Wszak żądanie, by Papież stał się Świętym od Zaraz już jest znakiem rozpoznawczym polskich pielgrzymek, przebywających na Placu św. Piotra w Watykanie. To roszczeniowe hasło trafiło do naszych wiernych jak nie przymierzając dobry slogan reklamowy zachęcający do kupna: „Musisz to mieć, jesteś tego wart!”.
Aby polski, katolicki lud zaczął spontanicznie domagać się Świętego od Zaraz, całe rzesze duchownych latami zdzierały sobie gardła idealizując postać Papieża. To w ich ustach największe nawet banały i oczywistości jakie wygłaszał często podczas swoich homilii Jan Paweł II, urastały do miana prawd objawionych, do odkrywczych, zgoła filozoficznych twierdzeń. Po śmierci Papieża proces odzierania Go z ludzkich niedoskonałości, ukrywania najdrobniejszych nawet jego wad i przywar, postępuje ze zdwojoną siłą. Trwa zmasowane, nieustanne tłoczenie do mózgów wiernych dogmatów, by nikt i nic nie podważyło ich przekonania o wielkości i mądrości Papieża.
To, że Jan Paweł II był wielkim człowiekiem i popularnością dorównywał największym przywódcom świata, najsławniejszym ludziom nauki i sztuki, tudzież mega gwiazdom pop kultury i sportu, to prawda oczywista. Również nie sposób zaprzeczyć temu, że tak jak wielu innych wielkich ludzi tego świata, wpływał na niego w ten czy inny sposób. Dla jednych był to wpływ pozytywny, dla innych negatywny. O tym niestety nasi duchowni i urobione na ich modłę owieczki nie chcą nawet słyszeć. Dla nich zmarły Papież to postać ze spiżu, Największy Autorytet, Źródło Mądrości Absolutnej, Samo Dobro, Chodząca Prawość i Nieomylność.
Fakt, iż w naszym kraju nadano rocznicy śmierci Papieża wymiar bizantyjski, nie jest wyłącznie oznaką szczególnego szacunku dla zmarłego. Ta rocznica to również wielka manifestacja potęgi i znaczenia Kościoła katolickiego w Polsce. Jakoś w innych krajach, równie katolickich jak nasz, nie odbyły się wielkie, wystawne uroczystości. Dla Polaków wierzących, ale samodzielnie myślących, świat zachował się właściwie i jak najbardziej normalnie. A my jak zwykle odbiegliśmy od niego.
Kościół katolicki za swą niepohamowaną pychę i brak umiaru w tworzeniu kultu Papieża już płaci wysoką cenę. To dzięki niemu nazwisko i wizerunek Jana Pawła II stały się przede wszystkim jarmarcznym towarem, jednym z wielu dodatków do gazet i towarów codziennego użytku. Każdy na Papieżu chce coś zarobić, coś ugrać dopóki jest na fali. Ci którzy wymyślili i wylansowali POKOLENIE JP2 zrobili papieżowi antyreklamę, sprowadzili jego majestat do poziomu SIECI KFC!
Marek Sobczak
Antoni Szpak
P.S. Na jednym ze straganów wisiała koszulka z nadrukiem POKOLENIE JP2 i przyczepioną do niej karteczką: „Dwie koszulki w cenie jednej”! Nie znamy się na wróżbach, ale to chyba nie za dobrze wróży na przyszłość.
Tekst ukazał się w tygodniku "ANGORA".