Mariner: Plakaty, a nie bomby

[2007-09-04 11:07:05]

Terroryzowanie protestów społecznych

Pojawił się niepokojący trend. W ciągu ostatnich kilku miesięcy rządy dwóch krajów zdecydowały oprzeć się na szeroko pojętych ustawach skierowanych przeciwko terroryzmowi w celu stłumienia społecznych protestów.

Polityczni demonstranci w Salwadorze i w Londynie nagle zobaczyli, że policja ma przeciwko nim nową broń, prawa, których celem jest zapobieżenie aktom terrorystycznym.

W mieście Suchito w Salwadorze w czasie masowej demonstracji przeciwko planowi decentralizacji dystrybucji wody na początku lipca aresztowano i oskarżono o działalność terrorystyczną czternastu protestujących.

Na lotnisku Heathrow w Londynie policja oparła się na procedurach zatrzymań i rewizji zawartych w ustawach antyterrorystycznych aby móc kontrolować olbrzymią demonstrację przeciwko globalnemu ociepleniu. Opublikowany w ostatnią sobotę dokument rządowy ostrzegł, że policja może wykorzystać ustawy antyterrorystyczne w celu uporania się z "całą siłą" z nielegalnymi protestami.

Demonstranci w Salwadorze obrzucili policję kamieniami i zablokowali drogę. Niektórzy spośród uczestników protestów w Heathrow także mogli złamać prawo. Ale policja ma już mnóstwo legalnych uprawnień do aresztowania demonstrantów, którzy zakłócają rozkład lotów, lub uszkadzają własność: wykorzystanie przez nich ustaw antyterrorystycznych jest więc jawnym oportunizmem.

Polityczni manifestanci nie są terrorystami, o czym dobrze wiedzą policjanci i prokuratorzy. Wygląda jednak na to, że pokusa skorzystania z rozszerzonych uprawnień antyterrorystycznych jest zbyt wielka, żeby można było się jej oprzeć. Dlaczego państwowi urzędnicy mieliby szanować normalne prawo kryminalne skoro mogą zamiast tego zastosować prawa dające możliwość nadużycia władzy, niewielką proceduralną ochronę i surowe kary?

Zarówno brytyjskie jak i salwadorskie ustawy antyterrorystyczne są napisane w tak ogólnym języku, że wręcz zachęcają policję i prokuraturów do ich nadużywania. Pod tym względem niestety nie różnią się one wiele od ustaw antyterrorystycznych w innych krajach. Ponad 50 rządów przyjęło prawa antyterrorystyczne w ciągu ostatnich sześciu lat - wiele z nich jest źle napisanych, w niejasnym języku i mogą stanowić pole do nadużyć.

Ekspert ONZ d/s terroryzmu zastanawiał się ostatnio nad kwestią definicji terroryzmu tak żeby "rzeczywiście określała ona czym jest to zjawisko". Jego zdaniem terroryzm to tylko te działania, które są podejmowane "z zamiarem spowodowanie śmierci, poważnych obrażeń ciała lub wzięcia zakładników celem sprowokowania państwa do stosowania terroru, zastraszenia ludności lub zmuszenia rządów czy organizacji międzynarodowych do podporządkowania się ich woli". Podkreślił on, że fakt iż jakieś działanie ma charakter przestępczy nie oznacza jeszcze, że jest to akt terrorystyczny.

Zaledwie kilka ustaw antyterrorystycznych jest zdefiniowanych zgodnie z tym, co doradzali eksperci. W rzeczywistości niektóre z tych praw są tak szerokie, że mogą być łatwo wykorzystane do tłumienia protestów politycznych. Ustawy takie często przewidują że do działań terrorystycznych nie jest nawet niebędne stosowanie przemocy. Czytając niektóre terminy które pojawiają się w ustawach antyterrorstycznych istnieją poważne obawy, że akty politycznego sprzeciwu mogą być w błędny sposób zakwalifikowane jako działalność terrorystyczna. W Azerbejdżanie na przykład za terrorystyczne uznaje się działania których skutkiem są "poważne uszkodzenia własności" lub powodują one "inne społecznie niebezpieczne konsekwencje". W wielu innych krajach definicje też są dosyć szerokie.

Skoro protesty społeczne praktycznie zawsze są formą presji politycznej, ich celem jest wymuszenie na władzach państw zmiany ich polityki - tak więc praktycznie zawsze mogą one podpadać pod przepisy ustaw antyterrorystycznych. Tak, więc możliwość arbitralnego zastosowania tych praw jest bardzo realna.

Strach przed terroryzmem jest duży, wiele rządów ma teraz do swej dyspozycji twarde antyterrorystyczne ustawy. Jednak te nadzwyczajne uprawnienia przyznane policji i innym instytucjom państwowym często mają niewielki związek z samym problemem terroryzmu.

Jest oczywiste, że rządom trzeba przypomnieć, że manifestanci nie są terrorystami. Ci, którzy obrzucają policję kamieniami nie są zamachowcami-samobójcami. Ludzie niosący plakaty nie są ludźmi niosącymi bomby.

Joanne Mariner
tłumaczenie: Piotr Chmielarz


Autorka jest nowojorskim prawnikiem, zajmującym się problematyką praw człowieka. Tekst pochodzi ze strony internetowej CounterPunch.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku