Wszyscy możemy zadawać sobie pytanie - dlaczego? Co stoi na przeszkodzie, by książka poruszająca tak istotne zagadnienia, traktująca o etyce w dziedzinie medycyny czy farmacji, rozwijająca świadomość o filozoficzną analizę pozycji pacjenta i tego, którego posłannictwem jest leczyć drugiego człowieka... nie miała szansy na dotarcie do naszych lekarzy, czy wreszcie do nas samych? Odpowiedź wydaje się być równie szokująca jak samo pytanie, bowiem na przeszkodzie stoi skomercjalizowany świat koncernów farmaceutycznych, a czasem - co haniebne - nastawionych na zysk lekarzy.
Współzależność w świecie farmacji nakłada swojego rodzaju embargo na wszystko to, co potencjalnie ograniczyć może zyski z oferowanych usług i masowo sprzedawanych lekarstw. Filozoficzne podejście prof. Szyszkowskiej mogłoby więc zrewolucjonizować przestrzeń farmaceutyczną. Mogłoby, ale niestety nie zrewolucjonizowało, bowiem istnieje głęboka potrzeba przemiany świadomości nie tyle wspomnianych już koncernów, ale naszej - zwyczajnych pacjentów. Ci ostatni z przyczyn oczywistych mają ograniczony dostęp do książki, obok której obojętnie przeszło Ministerstwo Zdrowia, o Naczelnych Izbach Lekarskich, Aptekarskich czy Adwokackich nie wspominając. Najwyraźniej w instytucjach tych również zachodzi współzależność ze światem farmacji, bo jak inaczej wyjaśnić tę owianą tajemnicą zmowę milczenia? Nie brakuje w Polsce czasopism, periodyków o tematyce medycznej. One także pozostały obojętne wobec filozofii, a więc nauki mądrości. Hipokratesowy nakaz, by "po pierwsze nie szkodzić" staje się już pustym frazesem.
Nie ma wątpliwości co do tego, że natarczywe reklamy preparatów medycznych wywierają negatywny wpływ na stan zdrowia poszczególnych jednostek. Udowodniono nawet zgony spowodowane nagminnym przyjmowaniem reklamowanych środków. Jednak każdy, kto tylko odważy się iść pod prąd, zaprotestować swój sprzeciw, czasem jedynie wyrazić wątpliwość - zostaje natychmiast pozbawiony możliwości dostępu do mediów, wyśmiany przez znaczną część środowiska medycznego. Problem tego typu został wspaniale uwidoczniony w filmie "Olej Lorenza", gdzie na przeszkodzie do wyleczenia chłopca stoi reputacja uznanych naukowców, których teorie okazują się błędne.
Raport o szkodliwości szczepień sporządzony przez autorytet w dziedzinie wakcynologii, prof. Dorotę Majewską również szokuje. Szokuje tym bardziej, że Uczona powołuje się na niepodważalne źródła, dostarcza dowodów, których konkluzja jest wstrząsająca - istnieje prawdopodobieństwo występowania nieodwracalnych w skutkach chorób oraz powikłań po serii szczepień małych dzieci w pierwszych miesiącach ich życia. Raport ten - podobnie zresztą jak filozofia farmacji - nie wywarł wrażenia na instytucjach państwowych. Koszty leczenia ułomności, czy trwałych uszczerbków na zdrowiu spoczywać będą rzecz jasna na podatnikach, wtórnie zasilając kasę firm farmaceutycznych.
Jest jeszcze jedna kwestia, budząca niechęć lekarzy. Mianowicie homeopatia i medycyna naturalna. Ubolewać należy nad zjawiskiem wykorzystywania naturalnych metod również do bogacenia się. W dobie, gdy to co naturalne, ekologiczne staje się modne, nie trudno o oszustów i w tej dziedzinie, stanowiącej kolejną alternatywę i przeciwwagę dla okrutnych mechanizmów współczesnej farmacji.
Pomimo nieprzychylnej atmosfery Maria Szyszkowska zdecydowała się na odważny krok, by dać impuls do pozytywnych przemian. Pozostaje mieć więc nadzieję, że włożone przez Nią wysiłki oraz usystematyzowana filozofia farmacji doczekają się wkrótce merytorycznej debaty, od której zależy zdrowie milionów ludzi na całym świecie.
Maria Szyszkowska, "Każdy bywa pacjentem. Zarys filozofii farmacji", Dom Wydawniczy ELIPSA, Warszawa, ss. 102.
Stanley Devine
Stanley Devine - polski publicysta oraz autor mieszkający na stałe w Wielkiej Brytanii. Liczne publikacje na łamach prasy, doświadczenie w redakcji prasowej i telewizyjnej.