewica, jak matka?- stanowią do dziś klasyczny przykład pary, który nie dość, że żyła w wolnym związku, to jeszcze w nie zarejestrowanym! Co bardziej złośliwi stwierdzą, że to był nawet swoisty trójkąt, gdyż nie możemy pomijać Św. Józefa. Co prawda to prawda. Jak więc to się ma, do lansowanej tezy o tym, że podstawę rodziny stanowi małżeństwo? Do dziś chyba ta para ślubu nie wzięła. A jeśli tam to mamy skandal. Czekam więc z niecierpliwością na Komisję Śledczą pod przywództwem Pani poseł Krystyny Pawłowicz.
Czekam na taki moment, w którym Anna Grodzka, jako wicemarszałek Sejmu, odbierze głos Pani poseł Pawłowicz. Wkurw malujący się na jej twarzy będzie jak pijacka orgia za najlepszych lat!
Tweetnij